Nie daje rady juz . Nie chce zyc

Nie mam pracy , nie mam dziewczyny , nie mam kolegów , przyjaciól. W głowie kłębią sie mysli o smierci . Jestem do niczego, nawet nie mam z kim porozmawiac . Nie wiem po co sie urodzilem

To samo, powinna być dobrowolna eutanazja dla takich przegrywów jak my.

W internecie nawet nie mogę poznac nikogo do rozmowy. Szczyt szczytów

Jak to się ku/rwa dzieje? Mieszkasz na wsi? Bezludnej wyspie? Z czego żyjesz jak nie masz roboty?

No to wspułczuje Ci i pozdrawiam

Pracowalem 2 lata i odłozylem prawie 20 tys ale juz sie kasa konczy , tez jestem ze wsi jakby to nie brzmialo dla Was. Kupilem samochod i mam chec sie nim rozj***c gdzies na drzewie

mam tak samo z tym tylko, że mam męża, ale praktycznie go nie widzę więc na jedno wychodzi.

Ja ciagle trafiam na facetow z którymi sie nie dogaduje :(

Lecz kogos masz , ja nie mam nikogo. Za granice wyjechal ? Może porozmawiaj z nim że jest Ci z tym zle , moze cos sie zmieni

Kiedys bylam wesola dziewczyna, chcialabym byc niezalezna ale sie nie da jak zarabia sie marne grosze, w innych krajach kobieta sama sue utrzyma, z facetami ciagle jest cis nie tak

Mi tez jest trudno sie z kims dogadac. Pewnie do Ciebie trudno dotrzec... niestety czasu trzeba. Ja zalozylem konta na portalach randkowych , chyba na wszystkich ktorych sie dało ale nie zdecydowalem sie wstawic zdjecia wiec pewnie nic z tego nie bedzie

Mozna do mnie dotrzeć :) ale jednemu za malo seksu, inny 24 na dobe gada jacy Żydzi sa zli ludzie i o polityce , inni złodzieje :( takich mialam

Powiem szczerze że czuję się przez niego atakowana. Obrywa mi się za wszystko, mam wrażenie że piętnuje moje wady i nic dobrego we mnie nie widzi. Nie bije mnie, nie wyzywa, ale ma zwyczaj podnoszenia głosu z takim tonem jakby mówił do kogoś nierozumnego i winnego zła całego wszechświata. Nie mogę powiedzieć żebym miała w nim wsparcie i tu jest problem bo ja go bardzo potrzebuję. Nie mam zaspokojonej podstawowej potrzeby jaką jest poczucie bezpieczeństwa.

Masz racje kobieta w Polsce ma trudno o dobrą prace bez znajomosci. Wszystko praktycznie na tym sie opiera , chyba ze nadrabia czyms innym

Zarabiam okolo 2 tys, nawet nie wiem jak bardzo b sie starała to za te pieniadze nie utrzymam sie wynajmujac mieszkanie :) to codzienna wegetacja, mam mila prace ale za to sie nie wyzyje:) to jest koszmar

No nie ma co byc z kims na sile jesli sie z nim dobrze nie czujesz ale widzisz jednak masz możliwosci kogos poznac wiec w koncu pewnie trafisz na wlasciwego ;)

I jestem z facetem ktory nie jest dobry dla mnie, pracuje a on mnie poniza i odbiera moja pewność siebie, nie mysli o przyszlosci , o własnym mieszkaniu, nie mam sily z nim byc ale nie mam gdzie pojsc:(

18:24 chyba nie mam mozliwosci , teraz takie czasy ze duzo mezczyzn przez zle warunki w Polsce zmienilo sie na gorsze, na portalach jedynie panowie ktorzy chca darmowo wykorzystywać kobiety seksualnie, glosno bylo o oszuscie z sympatii, byl niedawno o nim artykuł w fakcie

Rozumiem Cie , moze nie masz sily na nowe znajomosci i boisz sie go opuscic bo zostaniesz calkiem sama. Lecz takie meczenie sie z kims nie ma wiekszego sensu

Masz 24 lata autorze? Teraz duzo młodych ludzi choruje na depresj****ardzo duzo młodych sa smutni przygnębieni, moja corka 21 lat i jest na psychotropach :(

Boje sie odejsc bo zostane na lodzie bez mieszkania, dzielimy sue opłatami, gdybym miala minimum miesięcznie 4 tys to mysle ze dalabym rade, 2 tys na oplaty i reszte zycie z corka studentka , wynajem 1000 zl plus czynsz 400 i inne oplaty, 2 tys byloby na zycie, pracuje 200 godzin miesięcznie a zeby nie bylo mozna byc niezależnym :( smutno

gość dziś - czyli 2 tys to nie jest zle zalezy jeszcze jakie masz kwalifikacje i wyksztalcenie , czego oczekujesz. Natomiast tak jak mowisz napewno nie wystarczy to aby byc samodzielnym. NAJLEPIEJ GDYBYS ZNALAZLA WLASCIWEGO FACETA , we dwoje mozna juz jakos dac rade

Autorze zycze ci duzo szczescia, jestes bardzo mily :) z pewnoscia poznasz mila dziewczyne:) zycze z calego serca

Do osoby zarabiającej 2 tys zł-> ja jeszcze niedawno wegetowałam za 900zł, po odliczeniu rachunków zostawało mi na życie 250-300 zł zależnie od miesiąca. jednak muszę przyznać że chyba czułam się lepiej sama z pracą niż teraz. Oczywiście mam na myśli psychicznie.

Wlasnie- dobrze mowisz:) właściwego dobrego faceta:) zyczylam ci we wcześniejszym poscie duzo szczescia i wiem ze trafisz na dobra dziewczyne:) wysylam do ciebie dobra energie :):)

gość dziś - tak mam 24 lata , o moich odczuciach nikt nie wie , nie chce zadręczać rodziny. Dobrze ze corka ma u Ciebie wsparcie napewno jej trochę lzej. Ja nigdy nie bylem u psychiatry choc w wieku 16 lat mialem omdlenia ale wtedy sie tego przestraszylem i mialem sile zeby sie tego pozbyc . Po wizytach u lekarzy i badaniach wszystko mi przeszlo lecz brak energii i radosci szczescia pozostal . Pozdrawiam corke

18:38 to straszne co musimy znosić w tej Polsce

18:40 :) dziekuje za mile slowa, czesto mlodzi ludzie mdleja, mojej znajomej corka ma 15 lat i zemdlala kilka razy w zyciu, niektorzy w mlodosci przechodza takie rzeczy, moja corka jak byla mala byla bardzo wesola, w liceum cos sie z nia stalo, straciła pewność siebie i mowila ze jest nic nie warta, poprosiła o wizytę u psychologa

gość dziś - dziekuj***ardzo ale realnie na to patrzec to nie mam szans , niby tutaj staram sie jeszcze jakos pisac ale w rzeczywistosci raczej odpycham ludzi

Warto autorze isc do psychologa, oni tak inaczej rozmawiają z ludzmi, przyjaciel tak nie pomoze, oni maja specjalne podejscie:) warto bys sie wybrał , leki wypisują psychiatrzy, dlatego ona pozniej wolala wybrac psychiatre