Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ratunku, on chce sie zabic, a ja nie moge pomoc!!!!!!

Polecane posty

Gość gość

Mam meza, ktorego kocham i nie zamierzam zdradzic. Poznalam skuzbowo calkiem milego faceta, widaielismy sie 4 razy, w tym 3 sluzbowo, poza tym telefonicznie. On zaczal sie zwierzac, ja z nim gadalam. Okazalo sie, ze gosc wpadl w straszny kibel. Alkoholizm, zaraz straci prace, rozwodzi sie, musial sie wyprowadzic, nie ma nikogo bliskiego. Do tego zakochql sie we mnie. Chce, zebym odeszla od meza itp. Ja go lubie i on to wie, ale mowilam sto razy, ze kocham meza, ze z nim nie bedziemy nigdy razem. On sie wtedy bardzo smucil, pil jeszcze wiecej, zawalal prace. Teraz sie przyznal, ze chce ze soba skonczyc, ponoc juz wcaesniej 2 razy probowal. Nie wiem, co mu mowic. Mezowi nie mowilam, nie zrozumie, bedzie zaadrosny. Z tym gosciem to na poczatku byl tylko niejwinny flirt. Jak sie okasalo, ze on mnie traktuje serio, od razu postawilam sprawe jasno. On chcial seksu, ale oczywiscie sie nie zgodzilam. Jak jest trzezwy, to jest ok, po pijaku rzuca wyzwiskami itp. Dzis wydzwanial ciagle, ale nie moglam odebrac. Krotko tylko pogadalismy, zegnal sie ze mna, mowil, ze sie zabije itp. Teraz chcialam oedzwonic, nie odbiera.... A zawsze odbieral, nawetbpo pijaku. Cxuje sie w pewnym sensie winna.... Lipa straszna. Co robic? On ma nastoletnia corke, ona go kocha. Mowilam mu, by jej nie krzywidzil samobojstwem, ale on juz tego nie rozumie. Uwaza, ze nie ma innego wyjscia, wszystko sie wali, nikt go nie rozumie. A ja nie moge go zwodzic, ze cos miedzy nami bedzie, bo nie bedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne mężatki nie flirtują z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś dorosła i chyba zdajesz sobie sprawę, że żaden alkoholik samobójstwa nie popełni. on chce wzbudzić w tobie litość, chce żeby ktoś z nim był, to wszystko. masz męża, którego jak piszesz "kochasz" ;), po co ci więc ten alkoholik, który gra na twoich uczuciach? czy przy nim, "ratując go" będziesz szczęśliwsza? czy też chcesz żeby w******ył cię przy okazji i odarł ze złudzeń. jak ktoś chce popełnić samobójstwo, to je popełnia, a nie wydzwania grożąc, że to zrobi. to na tyle 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie ani nie doprowadzaja do sytuacji, zeby zobaczyc pijanego innego. Wstydź sie. Wspolczuje tylko mężowi, k***a niewinne flirty, gdyby mial wiecej pieniedzy to bys mu wskoczyla do wyra na '' niewinny seksik''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chce sie zaj/ebac to niech to zrobi a ty dalej z nim kontakt trzymaj to ci zycie zjeb/ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cię to obchodzi? wyłącz telefon, i niech się zabija. za dwa dni pewnie zadzwoni, jak sobie wszyje esperal w tyłek i o niczym nie będzie pamiętał. daj se siana "mężatko" od siedmiu boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, dzieki za odpowiedzi. Nie chce sie z tym gosciem wiazac, kasa mnie nie interesuje, sama zarabiam nienajgorzej. Kasa tu nie ma nic do rzeczy. Po prostu mi go szkoda. Nie chce, zeby sie zabijal, bo wskoda jego i jego corki, ktora go kocha i pewnie by ciezko przezyla. Ostatnio powieisil sie kolega tej corki i baaaardzo dlugo plakala. Czuje sie jakos odpowiedzialna, ze on sie zabije dlatego, ze ja nie chce z nim byc. Ale przeciez nie moge. Mam nadzieje, ze macie racje i on tylko grozi. Ale z nim jest zle, naprawde wyglada na 10 lat wiecej, naprawde ma