Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sloiczki dla dzieci.

Polecane posty

Gość gość

Czy dajecie waszym niemowlaka dania ze sloiczkow? I dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie dawałam.siedzę w domu więc mam dość czasu,żeby samemu przygotować. to nie sztuka zetrzeć marchew czy jabłko,albo ugotować jakąś zupkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem wygodna i daje sloiczki :) i w nosie mam zdanie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawalam pojedyncze warzywa, obiadki gotuje juz sama. daje owoce ze sloiczkow do kaszki lub same. Jest duzy wybor, sloiczek starcza mi na 2 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie zaufanie do tych słoików?lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do warzyw z targu macie zaufanie? Zeby byc pewnym, trzebaby miec wlasne warzywa, nie kazdy ma warunki do tego. no chyba, ze id "zaprzyjaznionego rolnika"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupuje sloiczki bio dla niemowlakow w ecosklepach i mam pewnosc ze nie jest to jakas wypryskana marchew z supermarketu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiczki są dla nierobów którym dwie lewe ręce z doopy wyrosły. Nawet jak bym musiała z jakiegoś powodu podać to dziecku do jedzenia to bym się do tego publicznie nie przyznała bo świadczyło by to o mojej próżności! !! No a tutaj zaraz zaczną się wywody tych leni patentowanych jakie to niby nowoczesne rozwiązanie te gotowe obiadki.. No dawać dawać czekam z niecierpliwością która pierwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gotuje sama, ale jak gdzieś jedziemy to biorę słoiki, kupuje z hippa bio i nic mu nie jest :) a Wy robicie swoje weki np na 2 tyg wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NiemowlakOM analfabetko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co te walki? Po co ta agresja? Ten jad? Przecież przenosicie to potem na dziecko. To w Was siedzi. Dajcie spokój i żyjcie swoim życiem. Przykładowe odpowiedzi na zadane w pierwszym poście pytania: 1. Tak, daję, bo są smaczne/zdrowe/tanie/wygodne/nie mam czasu gotować /dziecko nie chce jeść domowych itp. itd. 2. Nie, nie daję, bo są niesmaczne/niezdrowe/wychodzi drogo/wolę sama ugotować/dziecko chce jeść tylko domowe itp. itd. I na tym koniec! Bez osobistych wycieczek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje bo to wygodne i bo mnie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze Cie stac to akurat nie jest argument bo ja np gotuje swojemu 7 miesieczniakowi zupki na cielecinie, kroliku i indyku, które kupuje w sprawdzonym sklepie ( nie nie mam zaprzyjaźnionego rolnika i rzeznika ;) ), wloszczyzne poki co kupuje w sklepie z ekologiczna żywnością i wychodzi mi to drozej niz sloiki. Wiem bo sama wcześniej je dawalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy robi jak uwaza i nikt tu nie jest gorszy czy lepszy.Ja daje pol na pol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiedzialam ze w polsce nadal takie socjalistyczne myslenie tyle lat od komuny przecie minelo 333 www.youtube.com/watch?v=X9NY5T6P4A4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dawałam jedzenie ze słoiczków, bo tak było mi wygodniej. Nie mam zaprzyjaźnionego rolnika, własnej działki ani sprawdzonego sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój lekarz powiedział że słoiki są dobre na wojnę więc moge robić zapasy jak będzie burza w polityce międzynarodowej :D. No a teraz przyznam się że przy pierwszym dziecku kupowałam słoiki przez pierwsze trzy miesiące a potem wyszedł niedobór żelaza u córki i lekarz zasugerował by podawać dziecku normalnie kupną cielęcinę i wtedy się wkurzyłam i zaczęłam sama gotować , żelazo podniosło się w dwa miesiące na