Ile oszczednosci powinniśmy miec

zwolnili męża. Dostał odprawę. Ja mam pracę na nieokreślony, jestem w 5 miesiącu. Mąż dostał 20 tys odprawy, ja zarabiam 6. Nie wiem co robic. Mamy oszczędnosci, ale wydaje mi się, ze mało raczej. Byl ktoś w takiej sytuacji?

ale w czym problem ?starczy spokojnie na te kilka miesiecy przetrwania by maz znalazl nowa prace.

nie. za to w sytuacji 1500 zł zadłużenia i 1200 wypłaty. ;) oraz 1000 zł zadłużenia i 1000 wypłaty. większość osób żyje bez oszczędności i z 1000-2000 netto.

zyja za 1200 i dzieci planuja wiem moja kol.ma 3dzieci maz pracuje za 100zl dziennie na czarno ona bezrobotna wynajmuja meline stancje...ico?/powiesz?

to ja autorka starczy na rok zycia o ile nie trafi się choroba

ale ze co maz, nie zamierza isc juz do pracy czy jak?

zamierza, ale będzie problem z szybkim znalezieniem pracy

Dlaczego ma być problem. Jak mój maż stracił pracę to w 2 tygodnie znalazł, bo mały był w drodze, więc spiął pośladki i znalazł. W ogóle nie miał przerwy w zatrudnieniu.

A mój na taki zawód że moze nie znaleźć od razu.

Ale to co? Wcześniej nic nie odłożyliście przy takich zarobkach?

Przecież pisałam, że odłozyliśmy. I o jakich zarobkach mówisz?

Znaczy jaki zawód? Przecież dobrze płatny zawód zawsze oznacza też dużą elastyczność na rynku pracy, bo zarabiają ci, którzy są cenni dla pracodawcy. Problem to może mieć jakiś humanista, ale ci to zarabiają 2 na rękę.

Jest dobrze płatny, ale na naszym terenie est na niego ograniczone zapotzrebowanie.

No ale piszesz, że mało, to się zdecyduj. 6 na rękę ty, mąż pewnie miał podobnie, skoro dostał 20 tys odprawy to już są zarobki przy których da się ładnie odłożyć kasę. Z resztą nie widzę problemu, żeby przeżyć za 6 na rękę miesięcznie. No chyba, żeście sobie w chuj kredytów pobrali, bo takich debili nie brakuje.

Ile razy mam pisać, ze mamy oszczędności na przynajmniej rok zycia? Ile razy?

No ale co za problem, żeby mąż dojeżdżał gdzieś. Poza tym, skoro takie małe zapotrzebowanie, to może zmieńcie lokalizację, bo po co się martwić za jakiś czas o to samo. W obecnych czasach bezpieczeństwo to nie ciepła posadka tylko właśnie elastyczność na rynku pracy. Na cholerę się osiedlać w miejscu, gdzie jest trudno z pracą?

Osiedliliśmy sie tam, gdzie obojgu nam dali po 6,5 tysiąca.

Na rok życia to mało oszczędności? To twój stary taka niemojda że 5 lat będzie tej roboty szukał?

Przepraszam, ale coś zmyślasz totalnie. Nie ma miejsca na świecie, w którym nie ma zapotrzebowania na daną pracę, a mimo tego płacą za nią lepiej niż gdzieś indziej. Co za bezsens. W miejscu, gdize jest większe zapotrzebowanie na danych ludzi więcej się im też płaci. Coś się mieszasz...

Koniec rozmów o miejscu pracy. ile oszczędności powinnismy miec w takiej sytuacji?

Przecież ci tłumaczę tępa dzido, że oszczędności to żadne zabezpieczenie. Uciekajcie z tego grajdołka, w którym takie problemy z robotą póki jeszcze jesteście młodzi. A żeby z takim nastawieniem w taką chujnię się wpakować to trzeba mieć z milion zł odłożonych.

Jak nie masz nic kulturalnego do powiedzienia do spie..aj w podskokach, głąbie

Ja myślę, że jak macie z 500 -700 tys. to dacie radę.

Uff, to fajnie, bo tyle akurat mamy.

No, to myślę, że na rok może starczyć, ale dzidzia luksusów mieć nie będzie :( współczuję.

oj co za problem, niech twoj leniuch idzie tymczasowo to innej pracy korona mu z glowy nie spadnie, jesli boicie sie ze wam nie starczy. A w tym samym czasie moze szukac lepszej pracy.

ojej ale macie problemy!! ile powinniscie miec oszczednosci?? 6,5 * 2 osoby* 12 miesięcy. Pewnie to co macie nie starczy na pół roku, bo pewnie będziecie tyle samo wydawac co rok temu...

Weźcie tą odprawę na lokatę w pko bp, a żyjcie z Twojego wynagrodzenia. Mąż znajdzie prace .

jeśli kredyt to tylko tutaj , polecam! http://mkpartner.leadkredyt.pl/kredyty_hipoteczne/?p=5&id_oferty=203&typ=1&rynek=1&przedmiot=2&wartosc=350000&kwota_kredytu=105000&kkk=&waluta=1&raty=2&okres_kredytu=35&wiek=25&bank=&rataod=&ratado=&bezprowizji=&bezpromocji=&bezwkladu=&sort=2&strona=1&minisite=szczegoly

czasami niestety spłata kredytow, rujnuje młodych ludzi i nie mają żadnych oszczędnosci tylko z miesiąca na miesiac...ja z moim meżem też mielismy taką sytuację, ale zdecydowaliśmy się w koncu na konsolidacje kredytowi troche nam pomogło podreperować budżet. Jeśli nie słyszeliście o takim rozwiązaniu polecam stronę http://konsolidacja-kredytow.eu/