depresje. Byl u psychologa, to mu powiedziala babka ze mu nie pomoze, dopoki nie przestanie pic i ze jest zdemoralizowany. Chodzil na jakies AA, ale kolidowalo mu ponoc z praca. Teraz zawalil robote, ma niebawem zlozyc wypowiedzenie, jest na zwolnieniu, ale musi jeszcze cos tam poogarniac, inaczej nie dostanie odprawy, a to polroczna pensja. W robocie go gnoja, czesciowo slusznie, bo pijanstwem zawala wiele spraw. Robili mu nawet pod jego nieobecnosc najazd na biuro, ale nie znalezli alkoholu. NIE KOCHAM GO, mam dla niego bardziej litosc. To w gruncie rzeczy fajny i nieglupi facet. Ale on uwwza, ze jest nikim, ze nikt sie nim nie intereeuje. Stracil kontakt z rodzicami dawno temu, z zona sie rozwodzi. Jest mu naprawde ciezko. Stalam sie czyms w rodzaju jego powierniczki. Chociaz podobno kochal sie we mnie juz dawno. Ja o tym nie wiedzialam, dopiero teraz niedawno sie przyznal. Myslalam,m ze nasze rozmowy sa takie o, bez zadnych zobwiazan. Nie wiedzialamm ze on chce byc ze mna. Pisal mi dzisiatki smsow dziennie, ze mnie kocha i bedziemy kiedys razem. A dzisiaj powieidzial, ze chce sie zabic. Dzwonil duzo razy jak bylam w pracy, nie moglam odebrac i nie chcialam, byl pijany, pisal pijackie smsy. Odrzucalam polaczenia. Po pracy oddzwwnialam, ale sie nie zglasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwoli wyjasnienia. Widzielismy sie pierwsy raz kilka lat temu, sluzbowo, kontrolowwlam firme, w ktorej pracuje,to byla moze godzina. Potem za rok nastepna kontrola. I tej wiosny trzecia, ale byly nieorawidlowosci, rozmawialkam wiec z nim i tak ostatnie 3 tygodnie tylko gadalismy, a wczoraj sie tez spotkalismy, krotko, moze z godzine pogadalismy. Przytulilam go, pocieszalam, on mi dziekowal ze jestem i mowil, jaka jestem cudowna itp. Ale pije ciagle. Dzisiaj tez oil, pisal bzdury. No i mowil, ze ze soba skonczy. A teraz milczy. On mieszka 50km ode mnie. Poza tym moj maz nic nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslicie, ze tylko straszy? Znalazlam na fb ta jego corke, przeszlo mi przez glowe, zeby jakos sie z nia skontaktowac, zeby ona go odnalazla i sprwwdzila, czy zyje. Ale ta dziewczyna nie wie o moim istnieniu, co sobie pomysli? Czy wezmie serio? A moze lepiej sie nie mieszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam takie teksty to się nie dziwie że mężowie nie ufają swoim żonom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly czas nie odbiera:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadzwon na policje, powiedz ze facet grozi samobojstwem, podaj jego adres to przyjada i w psychiatryku go zamkną. Może mu tam przejdzie. Poważnie mówię, tak z moim znajomym zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ile masz lat? Zachowujesz się jak smarkata nastolatka. Pilnuj swojej rodziny, alkoholikowi nie pomozesz a sama sobie narobisz problemów. Dorosnij kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam jego adresu. Nie bylam nawet w tym miescie gdzie mieszka, tylko kiedys dawno. Wiem, ze wyorowadzil sie od zony i corki do jakiegos akademika. Ale gdzie? Mowicie, ze alkoholicy eie nie zabijaja. Czytalwm teraz wywiad z jakims specjalista od samobojstw, podobno wiekoszsc przypadkow to alkoholicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat. On ma 45. PS kolezanka radzi mi w ogole olac go, ze wariat, nie odzwywc wie i nie dzwonic. Ale jesli sie faktycznie zabil? Ostatnio mowil, ze ogladal jakis film o wieszaniu sie, jesscze sale samobojcow i inne takie. To