właściwy poziom. Obecnie mam 10 miesięcznego synka i od początku gotuję mu sama. Nigdy nie kupiłam mu słoika , nigdy nie kupiłam deserku czy kaszki. Obiady i desery robię sama, kasze gotowałam, miksowałam i podawałam z owocami lub mlekiem modyfikowanym . Jedynie mleko modyfikowane pił od 4 miesiąca bo sama wyprodukować nie dawałam już rady :D. Gotowanie dziecku sprawia mi przyjemność i mam pewność że to nie "wyleżyny" o wyblakłym kolorze z dodatkiem sztucznej witaminy C ale świeże , obrane, starte i podane dziecku do buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domowe jedzenie smakuje inaczej, ma inny zapach i kolor, jaby nie narzekać to jest świeże . Jak weźmie ktoś truskawki lub maliny i zmiksuje dziecku z jogurtem naturalnym to to ma smak i zapach a jaki kolor . Kupcie teraz mus truskawkowy lub truskawkowo jabłkowy , to wygląda trochę poszarzale a teraz prosto jest wytłumaczyć dlaczego. Jedzenie słoikowe produkowane jest z mrożonek a nie świeżo zebranych plonów . Oczywiście reklamy pokazują świeżo zbieraną marchew czy zrywane jabłko i tak w rzeczywistości jest ale w takiej formie poćwiartowane owoce i warzywa trafiają do głębokiego mrożenia często na kilka miesięcy by potem tyle samo wyleżeć się z słoiku. Takie jedzenie traci właściwie na witaminie C dlatego się ją dodaje (kwas ascorbinowy) , takie jedzenie nie ma już świeżego smaku , zapachu i koloru. To jest odleżała żywność. Ta żywność jest wolna od pestycydów i wolna od drobnoustrojów ale świeżą nazwać jej nie można :). Jak ktoś może kupować niekropioną żywność to siedzi na złotych jajach . Słoiki są dobre na specjalne okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem daje z Babydreama, Hippa i Erdbara. Z Bobovity i Gerbera to tylko te poczatkowe bez dodatku cukru (trzeba spr. sklad, bo wciskaja co tylko moga). A no i zdarza mi sie czasem kupic parowki Gerbera. A z eko sklepow to biore czasem z Baby Suna i Holle, ale tylko takie z samym miesem i mieszam z tanszymi warzywnymi lub domowymi. Najchetniej podawalabym wszystko w saszetkach, woreczkach, prosto do buzi bez lyzki. To olbrzymia wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze mimo iz posilkuje sie tym co nspisalam wyzej, to kednak zgafzam sie z kolezanka, ze to gotowe jedzenie nie przypomina domowego, nawet jesli ma dobry sklad, bo zawsze jest zageszczane jakas skrobia i jego baze, czyli najwiekszy % zawartosci, stanowi najtanszy produkt, czyli przecier jablkowy lub ziemniaki, no i ta maka ryzowa czy jakas tam inna. Do tego 90% poza Rossmanowymi jest utrwalane sztuczna wit. C, lub kwasek cytrynowy, zeby sie naturalnie nie utlenial kolor. Jak robicie przykladowo w domu banana z jablkiem, do dajecie proporcje pol na pol, a w sloikach jest 90% jablka bo tanie i 10% banana. Boza tym taki domowy miks jest brazowy, a kupny kremomowy - magia kwasu askorbinowego lub cytrynowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literowki wyzej. Pisze z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, jeszcze jedno - nie zgadzam sie tylko z tym co poprzedniczka pisze o wit. C, dlatego ze nie dodaje sie jej bo mrozonki teaca wart. odzywcze, tylko dla zachowania koloru. Inaczej wszystkie sloiki bylyby koloru kupy. Zwroccie tez uwage, ze nawet kiedy na froncie etykiety sa wymienione i namalowane tylko drozsze owoce lub warzywa, to w skladzie na pierwszym miejscu, czyli w najwiekszej proporcji jest jakies najtansze (zapychacz), mimo ze nie ma go na reklamowej czesci etykiety. Dlatego np. wszystkie musy smakuja bardzo podobnie (przecierem jablkowym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owoce słoikowe nie tracą wszystkich wartości poprzez mrożenie i wekowanie ale tracą witaminę C i dobrze ktoś tu napisał , dlatego dodaje się