Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 45 lat i kryzys w związku...

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich . Ostatnio w moim długoletnim związku pojawił się nieoczekiwanie poważny kryzys. Strasznie mnie to boli i jest mi z tym ciężko. Jak mam walczyc o związek? Jak przezwyciężyć ból, który mnie przeszywa i czy w ogóle można jeszcze wszysto naprawić? Czy to już koniec mojej rodziny, mojego dotychczasowego świata? To co dzieje się ze mną w środku, jest nie do opisania... Straciłam sens WSZYSTKIEGO Praca mało płatna, mało interesująca,i jeszcze dochodzi kryzys w związku... A licznik bije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotku, dziewczyna czym starsza tym lepsza w łóżku; często uprawiasz seks z mężem bez gumki? masz orgazmy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu kryzys? autorkę tematu pewnie zawsze głowa boli jak jej mąż chce seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 latko, kotku, jak często pieścisz palcem ci.pkę?:) pyta 20 letni facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba macie rację niestety. Mnie bolała głowa, a on strzelił sobie romansik... I teraz nie wiem co z tym wszystkim robić czarna dupa po prostu... Mądry Polak po szkodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29, to Ty kotku go zdradź:) masz ochotę na seks ze mną bez gumki? dużego mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 latko, jaki masz kolor futerka ci.pkowego kotku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale związki taki już są, po latach człowiek nie jest szczesliwy z ta samą osobą. Jedynym wyjsciem jest samorealizacja, skupienie się na sobie, swoim zyciu i pasjach a partnera traktowac jako dodatek. Nie skupiac sie całkiem na partnerze i zwiazku. Skup sie na rozwijaniu siebie, poszukaj lepszej pracy, idz na kurs. gwarantuje ci ze jak zmienisz faceta, to tylko na poczatku bedzie cudownie a potem powtórka z rozrywki. Ja tak zrobilam ze wymieniłam wieloletniego partnera na nowego, oczywiscie na początku cudownie a potem te same porblemu, to samo rozczarowanie co w pirwszym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka i gość dziś -rozchwiane emocionalnie szmaty:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko czy to się da jeszcze uratować? Kiedyś seks był dla nas bardzo ważny i fajny, ale z czasem jakoś to wszystko siadło A teraz to w ogóle nie wiem co mam robić. Jest jakaś kobieta w podobnej sytuacji? Czy można zapomnieć, wybaczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, potrzebujesz odmiany, chcesz się ze mną bzykać?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozchwiane emocjonalnie szmaty??? czemu tak ostro mnie oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 latko, lubisz seks doc.ipkowy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od Ciebie .Mam 43 lata i 22 letni staż małżeński . U mnie kryzys pojawił się kilka lat temu ( mąż chciał mi zrobić skok w bok - czy zrobił nie wiem ...ale wiem ,że było blisko ) Jak się wtedy wściekłam ...Zabrałam się za siebie ( schudłam 22 kg ,zmieniłam gacie na sukienki a przede wszystkim znalazłam sobie pasję ( człowiek z pasją jest ciekawszy ) Teraz jest fajnie ,widzę,że mu się znów podobam ,że chce przebywać w moim towarzystwie . Wiesz - wina nigdy nie leży po jednej stronie -też masz w tym swój udział ...więc albo sama zaczynasz nad sobą pracować albo poddajesz się i ...koniec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:44, lubię kotku dziewczyny w sukienkach bo wystarczy że ją lekko uniesiesz a już widać Twoją prześliczną ci.pkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki tematu: dziwię się bardzo Twojemu mężowi, że włożył kusia do innej ci.pki bo Twoja ci.pka płonie z pożądania wacka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo taka prawda i nie wiecie czego chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 10.44 Dzięki za radę. Dzięki temu wiem, że jednak można wyjść z tego obronną ręką. Bo już zwątpiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę ale uwierz w siebie .Jeżeli mi się udało Tobie też się uda . Zastanów się co chcesz w sobie zmienić ( czy to w wyglądzie czy wewnątrz ) Czasem warto zastanowić się czy np.ja za dużo nie gderam,pitolę w kółko jedno i to samo ,że ta druga osoba ma już serdecznie dość jak wraca z pracy ...Nie leć od razu do fryzjera by np.długie włosy urąbać na irokeza ale zadbaj o to co masz na głowie ...może delikatnie zmień kolor ,fryzurkę -nie rób sobie i mężowi terapii szokowej . Jeżeli musisz schudnąć powoli schudnij .Jak Masz w szafie stare szmaty kup coś fajnego ,kobiecego -coś czego zawsze chciałaś ale nigdy nie miałaś odwagi założyć ( nie mówię byś w skórzanym gorsecie po mieście latała ) Zrób pazury ( czerwony zawsze będzie super -chyba ,że masz na co dzień ) Wycisz się ,często wychodz ładnie ubrana z domu ( chociaż miałby to być spacer z psem ) Zaciekaw męża sobą ...Dasz radę i tego szczerze Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×