Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onn24

Nie daje rady juz . Nie chce zyc

Polecane posty

Gość gość
tez do czasu szkoly sredniej mialem sporo znajomych , ogniska urodziny , dyskoteki jakies lecz w wieku 17 lat wszystko zaczelo sie sypac. Dobrze ze corka sie zdecydowala o tym powiedziec , napewno leki jej pomoga w koncu jeszcze cale zycie przed nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak energii i radosci to wlasnie ta choroba zwana depresja i lepiej zebys wybrał sie po pomoc:) tu jestes mily i serdeczny i wierze ze nie tylko tu:) wcale nie odpychasz ludzi:) jestes cieply i wartościowy i uczucie ukojenia musi przyjsc do ciebie:) teraz duzo osob na to choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki zaczęły pomagac ale bywa przygnebiona, tak jakby wszystko zapadalo sie w niej w srodku, byla na pięknym kierunku, odeszla bo byla nieszczesliwa przez chlopaka i rzuciła kierunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten chlopak to bylo same zlo:( wciągnął ja w zle rzeczy, nie chce tu pisac bo ktos moze skojarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawiku to ty Przemku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym wszystkich uszczesliwic, by kazdy sie usmiechal i cieszyl z zycia, to wina sytuacji w kraju, kiedys prace mozna bylo zdobyc z miejsca a teraz cyrk w państwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
Ja się zastanawiam czy psycholodzy są specjalnie przeszkoleni żeby wiedzieć jak nie mówić do "interesanta", bo mi czasem jedno słowo utkwi tak że poczuję się 100 razy gorzej. np ostatnio kumpela się pochwaliła że zmienia pracę na lepiej płatną a ja się poczułam jak najgorsze g****o bo nie mam własnych 5 zł. to nie chodzi o zazdrość. Ja się cieszę że ma szczęście w życiu i wychodzi jej wszystko, ale zastanawiam się za co ja tak całe życie pokutuję. mam nadzieję że nie macie tak źle jak ja bo ja już jestem wrakiem. Nawet moje myśli samobójcze nie są takie jak trzeba. Ja w swoich myślach się nie wieszam, nie wchodzę pod samochód, nie łykam zbyt wielu leków- to ktoś mnie wpycha bądź kierowca jest pijany, na leki mam uczulenie i doznaję wstrząsu itp. Tak samo jak przeraża mnie życie tak samo nie potrafię go sobie odebrać, to cholernie przykre bo mogłabym sobie ulżyć no ale nie, zawsze coś się musi skomplikować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego wojewodztwa jestes ? bo może mogłabys kogos polecic. Przepraszam ze tak pisze na ty bo napewno jestes duzo starsza wiec niech bedzie Pani :) ale mniejsz z tym. Bywa i tak , napewno jest wrazliwa i bardzo to przezyla skoro teraz jest w takim stanie. Mysle ze trudno spotkac tutaj sasiada czy tez znajomego wiec jesli chcesz to pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:03 bo wszystko jest niesprawiedliwe, jedni maja lepiej, nie jestes zazdrosna ale jest ci przykro i to zrozumiałe, kazdemu byloby przykro w takiej sytuacji :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onn24
Nie mam przekonania do psychologow ale nie mam z nimi doswiadczenia wiec moge sie mylic. Niektorzy tylko gadaja zeby zarobic bo to ich praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:06 z zachodniopomorskiego :) z lekami mozna odrazu nie trafic:) za pierwszym razem byly nie trafione, teraz sa lepsze, dzialaja po 3 tygodniach dopiero albo pozniej , dodają energii i przygnębienie odchodzi ale wieczorem( obserwuje ja) bywa smutna, nie musisz mowic pani do mnie:) tu wszyscy na "ty" :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:10 mozna dobrze trafic z polecenia, sa wartosciowi lekarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
Ja to rozumiem że raz jednemu jest dobrze, raz drugiemu, ale ja nie potrafię znaleźć jednej rzeczy której bym nie schrzaniła/ udałaby mi się. Tak jakby jakaś klątwa nade mną ciążyła. Niektórzy mają jakąś porażkę i albo zaczynają to widzieć jako coś fajnego albo widzą jakieś minimalne pozytywy, ja nie potrafię- ale może to dlatego że nie zdarza się to raz na jakiś czas a za każdym razem jak tylko mi zależy. Ja potrafię się uśmiechnąć jak pies przyjdzie się przytulić, jak motyl mi siądzie na ręce ale to są nic nieznaczące rzeczy. Znalazłam słowo- czuję się nikomu niepotrzebna i BEZWARTOŚCIOWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1478 dziś dzis akurat lepiej sie czuje ale rozumiem Cie i Twoj stan. Mam podobnie , nie to ze ja chce to zrobic , samo mi to sie wbija w glowe , taka mysl zeby odpuscic nie miec juz problemow. To jest taka chwila niby pelnej swiadomosci lecz tak jakby nie kierowana przeze mnie. Moze i glupoty pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onn24
