Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chrzciny w domu

Polecane posty

Gość gość
Tylko że autorka nie do końca pisze prawdę. Nie chodzi o metraż a wydatek. Tylko to trochę nieładnie częstować koreczkami bo uroczystość religijna i zbierać prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Moja rada.Po przyjściu z kościoła, zaproś do domu tylko chrzestnych i przygotuj obiad i po imprezie.Jeżeli chcesz na stół postawic najpierw tort, a potem koreczki???? Gratuluje dennego pomysłu.Diołcha z której wsi pochodzisz? Jesteś żałosna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz pokoi? jeden? moze przemysl to jeszcze, moze dasz rade ugoscic ludzi i podac im obiad? 12 osob to nie jest az tak duzo, moze zrob obiad w 2 turach, najpierw 6 osob ja obias a potem kolejne 6, a potem przakaski i tort, jak sie tak nie da, to zrob cieple przakaski, salatki a potem tort mieszkasz w kawalerce? jezeli nie, to mozesz przeciez mozesz pozyczyc jakis stolik lub krzesla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbliższa rodzina się nie obrazi jak będzie jeść obiad nie przy stole. Ale jak będą głodni to atmosfery miłej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to nie oczekuję pieniędzy od własnej rodziny która sama jest uboga i dla nich najważniejsza jest symboliczna pamięć, gest, wiara. To że nie mamy pieniędzy na restauracyjne stołowanie, to oznacza według was że nie możemy ochrzcić dziecka? To nas wyklucza z religii? To w takim razie czym jest według was religia jak patrzycie na chrzciny pod kontem materialnym? Nie ma możliwości ustawić talerzy obiadowych przy stole w małym mieszkaniu i zmieszczą się "na styk" same małe deserowe talerzyki, na których właśnie ten krokiecik z barszczem się zmieści jak i zimne przekąski na środku stołu i właśnie o takie porady mi chodziło! Dziękuję tej osobie co mi podsunęła taki pomysł na danie na małym talerzyku. Będzie najbliższa rodzina (rodzice, teściowie, rodzenstwo, chrzestni), czyli ludzie skromni, religijni i rozumiejący że dom nie ma warunków na obiady dla tylu osób, bo jednak się nazbierało tych najbliższych bez których chrzciny odbyć się nie mogą- oni muszą być i kropka. Nie zapraszamy znajomych ani dalszej kochanej rodziny (kuzyni, pradziadkowie,ciocie,wujkowie mimo iż też ich kochamy, ale to by się nazbierało jak na wesele z 35 osób, bo każdy ma dzieci, małżonków itp itp.... 12 osób to i tak za dużo, ale chcemy aby byli na mszy, bo to najważniejszy moment tego dnia a nie to co będzie na talerzu. Nie zapraszam koleżanek co będą obgadywać co jadły za tak hojny prezencik. Za takie coś dziękuję, nie szukam poklasku. Dla nas chrzciny to religijność a nie "pokaz". Musimy sobie radzić w taki czy inny sposób aby się udało ugościć te 12 osób z rodziny. Dziękuję ludziom za porady w sprawie menu na mały talerz tak aby się pomieściło na tym stole. Siedzenia będą dla wszystkich, bo one się jeszcze zmieszczą, nic poza tym, nawet dodatkowy stolik nie wejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co najważniejsze jak zareaguje małe dziecko na taką ilość osób w 1 pomieszczeniu??? Mieszkamy w kawalerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może bigos zmieści się na talerzyku najwyżej wezmą sobie dokładke i zamiast koreczków kotlecik schabowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że te przekąski będą cię drożej kosztować jak obiad. Brak miejsca to tylko wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci nie pisze i restauracyjnym stolowaniu tylko minimalnym szacunku do gości... Przesadzasz aż głowa boli, nie prosisz koleżanek, kuzynek itd a kto prosi? Nie byłam na wielu chrztach ale te w których uczwstniczylam wyglądały tak, zaproszeni tylko rodzice i rodzeństwo min.15 osób, msza, po niej uroczystość w domu, obiad, deser, później przekąski i po paru godzinach gorące danie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie jest to jakiś przepych. Normalne spotkanie rodzinne. Tyle że z ogromnym uwzględnieniem dziecka i właśnie religijnego aspektu. Ale jedzenie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dzien dobry