Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna młoda z grudnia

Mojej rodzinie trudno się pogodzić z tym,że nie biorę ślubu kościelnego Pomocy!!

Polecane posty

Gość panna młoda z grudnia

Bierzemy ślub cywilny. Nie wynika to z faktu, że jestem osobą niewierzącą, wręcz odwrotnie,wierzę w Boga, jednak nie uważam się za katoliczkę. Nie chodzę do kościoła,nie stosuję się do jego nauk itd,u spowiedzi ostatni raz byłam ...w szkole podstawowej.Trudno by mi było iść do ślubu kościelnego ze świadomością, że w pewnych dziedzinach np.planowanie rodziny będę postępować niezgodnie z nauką kościoła ( i to bez wyrzutów sumienia). I takich przykładów mogłabym mnożyć.Chodzi o to ,że mojej rodzinie trudno to zaakceptować. Próbują nas namówić na zmianę zdania. Tłumaczenia nic nie pomagają. Robi się nieprzyjemnie powoli. Mam dosyć.Ktoś miał podobny problem? Jak sobie poradzić? Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wynika z tradycji, są wychowani po staremu..nigdy się z tym nie pogodzą w pełni..nie rozumieją dzisiejszego świata..dla nich ślub kościelny to świętość, a cywilny się nie liczy..dla moich rodziców ślub cywilny też się nie liczył, mama mówiła mi o tym otwarcie itp... co macie zrobić? Żyć własnym życiem, starać się nie denerwować ich rozmowami i cierpliwie za każdym razem tłumaczyć, że nie chcecie ślubu kościelnego.. powiedz to samo co napisałaś tutaj..i powiedz, że zdania nie zmienicie, że nie czujecie takiej potrzeby itp. poza tym jak tak długo nie byłaś w kościele to ksiądz też może robić problemy ze ślubem..ale nie w tym rzecz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale rodzina często sie wtrąca w nasze życie a powinni respektować samodzielne decyzje bo w końcu jest sie dorosłym człowiekiem zakładającym własna rodzine wg własnych zasad. Myśle ze z czasem oswoją sie z wasza decyzja a póki co stójcie przy swoim bo macie prawo postępować jak chcecie. A nóż widelec sami kiedyś dojdziecie do wniosku ze może będziecie chcieli ślubu kościelnego ale nik nie ma prawa was do tego przymuszać. Ucinajcie temat bo nie ma sensu tłumaczyć i nie musicie sie nikomu tłumaczyć z waszych wyborów. Moi jak sie wtrącali to była krótka piłka ze to nasza decyzja a jak bedą do tego wracać to nie bede przyjeżdzać jak maja sie wtrącać w nasze życie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mloda z grudnia
Staram się tłumaczyć, ale i tak to nie pomaga. Przy każdym spotkaniu rodzinnym ten temat jest poruszany. Staram się nie denerwować,ale czasami mam wrażenie że nerwowo już nie wytrzymam. Nie ulegniemy namowom rodzin,nie ma takiej możliwości.Szkoda tylko,że chcą nas uszczęśliwiać swoja wizją. A to dopiero początek. Przyjdzie dziecko i problem znowu się pojawi. Dlaczego nie ochrzcimy,dlaczego nie posyłamy na religię itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tłumaczenia nie pomagają to może faktycznie zróbcie tak, że jeżeli będą się wtrącać to nie będziecie przyjeżdżać. Moi rodzice też się wtrącają..rozumiem Cie..ale czasami jest tak, że rodzice nie mogą się pogodzić, że już za nas nie decydują, że nie od nich zależy nasze życie..może trzeba dać im to wyraźnie do zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna mloda z grudnia
Może faktycznie czas postawić sprawę "ostrzej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorośli ludzie się nie tłumaczą - po prostu informują o swojej decyzji i nie wdają się w dyskusje. Mówi się jasno i powtarza metodą zdartej płyty "to nasza sprawa i nasza decyzja, skończmy tę rozmowę". Jak nie pomaga - to się po prostu wychodzi i już. Raz, drugi, trzeci - do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×