Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Faure

Brak ochoty na seks z chłopakiem i ogolne problemy w zwiazku

Polecane posty

Gość Faure

Jestem w 3-letnim związku z moim chłopakiem.Nie mieszkamy razem,jest między nami różnica wieku 10 lat. Ja 21,on 31(mentalnie też 21). Od około roku zaczęło dziać się w naszym związku coś złego.Straciłam ochotę na seks,więcej rzeczy zaczęło mi przeszkadzać.Sama też trochę dojrzałam i zaczęłam spoglądać na wszystko inaczej.Mam większe oczekiwania co do samej siebie,ale nie koniecznie co do partnera. Mój partner bardzo mnie adoruje,uważa że jestem najpiękniejsza na świecie a każde ukazanie skrawka mojej skóry doprowadza go do szaleństwa. Ciągle chce mnie obłapywać,najczęściej w miejscach intymnych.Uważa ,że to moja wina że tak szaleje,ponieważ np mam obcisłe spodnie albo otworzyłam mu drzwi z samego rana u mnie w domu w szlafroku (bo w nim spałam).Na początku naszej znajomości mogłam sie ubierać jak chciałam i nic mi nie mówił (ubierałam sie bardziej skąpo niż obecnie ale bez przesady),po czasie zmienilam styl ale zakrywam się bardziej (nie ze względu na niego,po prostu tak mi sie bardziej podoba).Za każdym razem mówi ze wyglądam w czymś za seksownie mimo że jestem ubrana zwyczajnie.Na większych wyjściach kiedy sie razem spotykamy często dochodzi do tego ze sie na mnie denerwuje.Uważa że upokarzam go będąc wystrojoną co dla mnie jest dosc dziwne. Nie zwracam uwagi zupełnie na innych mężczyzn,za to moj chłopak potrafi na mnie sie wkurzyć że ktoś obcy na mnie spojrzał gdzieś tam jak przechodziliśmy.Często dochodzi pomiedzy nami do kłótni w miejscach publicznych w których po prostu sie zawsze rozpłakuje, poniewaz moj partner jest na mnie obrażony np na to ze jest lato a ja mam sukienke i odkyte łydki. Ciągle sie obraża że mając z nim zdjęcia nie wstawiam ich na portal społecznościowy (Mam z nim jedno wstawione i z 3 samej siebie,ogolnie nie lubie dodawać tam zdjęć ponieważ równa sie to z afera i tym ze zostaje zwyzywana od ''singielek'' i ''swietnie sie bawiacych samej'' - właśnie przez niego.ale takze nie lubię po prostu za dużo umieszczać prywatnych rzeczy).Były już kłótnie o status zwiazku na portalu i takie tam.Całkowicie nie mam problemu z tym,żeby ludzie wiedzieli ze jestem z moim partnerem,ale nie musze o tym trabic na około skoro WSZYSCY moi znajomi o tym wiedza jak i jego.Ale on uważa że ''nikt nie wie''.Nie wiem skąd wzięły się u niego te ataki,ponieważ nigdy nie dawałam mu powodów do zazdrości ,on sam sobie je znajduje od jakiegoś czasu. Główny problem od ktorego moj partner sie zmienił to to,że przestałam mieć ochotę na seks.Jego skóra czasem dla mnie zbyt intensywnie pachnie,coś mi przeszkadza.Ale to jest najmniejszy problem,ja po prostu nie mam ochoty tego robić,zupełnie o tym nie myślę.Jedyne co jest dość dziwne to bardzo często śni mi sie seks i wielkie pożądanie,ale gdy sie budze już nic nie czuję. Jeszcze bardziej czuje się zniechęcona gdy mój chłopak ciągle mnie chce dotykać.Co chwile gdy jestesmy sami wciaska mi ręce w majtki,bardzo mi to przeszkadza.Nie możemy chwile poleżeć bo już rece lądują tam gdzie nie chce.Próbowałam mu to powiedzieć ale każdy mój komunikat ze nie mam ochoty konczy sie odworceniem sie plecami i milczeniem.Czuje sie bardzo winna,jednak nie potrafię tego zmienić.Często sie zmuszam,żeby tylko go nie zranić ale on czuje to że ja nie chce.I jest jeszcze bardziej zły. Ma żal o to że go ''nie kocham'' ,a ja czuję że go kocham ale porpostu kocham przy nim być,robić fajne rzeczy anajbardziej zależy mi na rozmowie.Jedyne momenty w których mogę wymusić rozmowę są gdy wpadne w atak płaczu (często nawet on uważa że wymuszam płacz ale to nie prawda).Dostaje ataków płaczu,czuje sie opuszczona,winna wszystkiemu,zła na siebie i na niego, potrzebuje przyjaźni,miłości,rozmowy.Zupełnie nie mam z kim porozmawiać,próbowałam z nim nie raz ale zawsze sie konczy tym ze nic to nie zmienia.Czuje że on ma do mnie olbrzymi żal a ja do niego.On uważa że wszystko robi dobrze i ze to moja wina ,poniważ zniszczyłam nasze życie seksualne.Dka niego to był szok ponieważ przez pierwsze dwa lata ciągle miała ochote i nie miałam z tym problemu zupełnie.Wiem,że on do tego przywykł dlatego teraz mnie nienawidzi za to,że ja nie chce tego robić.Nie lubie z nim leżeć w łóżku bo wiem że on zaraz bedzie probował wymóc na mnie seks.a ja nie chcę,chce wsparcia. Nigdy nie miałam raczej depresji ,ale przez niego czuje sie ciągle zdołowana,roztrzęsiona - a on myśli że sie dobrze bawię bo raz na dwa tygodnie wyjdę gdzieś ze znajomymi ktorych on też zna i dobrze wie ze nic sie nie dzieje.Nie mam nic przed nim do ukrycia.Chce żeby do niego dotarło to wszystko. Wiem ,ze dla niego to cios,ale ja go nie chce ranić.Chce wszystko naprawić ale nie wiem jak.Wcale nie chce byc z kimś innym.Dodatkowo on ma aspergera (trudności w odczytywaniu emocji ludzkich,w pracy z ludzmi itd co nie ułatwiło mu życia i ciągle żyje jak student ale nie z wyboru) co nie ułatwia nam rozwiązania problemu,nie ma mowy o konfrontacji.Była tylko dwa razy gdy próbowałam go zostawić,ale skonczyło się na tym,że mnie udobr***ał, przez miesiac było lepiej a później znowu ten sam rollercoster - bo związek z nim to raz wielkie szczęście,a raz olbrzymi ból dla mnie i wiem że dla niego też,tylko każde myśli coś innego.dziś tez próbowałam porozmawiać,bezskutecznie ponieważ stwierdził że nie ma co mi coś mówić bo to sie sprzeciwi przeciw niemu,chociaż to nie prawda. Nigdy swiadomie go nie skrzywdziłam,wcale nie chce go ranic brakiem seksu. Podczas prób rozstać padało tyle strasznych słow że na moim sercu zrobiły się wielkie rany,i na jego też. Jak mogę uratować ten związek?Czy powinnam to robić?Czy da się naprawić takie pęknięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój partner bardzo mnie adoruje,uważa że jestem najpiękniejsza na świecie x I wszystko jasne, przez takie właśnie zachowanie stał się dla ciebie niemęski i cię znudził. Gdyby ci od czasu do czasu przypieprzył, naubliżał, zwyzywał od grubych loch, to byłabyś zakochana w nim po uszy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×