syntetyczną witaminę C. Początkowe słoiki są na owocach gotowanych na parze i takie jabłko jest gotowane na parze i miksowane na papkę z dodatkiem grysiku ryżowego bądź kleiku ryżowego. Obecnie słoiki które ja widzę na półkach nie mają już zagęszczaczy (są nią naturalna pektyna) ale wszystkie, podkreślam, wszystkie takie dania mają obniżoną wartość odżywczą w porównaniu ze świeżymi owocami czy daniami mięsnymi czyli jak kupujemy słoik z owocami (jabłko, banan, morela ) to takie owoce nie mają już naturalnej witaminy C, są termicznie utrwalane (większość owoców jest gotowana na parze by wykluczyć drobnoustroje a wtedy witamina C ginie a reszta jest obniżona ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to prawda, owoce dla niemowląt po 4 i 6 miesiącu są gotowane na parze i praktycznie mało wartościowe choć wygodne tylko co z tego. Mięsa jest w słoiku tylko 7 lub 8 procent a przeciez porcja mięsa powinna wynosić na początku 15 g a potem już 20 i tak dalej. Wagowo najwięcej w takich słoikach stanowi grys ryżowy bo nim dania są zagęszczane i tak naprawdę płacimy za to co najmniej wartościowe w tym słoiczku oraz za szkło bo nic za darmo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam sie z tym co piszecie o wit. C, bo producent czesto wyraznie podaje przy niej w skladzie dopisek: przeciwutleniacz. Dorabiacie do niej jakas bledna ideologie. Poza tym pektyna w sloikach, ktora jest wymieniana w skladzie jest syntetyczna a nie naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma nadal karmi słoikami a dziecko ma już 9 miesięcy i mówi do mnie że raz spróbowała ugotować sama zupkę ale dziecko nie chciało zjeść a poza tym ona nie wie jak ugotować, ile mięsa i warzyw . Ty sposobem rośnie społeczeństwo matek co nic nie będą potrafiły .Moje dziecko miało 6 miesięcy jak dostało jabłko utarte na tarce i banana rozgniecionego na miazgę widelcem a teraz ma 10 miesięcy i je wszystko to co podam i potrafi zjeść nektarynkę (miękką, obraną ze skórki) jak jabłko , to samo maliny i jagody tylko jagody podaję sama i mały gryzie po połowie. Fakt że kupuję ekologiczne bo mam te artykuły na każdym kroku ale jakbym mieszkała w Pl to też nie kupowałabym słoików bo to nie jest jedzenie. Kiedyś czytałam artykuł na ten temat i tam dietetyk wyraźnie ostrzegał że słoiki powodują niedobory w witaminy i składniki mineralne, że struktura takich warzy i owoców które są najpierw mrożone potem utrwalane gorącem jest inna niż świeże jabłko czy truskawka . To przykre że żeby do dziecka buzi trafił owoc czy warzywo musi ono najpierw przejść cały proces oczyszczania, ćwiartowania, mrożenia, sparzania i wekowania by odleżeć się w szkle . Dzieci słoikowe nie są karmione tak jak powinny, skoro większość jest karmiona mieszankami to niech chociaż wprowadzenie stałych posiłków będzie naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli żywność słoikowa zdrowa nie jest a przyswajalność składników odzywczym i tak już nikłych w tych papkach jest słaba . Przeczytałam artykuł i wiem że nie podam dziecku słoika tylko dlatego że to wygoda bo to tak jakby żywić starym jedzeniem, naprawdę starym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny artykuł i nareszcie stanowi fakt a nie pogłoski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicja: Jeżeli chodzi o witaminy, to dodawana jest syntetycznie witamina C. Rozmawiałam o tym z tamtejszym ekspertem. Podobno nie da się tego robić inaczej. Joanna: W produktach pasteryzowanych wit. C jako jedna z najmniej trwałych faktycznie zanika. Trzeba by do każdego słoika dodać świeży sok, np. z porzeczki, aby miał zawartość naturalnej witaminy C, a to by bardzo podwyższyło koszt produkcji. CZYLI JEDNAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×