Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezsensowna

On, ja i ona

Polecane posty

Gość bezsensowna

Witam Proszę o spojrzenie z boku na moją sytuację. On lat 45,ja 38,oboje uczymy w tej samej szkole. Prócz tego on jest przewodnikiem po pobliskich Niemczech. Spotykamy się od marca ubiegłego roku (absolutnie nie obnosząc się z tym w pracy). Od początku swej kadencji dyrektorka szkoły pała do mnie nienawiścią za to, że mam inne niż ona zdanie w wielu kwestiach i go bronię, że nie daję się wykorzystywać (chciała bym, np robiła dekoracje w szkole,choć nie jest to moja dziedzina, lecz tylko hobby). Przejawia się to w dokuczaniu mi, ale robi to w białych rękawiczkach i w zgodzie z prawem- nie jest to mobbing, ale da się zauważyć gorsze traktowanie. W tym roku zapowiedziała mi brak całego etatu od września (dowiedziałam się jednak, że w urzędzie miasta sama poprosiła,by nie dawać całego etatu na pełnione przeze mnie stanowisko, mimo iż wójt był gotów dać całość), odebrała mi 2 klasy, które obecnie uczę. Jednak nie rzecz w tym "konflikcie", lecz w tym, jakie ma podejście do niego: nie mówi inaczej niż zdrobniale (dajmy na to: Raduś), zaprasza na imprezy u siebie, na kawę. On z tego korzysta, ba, czyni jej przysługi podsyłając, np. turystów (ona wynajmuje pokoje). Nie umiem się pogodzić z ich bliskimi relacjami, z tym, że on jest w nią zapatrzony- nie można powiedzieć o niej złego słowa w jego obecności. Usiłowałam o tym rozmawiać, ale usłyszałam tylko: "Nie musimy lubić tych samych osób". Owszem, raz w konflikcie miedzy mną a nią, wstawił się za mną,lecz usłyszał, by się nie wtrącał i że jest subiektywny. Nie mogę też narzekać na brak jego wsparcia, zainteresowania, pomocy, ale... męczy ta świadomość, że ona cały czas jest miedzy nami. Wg mnie chce zniszczyć nasz układ, ale czy dla samego faktu zniszczenia, czy po to, by mieć go dla siebie (prócz męża), nie wiem. Wiem,że to osoba zawistna, bez skrupułów. Gubię się i męczę tym trójkątem. Proszę, nie myślcie, że jestem zazdrosna, bo tak nie jest. Starałam się zobrazować sytuację, czy mi się udało- nie wiem. Wiem zaś jedno- ja takiej osobie, która szkodziłaby komuś dla mnie ważnemu, powiedziałabym sp.... i nie utrzymywała kontaktów. Ale to ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj z tym facetem, on i tak nie myśli o Tobie poważnie, mi to wygląda bardziej na koleżenstwo, a nie na miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się zastanowiła czy on mnie bardziej denerwuje korzystaniem z jejj umizgów czy cieszy wsparciem i swoją osobą. Podzieliłabym kartkę na pół i na jednej stronie wypisała co mnie w nim wkurza a na drugie co mi pasuje. Taki bilans potrafi otworzyć oczy na całą sytuacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba za stara już jesteś żeby się bawić w jakieś gierki. Skoro masz prawie 40 lat, spotykasz się z facetem od roku, nie żeni się z Tobą, w dodatku woli jakąś babę od Ciebie, to jaki to ma sens??? Chyba nauczycielka powinna być mądrzejsza i nie dać sobą pomiatać. Może szukaj sobie faceta na jakimś portalu matrymonialnym. Związki w pracy nie są dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×