Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kucharzodsiedmiuboleści

Czy ja muszę gotować ?

Polecane posty

Gość kucharzodsiedmiuboleści

Moja dziewczyna wymaga ode mnie, żebym też gotował. A kto wyremontował mieszkanie ? Raz zrobiłeś, wytapetowałeś i mam ci całe życie być wdzięczna ? A kto sprząta po obiedzie, przecież ty nawet nie wiesz, jak włączyć zmywarke. No chyba nie wymagasz ode mnie, żebym po całym dniu jeszcze sprzątała. Normalka, czy tylko u nas takie durne polemiki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety nie nadają się dziś do związku. same nie zajmą się tzw. "męską" pracą a chcą się wyręczać innymi za swoje obowiązki. Niech ona przenosi szafy, remontuje dom, naprawia wszystko sama jak tak chce by każdy wszystko robił. Jak potrafi gotować to powinna gotować a Ty powinieneś zająć się tym co potrafisz najlepiej i tak jej pomóc w pracach domowych czy to odkurzyć w domu, pozmywać itp. Nie każdy urodzony jest do gotowania. Ja żyje sam i potrafię gotować ale u Was wystarczy, że ona potrafi powinniście się uzupełniać a nie być swoimi kopiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci, że rączki ci od gotowania nie odpadną. My lubimy razem gotować. Czasem on gotuje sam, i wiesz, uwielbiam, kiedy on gotuje, a ja mogę odpocząć i zerkać na niego jak się krząta w kuchni, jak się stara..i zawsze te dania są znakomite. Mężczyzna w kuchni, to niemały afrodyzjak i ja to lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam ze Twoja dziewczyna ma rację. Zrób ukłon w jej stronę i zrób chociaż raz w tyg obiad. Mój mąż np jak wracam we wtorki później niż on z pracy czeka z obiadem i to jest dla mnie najlepszy dzień :)))) a w pozostałe ja gotuję a on sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz gotować, nic nie musisz bo to jest raczej kwestia porozumienia, co do tego, kto co robi w domu, jak dzieli się obowiązki. Tego się nie wymaga, to powinno być przedyskutowane i ustalone wspólnie. Tylko wtedy związek jest związkiem, w związku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak dalej pojdzie to mezczyzni beda musieli tez rodzic dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba nie myślisz, że dziewczyna będzie wszystko sama robiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luskasss
a co ty wkładasz do związku? pomagasz jej np. sprzątać? myślę, że tu nie chodzi o gotowanie ale ogólnie o podział obowiązków w domu.. musicie się jakoś podzielić ale wymieniać obowiązkami Niestety faceci mają taki model rodziny, że ,mama w domu wszystko robiła, tylko że one najczęściej nie pracowały, a teraz się wymaga by pracowały i do tego robiły wszystko w domu! Powinieneś jej pomagać z czystej przyzwoitości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaitana
Jak chcesz jeść to musisz. Dziewczyna nie jest Twoją służącą. Jak Ci się nie podoba, to zakończ ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa takie czasy, ze powinniscie dzielic sie obowiazkami, badz robic wszystko razem. Skoro obydwoje chodzicie do pracy to ty powinienes sprzatac, a ona gotowac, albo odwrotnie. Albo robic to wszystko na zmiane. Pranie i prasowanie rowniez. Co w tym zaskakujacego? Znajdz naiwniaczke, ktora bedzie wszystko za ciebie robila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharzodsiedmiuboleści
Ktoś tu ma rację pisząc, że takie schematy wynosi się z domu. Tak, tego nauczyłem się w domu. Był ścisły podział i nikt nikogo o nic nie prosił ani nie robił wyrzutów. Wychodzę z założenia, że jak zacznę gotować, to do każdej zapchanej rury, pralki, wkręcenia śruby czy powieszenia obrazka będę wzywał fachowca. Uważam, że dużo pomagam, wieszam pranie, prasuje (ona zawsze coś spali), śmieci są na mojej głowie, zakupy też przynoszę z samochodu ale kuchnia to jej królestwo, ja najwyżej mogę posprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zaproponuj ze zamienicie sie obowiazkami :D Uwierz mi - ja bym wolala z pedzlem latac raz na jakis czas niz codziennie: prac, gotowac, sprzatac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luskasss
skoro twierdzisz, że tyle pomagasz w domu to nie rozumiem pretensji, skoro ty masz gotować to niech ona prasuje na przykład.. przegadaj z nią podział obowiązków i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharzodsiedmiuboleści
