Kobieta nie chce sie ze mna kochac

Witam. Problem jak wyżej. Krotka charakterystyka. Związek 10 lat. Zawsze jestem zadbany, czysty, ogolony (wszędzie). Nie mamy dzieci. Zarabiam 7000zł netto. Dużo znajomych, ciekawe spedzanie wolnego czasu. Wspólne wakacje (Tajlandia, Japonia, Malediwy). Nie jestem egoista. Wolę lizac niż byc lizanym. Jej orgazm to priorytet. Przyznam się, że mimo dostatniego życia czasami nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie ma chemii. Nie widzę w jej oczach płomienia miłości. Rozumiem że 10 lat ale bez przesady. Jesteśmy przed 30-tka a posucha trwa ponad rok. Dobrze się ubieram, pamiętam o rocznicach. Kwiaty, niespodzianki, śniadania, lubię gotować. Niczego jej nie brakuje. Klocimy się czasami o sprzątanie ale to chyba normalne. Nie jest to chyba powód do celibatu. Rozmawiałem - mówi że nie ma ochoty i tyle. Nigdy nie zdradzilem. Wydaje się że jestem modelowym przykładem dobrego faceta. Wykształcenie wyższe, ciekawe hobby (wspinaczka, wino, gra na giełdzie). O co chodzi? Stać mnie na d***** ale po co? Pomóżcie kobiety, co robię nie tak?

Stosuje antykoncepcje hormonalną?

Porozmawiaj ze swoja kobieta szczerze i otwarcie. Niech nie zbywa Cie ,ze nie ma ochoty i tyle. Tylko szczera rozmowa.

To poszukaj innej na boku.

Bo jej się w d...pie poprzewracało od dobrobytu. I nie chodzi tu o materialne sprawy, ale o tą całą resztę, którą ma pod nos. Kobieta lubi męskiego faceta, wiesz takiego łobuza. Nie na darmo 50 twarzy Greya to hicior. W końcu jakiś facet pokazał gdzie nasze miejsce.

no wlasnie, za bardzo sie starasz, ja bym przedewszystkim niebył taki grzeczny i zmienił bym laske