Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rozwód.... chyba już czas na to...:(

Polecane posty

Gość gość

;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu ale mąż mnie nie znosi chyba... ciągłe docinanie, kłótnie. Usłyszałam dziś od mamy nawet Z on ma mnie chyba za kompletna idiotke. Doszło do tego że nie lubię jak wolne ma w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Meczysz się z nim, mam podobnie. Nienawidzę weekendów, kiedy mąz jest w domu. Nie ma wtedy spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje, trzeba się nielicho postarać żeby mąż znienawidził żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy chce to ratować... mamy syna 5 letniego... są dni, że jest niby super... on się dziwi wtedy czego ja smutna chodZę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sensu... znowu siedzę i płaczę przez niego... co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak...znajdź sobie adoratora :) Jak mu zależy to zareaguje. Mój przez pewien czas źle mnie traktował i nagle na mojej drodze stanął pewien pan który zakochał się we mnie :) a w mojego męża jakby piorun strzelił hehe. Latał za mną,nie mogłam wyjsć do sklepu sama,nigdzie ... Nagle stwierdził z twarzą baranka że jest zazdrosny i że mnie kocha. Zachowywał się jak nastolatek który pierwszy raz się zakochał. A ja triumfowałam. Od tamtego czasu inny facet.Musiał zrozumieć że ja wcale nie muszę być zawsze jego i że musi się czasami postarać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy podziała i czy po takich slowach cos się zmieni w mojej głowie :( ale dzięki za radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim też już się męczę... od kilku lat narasta jego ogólne niezadowolenie i apatia. Wcześniej go broniłam, tłumaczyłam że zmęczony, że się zawiódł na rodzinie /brat go oszukał na dużą kasę/, że to przejściowe. Z czasem jednak jest coraz gorzej. Oszukuje mnie w kwestiach finansowych /czym ja więcej zarabiam, tym on mniej finansuje rodzinę/ i zaczął być nieprzyjemny. Byle o co podnosi głos, wychodzi z domu, rzuca k******. Później próbuje łagodzić, mówi że jesteśmy zdenerwowani... Nigdy nie powie, że źle zrobił, zawsze "po co wchodziłaś na ten temat" albo "po co zaczynasz rozmowę jak jestem zmęczony"...czyli moja wina. Wiem, że jak tylko ma wolne to będzie awantura. Dlatego nienawidzę weekendów. Mamy dzieci. Lubią go, bo wobec nich jest w porządku. Bawią się, jeżdżą rowerami, grają w piłkę, szaleją beztrosko. I to mnie niepokoi. BO jak można z takiej nerwowej atmosfery przejść w kilka minut na spokojną zabawę z dzieckiem? Dochodzi też problem seksu - jak on się wyzwierzy w domu to mi cała ochota mija i śpimy osobno. Później on mi wypomina, że od lat nie jesteśmy ze sobą... Ja nie jestem aseksualna, mam potrzeby, ale jak mam się zmusić kiedy najpierw po pracy nasłucham się wszystkiego, później jest walenie drzwiami a wieczorem seks? Nie stara się i nie zależy mu chyba już na mnie wcale. Trudno, jeszcze chwilę poczekam i podejmę jakieś poważne kroki, bo to nie życie. Rozmowy nic nie dają, zawsze dowiaduję się jaka jestem zła ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ma tez dwie twarze. najpierw nawrzucal mi ze pracy znalezc nie moge, ze jedzenia od niego nie dostane! :( :/ a za pol godziny pyta czy ide na dwór z nim i z dzieckiem..dosyć już mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moj sie wogole do mnie nie odzywa,oddaje sie swoim przyjemnosciom beze mnie.Nic by nie baknal gdybym nie zagadywala czasem.A przepraszam-jest komunikacja,jak dostaje napadu furii bo znowu w czyms zawinilam,to wtedy krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane dziewczyny życie jest tylko jedno i to jak je przeżyjecie zależy tylko od was. Jestem kobietą po 60, wyszłam zamąż wieku 18 lat, bo byłam w ciązy i nie było wyjścia, bo co ludzie powiedzą. w wieku 20 lat stwierdziłam, że takiego życia nie wytrzymam. Jako pierwsza w oklicy wzięłąm rozwód. Kiedyś to była sensacja. Mam udane życie, dzieci, wnuki. Trzeba się tylko odważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie boję się, że coś mnie ominie w życiu. ze zasługuję na coś takiegomoja rodzina by padła jakby wiedziała co się dzieje...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×