A najgorsze jest to, że jak pójdziemy gdzieś jeść, to zawsze muszę jej przytaknąć, że ona lepiej gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda baba myśli, że jest najlepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No stary, no ale o co Ci chodzi? Tydzień ma 7 d ni, 3 dni gotujesz Ty, 4 dni ona, a w następnym tygodniu 3 dni gotuje ona, a Ty 4. Widzisz w tym jakis problem? Bo ja nie! To chyba sprawiedliwe co? Każdy musi jeść i każdy musi gotowac, nie ma w Polsce niewolnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharzodsiedmiuboleści
3 dni ja, 4 dni ona, w następnym tygodniu ja 4 dni, ona 3. Pięknie ! Kto doleje oleju, wymieni zużyte wycieraczki, wniesie pranie na strych, wyniesie śmieci, załaduje i opróżni zmywarke, przetka klop, naprawi kapiącą pralkę, poprasuje, umyje okna, auta i przetrze lustro w łazience, bo nigdy w nim nic nie widać. Oczywiście, mogę rzucić pracę i zająć się domem. Ciekawe jak długo przeżyjemy z jej pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wycieraczek nie zmieniasz codziennie tak samo jak klopa codziennie nie przetykasz.Prasowac tez pewnie codziennie nie musisz. A ona powtarza jakies czynnosci codzienie? je powinniscie podzielic,a cala reszte rozlozyc na meskie i zenskie zajecia. Czyli ty przetykasz klop,a ona go myje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawnosc weza, sile slonia, daje dzienne bicie konia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LuskaLus
U nas jest podział obowiazków domowych :) każdy robi to co akurat jest do zrobienia. I powiem tak- jak mój facet gotuje to ja zmywam ;) No ale czeka mnie wymiana baterii kuchennej na taką http://www.mixmedia.pl/bateria-kuchenna-teka-ark-938-chrom,id-75401 i myslę, że to jednak nie ja będę wymieniała choc umiem- nie warto żeby kobieta takie typowo męskie rzeczy robila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k********, wszendzie pieprzone REKLAMY !!! RZYG !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majjka00
Musisz? Ja nic nie muszę. Jak mi się nie chce to idziemy na pizze http://www.pizzadominium.pl/ Mąż i dzieci zadowoleni. Ja szczęśliwa bo w garach nie siedzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharzodsiedmiuboleści
Nic nie musze, wk********aja mnie jedynie jej komentarze, jak ona to wszystko sama musi robic a przeciez gotuje najlepiej pod sloncem to po co mam wchodzic do kuchni, skoro, jak ona sama twierdzi, nawet wode na kawe przypale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich doświadczeń życiowych wynika, że faceci dużo mówią o zajęciach męskich typu powiesić obrazek, wywiercic dziure naprawić cieknący kran bla bla bla ale juz z praktyka tych czynności bywa cięzko :) Tak samo faceci sa przekonani że bardzo duzo robią i pracuja a prawda jest taka, że gdyby zaczęli robić wszystko to co robi kobieta to by wymiękli. Jednym słowem faceci zyją w jakiś swoim świecie przekonani o swojej wielkości nad wielkościami i pracowitości jak to dużo mówią, ale to chyba siedzi tylko w ich wyobraxni i takie mają wyobrażenie o sobie i ja to obserwuje autentycznie w życiu. Rzadko się trafia facet który rzeczywiście jest pracowity i dużo robi, zazwyczaj to kobieta chodzi i ciągle ma jakieś zajęcie a to to a to tamto jak widac po wypowiedzi naszego autora dla niego przyniesienie zakupów to jakas mega praca i zajęcie :) W moim harmonogramie dnia zakupy to mogą uchodzić nawet za czynnośc przyjemna w porównaniu z tym co musze robić. Odetkanie kibla raz na rok albo i dłużej to nie to samo co mycie go i przecieranie ci drugi dzień, schylanie sie i mycie łązienki w każdym zakamarku, odkurzanie, wycieranie kurzów, mycie wszystkiego sprzatanie układanie, szorowanie kuchni łązienki szczotką a do tego stanie w kuchni i gotowanie krojenie kiedy po cąłym dniu pracy nogi włażą w dupę za przeproszeniem. Czynności takie jak wymiana oleju raz na jakiś czas, naprawa kranuy, przybicie gwożdzia do ściany, czy wywiercenie dziury, zakupy to nie jest ciężka codzienna praca. Na prawde tak cięzko wam zrozumieć, że codzienne obowiązki monotomne są po prostu męczące, jest po prostu cięzko zwłąszcza po pracy. JA wolałabym przybić tego gwoździa bo potrafię na prawdę, ale my kobiety oddajemy wam tę czybnność nie dlatego że nie umiemy, tylko dlatego żebyście wy poczuli się męsko i potem was chwalimy zebyscie byli dowartościowani i szlag nas trafia że wszystko iine cała reszt acięzkiej pracy spoczywa na naszej głowie, najgorsza robota najbardziej niewdzięczna i do tego często dochodzi do awantur bo to przeciez zasrany obowiązek kobiet. Jesli coś jest nei tak i nie robimy tego to jestesmy wyzywane od leni i darmozjadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharzodsiedmiuboleści
