Co się ze mną dzieje?

Powiem Wam tak, miłe kobietki - miałam 3 partnerów, z czego tylko z ostatnim zaczęłam odczuwać prawdziwą przyjemność z kochania się. Nigdy przedtem nie dostałam orgazmu podczas seksu, po prostu bywało mi miło i przyjemnie, ale nigdy nie wznosiłam się na wyżyny, mimo, że partnerzy bardzo się starali, jakoś po prostu nie mogłam, nie byłam w stanie. :) Dopiero z ostatnim partnerem zaczęłam osiągać szczyty. Teraz mam kolejnego partnera i tutaj jest masakra... po prostu ledwo zaczniemy, nawet unikamy gry wstępnej, bo już dochodzę. Co się ze mną dzieje? Czy to normalne? Jak to powstrzymać, bo jednak nie chciałabym dochodzić ledwo po tym jak zaczniemy...

O jej, no co ty.

dziewczyno jaki masz problem....szczytujesz, a pożniej znowu i znowu, po każdym orgazmie jesteś w co raz większym szale, odpływasz do innego świata...to juz wyższy poziom przeżyć cielesnych... tylko się cieszyc....też miałam tak jak ty i przekułam wszystko w nieziemską przyjemność :)