mam czekac na telefon z policji i prokuratury, bo zoibacza mnie w kontaktach? Chyba az tak cierpliwa nie jestem. Nie wiem co robic. Nie znam jego adresu, nie mam kontaktu do nikogo z jego otoczenia. Mowil, ze zrobi to w sobote, ale kto go tam wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka dobrze Ci radzi- olej go!!! Olej go dopoki nie narobil Ci jeszcze kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki stary facet, i nie potrafi sobie poradzić? a ty, daruj sobie tą "litość" i zajmij się sobą i swoja rodziną. alkoholicy się nie zabijają, oni, jak nikt inny boją się śmierci. moim zdaniem zgłoś na policję problem. powiedz im w jaki sposób go poznałaś, jaki masz do niego stosunek i o tym, że wydzwania do ciebie i mówi, że się zabije. jak go dorwą, to solidnie przetrzepią mu zad i wybiją mu z głowy straszenie kogoś swoja śmiercią i wywieranie litości. jak dla mnie głupia jesteś, że nie wiesz, co w takim wypadku robić, "mężatko". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedz, nigdy nie bylam w takiej sytuacji i naprawde nie wiem jak sie zachowac. Zwlaszcza, ze zhalam goscia kroko, ajkies 2-3 tygodnie rozmawialismy przez telefon i smsy, ale on sie zwierzyl ze wszystkiego. Moze dlatego czuje sie jakos odpowiedzialna za niego. Jakos tak mam. Nie chcialam zeby cierpial, ale tym bardziej nie moglam robic mu zludzen, ze cos miedzy nami bedzie. No i mam meza. Nie mowilam mu tego wszystkiego, nie chce go denerwowac. Jesscze by zle zrozumial. Tamten facet chcial mnie, byc ze mna, chcial tez seksu. Poki sobie gadalismy, cieszyl sie, ze ma z kim pogadac, zwiwrzyc sie. Mowil, ze podnosze go z kolan. Podobno zabic sie chcial juz wcsesniej. Ale nie chcialabym zyc ze swiwdomoscia, ze to, ze go odepchnelam jako faceta, spowodowalo samobojstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba siebie przeceniasz :D on ma jeszcze żonę, córkę. owszem z tobą rozmawiał i zwierzał się, ale za jego czyny konsekwencje poniesie on sam. nie rozczulaj się nad nim, i sama nad sobą. czy rozumiesz, że to on doprowadził do tego, że go wyrzucono z pracy ( a może to ty mu w tym pomogłaś?, że to on odpowiada za to, że żona go nie chce? że alkoholik, kiedy dosięgnie wreszcie DNA, najczęściej sam się podnosi i zmienia swoje życie. nie wolno mu pomagać bo on nigdy nie zrozumie, co jest nie tak w jego życiu. dorosły mężczyzna, który traci pracę nie ucieka w alkohol, żona nie rozwodzi się z nim z tego powodu, że stracił pracę, to chyba oczywiste? rozwodzi się z nim bo on niczego nie zmienia. nie wiem, czy czytałaś książkę "Rozmowy z Bogiem"Neale Donalda. tu masz film pod tym tytułem:https://www.youtube.com/watch?v=v_eZtbMHM7s obejrzyj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowi, ze w sobote to zrobi. Ze juz postanowione. Podobno powieezial juz corce, a ona zrozumiala, choc nie wierze w to. Mowi, ze to nie porzeze mnie Ale mowi tez, ze nie umie tak zyc. Ze gdyby mial bliskosc kobiety, zylby dalej. A innej niz ja nie chce, wiec sie zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ratunju!!!!!!! Co robic?????? Przeciez nie zdradze meza by on sie nie zabil!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy to bardziej śmieszne czy żałosne, że dorosła (niby) kobieta czyli autorka daje sobie wciskać takie kity i tak sobą manipulować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslicie ze to kit??? Boze, jak chcialabym, zebyscie mieli racje. On ponoc wszystko zaplanowql. Napisal listy. Jest zdolny do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probuje go naklonic, zeby wszystko orzemyslal. Ale podobno podjal decyzje i jej nie zmieni. Czy jakby na niego naslac jakas policje to zamkna go w tworkach? Dadza jakies leki? Juz nie wiem, co ribic.......