Masz duzo racji, wnoszenie zakupow czy prania na strych uwazam za ciezka robote (doslownie) dlatego jej nie pozwalam, bo jest raczej filigranowej budowy. Staram sie pomagac jak moge, jak juz pisalem, sprzatanie nalezy do mnie, nie chce sie tu licytowac, szlag mnie trafia jak umyje okno a ona znajdzie smugi i od razu komentarze. W aucie jakos ich nie znajduje. Jak juz pisalem wczesniej, wkurzaja mnie te jej teksty, ciagle musze okazywac jej wdziecznosc, pokazywac jak doceniam moja dobra kobiete. Ja jakos tego nie potrzebuje i nie musi mnie o nic prosic, jak sam nie zauwaze to wystarczy mi "to czy tamto nie dziala" i biore sie za robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam autorze co piszesz i zastanawiam się, czy to związek, czy też koleżeński układ współlokatorów? czy wy się chociaż lubicie? bo z tego co czytam, wnioskuję, że nie. X w normalnym związku nie ma czegoś takiego, że ktoś coś musi. poza tym ile jest tego sprzątania i gotowania w jednym mieszkaniu dla 2 osób? no litości... skoro już teraz są takie problemy, to co będzie, kiedy przyjdą dzieci i dojdą nowe obowiązki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zupełności się zgadzam z wypowiedzią gość 2015.06.30 . u mnie było tak samo. remont czy gwozdz raz na 5 lat coś poza tym zwykle bierzemy fachowca do większych spraw za to ja codziennie to samo i nawet dziekuje tylko jeszcze nie mam już skarpetek??? wrrr.... i wiesz co autorze mnie się nie wydaje że ona coś na tobie wymusza tylko zwyczajnie chce twojej uwagi, obecności. może wystarczy powiedzieć kochanie ja gotować nie potrafię ale chetnie ci potowarzysze wszystko ci poobieram lub pokroje. i to juz jest samo w sobie fajne. no ale najważniejsze to się dogadać a nie licytować kto robi więcej a komu ciężej bo to nie ma sensu. powinniście się uzupełniać. niestety tez widze ze na tej płaszczyźnie jest problem bo od razu poleciałes z tym remontem i molion wytłumaczen masz dla siebie. no właśnie po co te polemiki. nie mozesz po prostu zrobic tego o co ona cie prosi skoro sam tego nie zauwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba się dogadać. usiąść i napisać co kto robi i co ile. jeśli ona nie chce codziennie gotować to niech gotuje na 2 dni a ty mozesz np. w sobotę coś dla was zamówić i wtedy ona już ma jeden dzień z głowy. u mnie nie ma gotowania bo jadamy obiady w pracy coś tam sobie dojadamy w domu ale to proste szybkie rzeczy są. natomiast mnie się trafił narzeczony ktoremu mamunia robiła wszystko i ciężko mu było przetłumaczyć że pralka sama nie pierze ba! papier tez sam się w kiblu nie zmienia. żeby się nie rozdrabniac podzieliliśmy się na miesiące. jeden miesiąc sprzatam, piore prasuje dbam o porzadek ja w kolejnym on. długo bardzo i ciężko jak po grudzie to szło. wił się jak piskorz ale teraz tak w miarę ten system działa. musze tylko pamietac zeby miec czyste gacie gdyby nie zdążył wyprac. jest po rowno. pomogl tez dużo zakup suszarki na pranie i zmywarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha no i nie czaruje sie ze zrobi to tak super jak ja i musze go bez przerwy chwalic jak to ladnie posprzatane jak czysto i nie krytykować bo sie od razu obraza. natomiast wczesniej gdy byl czas ze ja wszystko robilam to tylko wymagal i nigdy nie widzial ze sprzatniete ze ma ciuchy poukladane zawsze czyste skarpety itd... uwazal ze to naturalne. poza tym zeby nie bylo tak samo jak ja jego tak i on pierze moje gacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta jest od tego zeby gotowac, sprzatac, dawac dooopy a na koniec zostaje tesciowa. Takie prawo natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×