gość dziś - drugi koniec Polski. Wazne zeby probowac , majac Twoje wsparcie napewno wszystko sie polepszy , oby tylko nie trafiala na nieodpowiednich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
19.19-> a umiesz określić z jaką częstotliwością masz takie dni? czy potrafi cię wprowadzić w taki stan byle słowo, mała porażka? Pytam bo mój mąż mi ciągle zarzuca że ja "wyję bez powodu", a ja zauważyłam że te "sytuacje przez które wyję" to tylko taki zapalnik, być może po to żeby uwolnić te złe emocje- tzn przeżyć je z całej siły i żeby na chwilę poziom beznadziejności i stresu opadł. Z tym że jak byłam nastolatką było to raz w miesiącu, potem 2 razy a teraz (26 lat)wybuch pojawia się minimum 3 razy w tyg i to naprawdę o błahe rzeczy choć wiadomo że sprowadzają się one do wniosku że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję i że to znowu porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:24 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu czlowiek jest zalekniony i wszystkim sue martwi i dlatego tak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze "wyjesz" - to uwalnia ze zlych emocji, przynajmniej serce twoje bedzie zdrowe- jeden plus, bo introwertyk dusi w sobie i niewiadomo co mu jest, nie wyplacze, nie wykrzyczy a potem choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onn24
19:27- czasami , takie calkowite uczucie beznadziejnosci dopada mnie raz na jakis czas . Na ogol mysli mi sie przeplataja , raz czuje ze dam rade sobie a za chwile dopada mnie mysl ze prawie nikogo nie mam i nic dobrego mnie nie czeka. Widze ze Ty jestes jednak w gorszej sytuacji , gdybys miala wsparcie w mężu... a piszesz ze nie masz wiec on jeszcze bardziej przyczynia sie do tego. Zastanow sie czy go potrzebujesz az tak bardzo zeby to wszystko znosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
hmm i tak podejrzewam że najzdrowsze nie jest (czasem mi trzepocze) ale takie zanoszenie się od płaczu to ogromne psychiczne przeżycie a jeśli chodzi ogólnie o zdrowie to też tu nie mam szczęścia- ból codzienny, co z resztą wszyscy kwitują " ty to nie wiesz co to jest ból boś młoda" i ciągłe poczucie że nie mam prawa się skarżyć więc staram się nie płakać "na wizji", nie skarżyć, nikomu nie zawadzać a z drugiej strony żeby ktoś po prostu zapytał jak się czuję. Przepraszam że tyle piszę ale nie mam z kim pogadać o tym wszystkim a to mnie wszystko cholernie gryzie. Myślę że z resztą ciężko zrozumiem komuś kto takich rzeczy nie przeżywa, kto przechodząc przez ulicę nie widzi siebie robiącej o jeden krok za daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
on 24-> jeszcze niedawno wmawiałam sobie że dam radę, pozytywne myślenie, filmik motywujący a potem porażka jeszcze bardziej bolała bo przecież włożyłam w to cały wysiłek na jaki było mnie stać. Spróbuj coś z tym zrobić póki jeszcze możesz, póki masz dni kiedy widzisz nadzieję. A mąż... cóż nie wiem kiedy nastąpił ten moment że zaczęłam zauważać takie rzeczy. Były pojedyncze sytuacje ale jestem z tych co naprawiają a nie wyrzucają na śmietnik. Myślę że przełomem była rezygnacja z pracy i przestawienie się na bycie zależnym od kogoś, to że ja się poczułam jak g****o na pewno ma związek z tym że odbieram każdą krytykę bardzo osobiście- to działa w dwie strony po prostu. Myślę że on nie chce mnie krzywdzić. Zawsze miałam go (i nadal mam) za dobrego człowieka- to to sprawiło że go pokochałam i myślę że takie rzeczy zostają na zawsze z człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze kafe jest i mozemy sue wygadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1478
no ja jeszcze czasami piszę tak jakby pamiętnik tylko na kompie i nie zapisuję ale jak przeczytam to jednym ciągiem to widzę jak bardzo jestem chaotyczna ile we mnie różnych emocji i chyba każdy miałby dosyć takiej huśtawki. No ale fajnie jest móc z kimś przerobić choćby najmniejszą bolączkę bo to poczucie że nie jest się samemu, że nie jest się totalnym dziwadłem jest krzepiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
Każdy swoje w życiu musi przejść... Trzymajcie się tam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawaj, życie to nie bajka, nie jest lekko, każdy musi o swoje walczyć, również o szczęście, ja także miałem gorsze okresy, nie mam dziewczyny, po prostu skupiłem się na sobie, na własnym rozwoju i dążeniu do realizacji swoich marzeń, wiem że lekko nie będzie i wymaga to ode mnie pracy, spróbuj porozmawiać z ludźmi, może skorzystaj z porady ludzi którzy się tym zajmują http://psychiatrawarszawa.com.pl. Ja też miałem taki okres, rodzice mnie namówili żebym skorzystał, wszystko mnie wkurzało, również moje życie i nie słuchałem nikogo. Rozmowa z nimi o dziwo otworzyła mi oczy, spróbuj, nie masz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×