¡!!!!!!¡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś naprawdę chce sie zabić to się zabija, a nie o tym ględzi. olej typa, pewnie przy każdej kolejnej znajomości z kobietą "zabija się", żeby wyłudzić w ten sposób czyjeś zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz myśli że może jak się z nim prześpisz to się nie powiesi :-) to tylko na sexie mu zależy? znaczy sprawy fiutowe od razu go wyleczą tak? jest na granicy życia i śmierci a chce żebyś odchodziła od swojego chłopa,to jest umierający czy nie? ja jednego alkoholika tak załatwiłam że mu obiecałam że z nim będę jak skończy terapię ,i poszedł na nią i ją skończył,pod koniec zaczęłam się wycofać ze znajomości ale już był na tyle silny i kierowany mądrzejszymi że wiedział że musi spokojnie to przyjąć,najważniejszy był cel.wszystkimi tutaj środkami,możesz go przetrzymywać z tym samobójstwem jak masz cierpliwość i to potrafisz ale to trudne,no a jak już się powiesił to raczej nic nie zrobisz,alkoholicy lubią próby samobójcze,narkomani tez,niektórzy to zrealizowali,po prostu mają przepalone zwoje w mózgu trucizną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skoro jesteś szczęśliwą mężatką to rada na przyszłość nie zaczynaj z innymi chłopami bo to same problemy potem,myślisz swobodna rozmowa a oni odpalają motory i robi się problem,więc unikaj ich od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje, z nikim juz nie bede wchodzila w takie bliskie znajomosci. On jeszcze zyje, mowi ze ma czas do soboty. Wczoraj dlugo rozmawialismy. Pytalam, co jest wg niego najgorsze, dlaczego nie moze zyc. Mowil, ze jest nikim, nikt go nie kocha. Ze brak mu bliskosci. Tu nawet nie chodzi o seks. On by chcial jakiejs kobiety ktora go zrozumie, potrzyma za raaczke itp. Ktoras z Was wyzej napisala, ze obiecala alkoholikowi, ze z nim bedzie, skonczyl terapie, wzmocnil sie i bylo ok. Ale ja nie moge skladac takich obietnic! Po oierwsze mam meza, po drugie wcale nie chcialabym byc z tym facetem. Wczoraj mi sie zwierzal. Opowiadal o swoim trudnym dziecinstwie, zyciu. On szukal pomocy. Mowie mu: ty wcale nie chcesz umierac, chcesz zyc, tylko nie tak. Smierc nie jst wyjsciem, jak ktos chce zyc. A on twardo, ze nie chce zyc. Ale w ktoryms momencie wyrwwlo mu sie, ze nie chce tego ribic, ze jest zmuszony sytuacja... On szukal pomocy. Byl u psychologow nawet. Nic z tego, nie pomogli, jerna go nawet krytykowala. On mowi, ze to nie przeze mnie. Ale potem mowi, ze uratowalaby go milosc, bliskosc kobiety. A innej niz ja nie chce. Po pijaku mowil wczoraj, ze do soboty mnie porwie i ostatnie dni jego zycia bedziemy razem, szczesliwi.... Zaczynam sie bac. Ludzie, co robic¿??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciaz pyta, czy go kocham. Chce, zebym mu to powiedziala. No a ja nie moge. On mowi, ze gdybym go kochala, byloby inaczej, chcialby zyc. Mowie mu, ze mam meza. Ale on sie rozwodzi i uwaza, ze malzenstwo to tylko papier. Nie przyjmuje do wiadomosdi, ze u mnie to tez milosc. Moj maz to taki dobry czlowiek. Na razie nieswiadomy, nie chce go tym obarczac.... Mam tez probkemy i ciezkie chwile w pracy, do tego to wszystko, jak nie wykitowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×