Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaufałam Bogu

Polecane posty

Gość gość

jestem wierząca i ufam, ze wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Nawet te złe doświadczenia. Kiedyś miałam chłopaka, pierwsza miłość, bardzo się zaangażowałam i w sumie do tej pory mocno go trzymam w sercu. Kiedy zaczęły się pierwsze problemy i pierwszy raz płakałam przez niego to usłyszałam jakby głos ''będziesz szczęśliwa ale jeszcze nie teraz''. Faktycznie potem było jeszcze gorzej, bardzo mnie skrzywdził, obraził- musiałam z nim zerwać. Niedawno natknęłam się na taki obrazek: dziewczynka z misiem i Jezus, który jadą rękę wyciąga po jej misia a za sobą trzyma takiego samego tylko większego. Owa dziewczynka za smutną minką szepcze, że to jej ulubiony a Jezus mówi "Zaufaj mi''. Tak sobie pomyślałam, że w sumie mi coś zabrano, a w zasadzie kogoś kogo bardzo kochałam. On szybko znalazł swoje szczęście i mimo, że dla mnie był niedobry dla innej jest lepszym człowiekiem. Błagałam Boga będąc z nim jeszcze, żeby nie zabierał mi go bo tylko przy nim czułam się naprawdę szczesliwa. Od tamtej pory nie zaznałam takiego uczucia i czuję jakby nigdy nie miało to nastąpić. To jak to w końcu jest? Tak po prostu zostałam ukarana za grzechy i będzie się to za mną ciągnąć latami? Co ze szczęściem, które rzekomo ''należy'' się każdemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę mówić tylko za siebie, ale ja pokochałam Boga i wierz mi, że uczucie do żadnego człowieka nie może się równać z cudownością tej relacji. Skoro ufasz Bogu, to miej pewność, że On robi wszystko dla naszego dobra. Nam się wydaje, że najważniejsze jest tu i teraz. Nasze kariery, sukcesy zawodowe i prywatne. A to nieprawda. Ta gra toczy sie o wielką stawkę. O wieczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno tak jak opętanie dotyczy grzechu tak samo dotyczy ono wiary. Jeśli napisałaś to w pełni poważnie, to tak, jesteś opętana. Twoja wiara choć może jest głęboka i szczera to pozbawia Cię zdolności racjonalnego myślenia, a to prowadzi do pewnego rodzaju paradoksów. Ty jeżeli dłużej będziesz brnąć w tym kierunku, Twoje wszystkie decyzje będą podejmowane w kontekście praw Bożych to nie znajdziesz w dzisiejszym świecie normalnego faceta. Z takim światopoglądem możesz co najwyżej trafić na zagorzałego ministranta lub zbłąkanego kleryka, który w ostatniej chwili rzuci celibat, dla Ciebie. Pozdrawiam, Kamil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba zbyt mało napisałam, żebyś mógł mnie aż tak oceniać. Napisałam bo nie rozumiem po prostu pewnych rzeczy i tego co się zdarzyło. Po prostu nie umiem sobie tego ułożyć. A co do mojej wiary to jestem wierząca ale nie ortodoksyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
bardzo mnie skrzywdził xxxxxx Miłość jest ślepa. Nie patrz na to jaki jest dla innej, czy czasem niepotrzebnie nie życzysz jej żeby dla niej był taki jak dla ciebie ? A skoro ciebie krzywdził to dobrze że zerwałaś, mogłabyś sobie przy nim bardziej życie schrzanić. I życzę znalezienia lepszego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nic złego nikomu nie życzę tylko dziwnie mi z tym. Czuję się gorsza, mniej warta. Ale dzięki chociaż w to nie wierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillllllll
A ja kiedyś wymodliłem sobie dziewczynę, ten związek szybko zginął, naturalnie się wypalił brakiem zainteresowania z obu stron. Ale na początku był ogień, modliłem się wtedy codziennie, przez 2 miesiące i tak się jakoś składało, że zaczęliśmy coraz częściej na siebie trafiać aż w końcu zupełnie znikąd pojawił się wspólny "służbowy" wyjazd i tam już doszło do zbliżenia. Tak czasem bywa, to chyba siła podświadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×