daleko, coraz dalej SKARBIE

V

naprawdę nie rozumiesz tego...

co w Tobie widzę... SKARBIE...

nie szukałem Cię... i Ty mnie tym bardziej...

i nie udawaj że nie dostrzegasz swoich walorów...

nie... nie napiszę... konsekwentnie od początku pisałem tylko o takich rzeczach które jedynie Ty mogłabyś rozpoznać...

wiem... że nie chcesz... już od dawna... a przynajmniej sprawiałaś takie wrażenie już dawno...

zresztą... pisałem kilka razy wcześniej... taka kobieta jak Ty... miałaby zawiesić oko na kimś takim jak ja?... chyba tylko dla wygłupów... i żartów...

co ja w Tobie widzę...

chciałbym Ci to kiedyś powiedzieć... patrząc prosto w oczy... mimo wszystko... SKARBIE...

nie, nie napiszę tutaj ani o jednej rzeczy...

nie chcesz mnie w swoim życiu... rozumiem to... i chyba zauważyłaś że w dużej mierze z niego zniknąłem...

nie wierzysz że pewne rzeczy mówiłem tylko do Ciebie... SKARBIE... nie jesteś przekonana... bo nie masz podstaw żeby nie wierzyć...

tu każdy pisze w kosmos, wiedząc, że tej drugiej osoby tu nie ma. tak sobie piszemy żeby wyrzucić to z siebie.

No właśnie?.Podszywom już dziękujemy.!

Witaj SKARBIE. Kolejny dzień bez Ciebie to dzień stracony.

Myślę, że już skonsumowałeś smaczny obiadek przygotowany przez żonkę. I za chwilę przyjdziesz na relaks.

Poobiedni relaks przy mnie.....tej niedobrej rozchwianej emocjonalnie.. kobiety bez zasad...

pora zmienić temat tu nie da się pisać

Rób jak uważasz SKARBIE. I tak Cię odnajdę.

Zrobiłeś bardzo wiele w swoim życiu. Szczególnie to co zrobiłeś cztery miesiące temu. Dałeś dowód, że jesteś wielki. Cenię to i uwielbiam jeszcze bardziej.

Nieważne co przeżywamy teraz. Ważne by później mieć czystą duszę.

Żebyś wiedział jak bardzo cieszę się tym faktem.

Sisi jego tu nie ma. Mam wrażenie, że piszemy do tej samej osoby.

V to mój z nim umówiony znak rozpoznawczy.

V jeżeli jesteś tu to odbierz.

V czekam na Ciebie na fb.com

Sisi opisz mi wygląd /dokładny/ swojego V.

chciałam żebyś był, ale odsunąłeś się ode mnie...zawsze mówisz, że nie rozumiem...a ja zawsze tłumaczę Tobie że tak nie możemy dalej trwać...jesteśmy ze sobą i bez siebie jednocześnie...wiesz, że tak nie chcę...i wiem od jakiegoś czasu, że tutaj jesteś....Ut...i nie masz 70 lat...jeszcze...

i wiesz, że probuję zrozumieć....ale nie potrafię...zaakceptować tej sytuacji...wiesz co mam na myśli...