mozesz podac w bulionowce chociaz troche tego rosolu albo jak juz ktos wczesniej napisal barszcz czerwony, nie masz pieniedzy robisz z paczki dodajesz makaron i gotowe. Pozniej jak cie stac kupujesz udka smazysz i podajesz na deserowych talerzykach zamiast ziemniakow chleb, ktos bedzie,chcial dokladke podajesz. Najlepiej jakbys siedziala na wylocie. Aha po podaniu pierwszego dania sama im proponujesz,ze gdyby chcieli dokladke to podasz. Po udkach dajesz tak jak chcialas salatke z gyrosa i z feta. Po najedzeniu sie sprzatasz wszystko i torta dajesz a na sam koniec chleb i wedliny na stol, jak masz bigos to mozesz gosciom zaproponowac ze podasz. I wsio wielkiej logiki nie,ma. U siostry tez miejsca za bardzo nie bylo ale dalismy rade. Kwestia tylko rozplanowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w Święta Bożego Narodzenia jecie parówki bo to święto religijne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekąski wyjdą drożej niż obiad, tyle osób przyjdzie z kościoła i moment wszystko zniknie. Jak chcesz zaoszczędzić, to zrób obiad bez torta i przekąsek. Nie masz talerzy, napewno rodzina ci pożyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najglupszy pomysł na jaki moglas wpaść! Jak można prosic ludzi bez obiadu? Mozna zrobic jak ktoś wcześniej napisal najpierw czesc osób je a potem reszta. Liczy się ze szanujesz rodzine i nie puscisz ich o suchym pysku a obiad to podstawa. Jak mozna zacząć od tortu? Człowieka zamuli i tylko rzygnac można. Dorosla osoba a nie kumata. A ile to trzeba zeby z filetu z kurczaka zrobić kotlety? Do tego surowka z pekińskiej lub mizeria i ziemniaki. Cała filozofia. Jesli nie umiesz sama to popros kogos z rodziny. Moze mama lub siostra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem jakis rosołek, ze dwa rodzaje mieśa np. schabowy i kurczak, bo każdy co innego lubi i do tego jakies ciasto dobre alo tort. Jak wyprawiałam chrzciny to mama mi pomagała bo sama za gotowaniem nie przepadam. A ciasto i tort zamówiliśmy ze sprawdzonej cukierni http://cukierniatortykatowice.pl/. Która robi tez torty weselne. Nieduża róznica w kosztach a nie trzeba się martwic ze nie uda albo ze nie zdążę zrobić. Moim zdaniem tego typu imprezy powinny być dosyć skromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my chcieliśmy zrobić chrzciny w domu, ale nie miałam czasu i siły przygotować wszystkiego. Dlatego też wynajęliśmy salkę w restauracji http://lasuch.waw.pl/oferta/ i zamówiliśmy obiad i desery. Było smacznie i spokojnie i ja nie musiałam się niczym nie martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie zapraszaj nikogo do domu po chrzcinach. Czy ty zwariowalas? Przeciez wszyscy będą glodni o tej 12 i nie będą chcieli jeść tortu tylko obiad to po pierwsze. A po drugie tort sie podaje na koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzciny teraz to nie mały wydatek, warto zorganizować taką uroczystość z głową. Warto zajrzeć tutaj: http://chrzcinyikomunie.pl/ i porównać sobie ceny, lokalizacje oraz menu jakie oferują restauracje w szybki i łatwy sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko też zależy moim zdaniem od godziny chrztu. Np. u mnie w parafii chrzciny są o 14 i wtedy jak dla mnie wypada podać obiad po kościele, potem deser w stylu kawa/ciacho i koniec. Natomiast jak byliśmy na chrzcinach u szwagra to tam msza chrzcielna jest o 9.30 i faktycznie po chrzcinach był tort, kawa, jakieś mniejsze ciacho bo na obiad było zdecydowanie za wcześnie. Impreza skończyła się jakoś koło 13-14, więc obiad już każdy zjadł w domu. Ja rozumiem, że kwestia miejsca może być problematyczna ale to można rozwiązać np. nakładając obiad od razu na talerze a nie szykując wszystko na półmiskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja robiłam małe przyjęcie w tej restauracji http://www.tawernalukullus.pl/ bo mieliśmy najbliżej i wyszło super. Gości było chyba z 15 osób wiec nie było jakiegoś problemu żeby to wszystko ogarnąć. Restauracja spisała się na medal , jedzenie bardzo dobre i w klimatycznym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×