Oceny szkolne zupełnie nie mają nic do czyjejś inteligencji czy zdolności

Oceniają głównie to czy jakas osoba jest leniwa czy nie. Ja zawsze byłam bardzo leniwa, w dodatku nie mam zwyczaju podporządkowywać się poleceniom osób, których inteligencja nie jest zbyt imponująca, a taka jest 90% polskich nauczycieli - jest ich w Polsce kilkaset tysięcy, chyba nikt normalny nie uzna tak licznej grupy ludzi za elite intelektualną. Dopiero nauczyciele akademiccy na studiach byli pierwszymi, których spotkałam, wśród których raczej przeważają inteligentni ludzie. Nie rozumiem jak można przeciętnego polskiego nauczyciela z liceum czy gimbazy traktować jak autorytet lub osobe zasługujacą na szacunek. Zasługuje na niego tylko niewielka grupa prawdziwych pasjonatów przedmiotów, których uczą. Spotkałam takich nauczycieli, ale niewielu. Nie rozumiem kujonów.