Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamany tym wszystkim

Przegrałem życie..

Polecane posty

Gość załamany tym wszystkim

piątkowy wieczór a ja piję w samotności, tak bardzo chciałbym mieć kobietę, której w pełni zaufam, która mnie nie zrani, chciałbym kochać i być kochanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc ZAWSZE niesie ze soba ryzyko zranienia taka jej natura najbardziej rania ci ktorych najwiecej kochamy nie pij w samotnosci bo to prosta droga do alkoholizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiedz chociaż w skrócie co się stało. Ulży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
kobieta mojego życia po 9 latach zostawiła mnie tak po prostu z dnia na dzień, minęło pól roku a ja wciąż nie znam powodu, dlaczego to zrobiła, wciąż też nie mogę się pozbierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też zostawił po dwóch latach. Cóż takie życie. Musisz sie pozbierać. A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i zapamiętaj sobie- kobieta, która cię zostawiła nie jest kobietą twojego życia. Poznasz kiedyś inną, dzięki której zapomnisz o tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
mam 32 lata, była całym moim życiem, mieszkaliśmy razem, spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, jak te przysłowiowe papużki.. 2 razy się oświadczałem i słyszałem "nie" (muszę skończyć studia, muszę mieć dobrą pracę, muszę...), czemu mi to już wtedy nie dało do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj, żyje się dalej. Nawet jeśli boli. Nie możesz ciągle o niej rozpamiętywać. Wyciągnij wnioski z tego wszystkiego i idź dalej... Próbowałeś chociaż nawiązać kontakt z kimkolwiek? Przyjaciel, któremu chciałbyś się wyżalić? Ja chętnie posłucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie..... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
zanim ją poznałem miałem wielu kolegów, setki znajomych, przez mój pokój przewijały się "imprezowe pielgrzymki", teraz jestem sam, nawet nie mam z kim się napić, całe życie podporządkowałem pod nią, zerwałem wszystkie znajomości bo ona była najważniejsza, po prostu nie potrzebowałem towarzystwa innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jesteśmy w tej samej sytuacji :D Jeśli chcesz podaj maila. Możesz mi się wyżalić bez zobowiązań. Wiem sama, że to pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
koleżanko... w mojej sytuacji chyba nic i nikt nie jest w stanie mi pomóc, nie próbowałem nawiązywać nowych znajomości, czuję, że nie jestem na to gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałeś dowiedzieć się dlaczego odeszła? Coś się działo, dawała jakieś znaki, że coś jest nie tak? Nikt Ci nie każe się wiązać. Mimo czasu, który minął ty nie przetrawiłeś tego jeszcze. Nadal boli bo dusisz to w sobie i niepotrzebnie myślisz o tym. Przez to, że sam dusisz to w sobie nic dobrego się nie stanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
Chciała poczuć czegoś nowego, znudziło ją dotychczasowe życie, postanowiła wyjechać do Irlandii, doskonale wiedziała, że ja nie rzucę pracy (którą lubię) a przede wszystkim nie zostawię schorowanych rodziców, którymi się opiekuję. Mam wrażenie, że to była po prostu ucieczka ode mnie... tak sobie to tłumaczę, bo jaki był prawdziwy powód to wciąz tak naprawdę nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
chciałbym bardzo przestać rozpamiętywać, iśc do przodu, ale nie potrafię.. tylko alkohol niesie jakieś ukojenie, niestety na krótko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam ogromną potrzebę, żeby to wszystko wywalić z siebie. I czasem nadal mam... Nie wiem jak było w twoim przypadku ale u mnie było tak, że dawałam z siebie 120%. Kochałam i akceptowałam go całego. Nigdy nic w nim bym nie zmieniła. Broniłam go jak lwica, przed matką moją (bo go nie lubiła) przed każdym. Złego słowa nie pozwoliłam na niego powiedzieć. Kupowałam prezenty, gotowałam mimo zmęczenia i tego że dobę nawet nie spałam to i tak kiedy przyjeżdżał to gotowałam romantyczną kolację. A on tylko powiedzieć potrafił, że czemu nie ma seksu i czemu tak szybko zasypiam, kiedy już padałam i we wannie zasypiałam. Dla niego nawet odchudzałam się, zmieniałam ciuchy żeby "były seksowne". Zmuszałam się do wielu rzeczy. Mu było zawsze mało. Mówił, że się oświadczy i że odłożył pieniądze na pierścionek. Ok, ja nie nalegałam. Z kółkiem na palcu czy bez i tak bylibyśmy razem a pierścionek nic nie znaczy. Ale on, kiedy zobaczył, że wybacze nawet zdradę rozmyślił się i kupił sobie PS4 .... Kupował jakieś pierdoły do samochodu a odemnie kase pożyczał. Potrafiłam nie jeść tydzień ale mu dać pieniądze, bo potrzebował... Głupia wszystko robiłam. A on mnie kopnął w d**e, bo oczekiwałam wsparcia.... W dniu egzaminu najważniejszego na studiach, godzinę przed nim zerwał ze mną smsem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam się wpędzasz w alkoholizm.... Wyrzuć to z siebie tak jak ja. Uciekła od ciebie= nie kochała cie już. Nie masz za czym płakać. Lepiej Ci by było gdyby była z tobą i nie kochała i oszukiwała? Uwierz, że to bolałoby 100 razy bardziej niż boli teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
chociaż wiedziałaś na czym stoisz, on zerwał, a ona po prostu jak mnie nie było spakowała się i wyszła i przestała się do mnie odzywać, do dziś milczy... życie nie jest sprawiedliwe.... zrobiłbym dla niej prawie wszystko, a ona chyba miała charakter jak Twoj facet, tylko brać i brać i wciąz mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca.... Robił mi takie jazdy wcześniej. A potem błagał i przepraszał przez balkon właził do mieszkania, żebym tylko wróciła... Dzień przed rozstaniem wyznał miłość i że chce ze mną mieszkać...A potem zerwał bo była się odezwała, która go zostawiła do innego.... W ciągu godziny wywalił mnie z portali społecznościowych, nasze zdjęcia pousuwał, wszystko co nas łączyło...kiedy wróciłam do mieszkania na środku stało pudło z naszymi zdjęciami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
gdzie mieszkasz? a nóż blisko, chętnie bym z Tobą pogadał w 4 oczy, chyba wiele nas łączy (niestety nic miłego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich danych nie udostępniam publicznie :P Daj maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamany tym wszystkim
ok benosen32@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×