jaką decyzję podjąć

Dwa razy w miesiącu wyjeżdżam na weekend zawodowo. W tym czasie mój mąż wraz z 2 letnim dzieckiem jedzie do swojej mamy. Jutro niestety też muszę wyjechać i wrócę dopiero w niedzielę wieczorem. Umówiliśmy się, że jak zwykle pojedziemy dziś na noc do teściowej, a jutro ona zajmnie się dzieckiem bo mąż musi na 2 godziny jechać do innego miasta w celu służbowym. Dziś mi mówi, że jego matka jutro pracuje i dzieckiem zajmnie sie jego babcia (która ma złamaną nogę) z dziadkiem. ten pomysł mi się nie podoba, bo nie chce ich fatygowac, poza tym za dzieckiem trzeba biegąc bo jest w takim wieku że jest *****iwe i ciekawe świata. Tak więc zaproponowałam ze zostaniemy dzis w domu, jutro moja mama się małym zajmnie, a gdy on wróci z pracy zabierze go i pojada do tesciowej. Na co mąż ze zmieniam plany itp. Pokłóciliśmy się o to, bo ja nie chce jechac dzis do tesciowej. On chce żebym chodziła tak jak mu wygodnie i mu się podoba. Mam dylemat bo 1. jak nie pojade cały tydzień nie będzie sie do mnie odzywał 2. jak pojade znowu mu ulegne . co robic?

gdyby babcia nie skakała toby nóżki nie złamała, podczas seksu z dziadkiem złamała?:(

Proszę o mądre odpowiedzi.

rozumiem że boisz się że mąż Cie zdradzi

Podejmij dobrą decyzję.

Czemu zdradzi? Nie. Po prostu nie lubię napiętej atmosfery, a jak nie pojadę tam dziś to cały tydzień będzie chodził zły. Natomiast z drugiej strony jak pojadę to pokaże mu, że może mną manipulować.

Dajesz sobą manipulować. Mężowi powiedz żeby przestał używać wobec ciebie emocjonalnego szantażu. Co to za małżeńswo? Prześcigujecie się kto ma być pod czyim kciukiem?

Własnie. Ja zawsze robię tak jak on chce, aby unknąć zbędnych kłotni. Dziś zrobię inaczej. Trudno muszę jakoś to wytrzymac.