Sąsiadka wariatka z kotem!

Mam ogromny kłopot ze swoją sąsiadka z dołu. Na wstępie napiszę ze to psychiczny dziwolag. Unika sąsiadów, nie mówi dzień dobry ani nigdy się nie uśmiecha. Jest brzydka metalowa i gowniara która mieszka z jakimś gachem i całym zwierzyncem. Typiara jesy pielegniara bo raz ja spotkalam w przychodni. Od paru tyg słychać jakieś mialczenia,jazgoty po nocach no kurde nie można wyrobic. kiedy poszlam z prosba o uciszenie to ona wyskoczyla do mnie ze jak moje dziecko plakalo jej po nocach to ona się wysypiac nie mogła a teraz ona ma 2male koty które są aktywne w nocy i ona ich uciszyć nie zamierza! W dodatku fladra potrafi o 2w nocy pranie robić albo wraca skądś i trzaska drzwiami w nocy. Jej pchlarze budzą moje dziecko i zamierzam iść z tym do administracji. Czy ktoś z Was miał podobne problemy?

nie, tylko ty jesteś nienormalna

jesli koty wychowuja sie w domu to nie maja pchel, o co i chodzi... :P

administracja Ci bachora odbierze.

ty miałaś w doopie ją gdy ci dziecko płakało po nocach i w dzień a ona musiała tego słuchać, to teraz ona ma cie w doopie

Musisz jakoś cichcem te koty zutylizować.

Jeżeli masz małe dziecko to ono na pewno też hałasuje, albo będzie gdy podrośnie: bieganie po mieszkaniu, zrzucanie klocków, granie w piłkę itd, więc obie musicie być dla siebie wyrozumiałe. Przecież ani Ty nie zamkniesz dziecka w klatce ani ona kotów.

Jest brzydka metalowa x kasia szatanistka?

Czemu nazywasz moje dziecko bachorem? To że Ciebie tak rodzice nazywali to nie upoważnia Cię do nazywania tak mojego dziecka. Dziecko to dziecko, jest człowiekiem i ma prawo płakać z racji wieku i nikt nie ma prawa mieć o to pretensji. A miejsce zwierząt takich jak kot jest w stodole aby myszy łowić albo na wolnosci, ewentualbie w domu gdzie zwierzę nie zakłóca spokoju lokatorów. I ciekawa jestem czy codzienne mialczenia po nocach na zmianę z walaca pralka by was w końcu nie zaczęło drażnić zwłaszcza ze budziloby wasze dziecko które potem zaczyna płakać. Administracja coś musi z tym zrobić bo jedna już tu taka była co trzymała labladora który wył całe dnie i musiała go wywieźć na wieś bo ludzie się skarzyli

skoro jest pielęgniarką to lepiej bądź dla niej miła bo jeżeli będzie robić zastrzyk Tobie albo dziecku to się może zemścić;)

no wlasnie jak ona nie mogla spac bo twoje dziecko sie darlo to bylo ok,a jak ona ma malutkie koty ktore miaucza to juz psy na niej wieszasz

Oj, od razu widać że nie jesteś miłośniczką zwierząt "miałczy, lablador".... nic dodać, nic ująć;)

Ona nie ma prawa jako pielęgniarka zrobic co kolwiek mi lub mojemu dziecku bo szybko pozbedzie się pracy.

autorka jakaś j*******a, tak, koty to stodoły, może twój pomiot lepiej do stodoły?:O oddawaj go do złobka na noc, wiem dobrze jak takie coś potrafi obudzić sasiadów z całego bloku w nocy bachor jej nie przeszkadzał, a miauczenie kotków już tak:D:D:D:D

Dla mnie blok jest miejscem dla ludzi a dziecko jest człowiekiem. Zwierzęta mają awoje miejsce którym na pewno nie jest blok dlatehp ta dziewczyna przegrywa ze mną w jakich kolwiek szrankach

Ona nie ma prawa jako pielęgniarka zrobic co kolwiek mi lub mojemu dziecku bo szybko pozbedzie się pracy. x wielka gruba igła prosto w dupę twojego dziecioka, a może i twoją:D

po co się tak przejmujecie autorką analfabetką ?

ta dziewczyna przegrywa ze mną w jakich kolwiek szrankach x tak, przegrywa w przepychankach na masę

Pouczasz kogoś by nie nazywał Twego dziecka bachorem a sama przeczytaj jak wyrażasz się o sąsiadce! O pralce zwróć jej uwagę, ale na koty nic nie poradzisz, bo one zapewne jak Twoje dziecko też muszą się wyszaleć. Nie wierzę że małe kotki robią jakiś wielki hałas nawet jeżeli się ganiają. Co najwyżej poproś by na noc właścicielka chowała ich hałaśliwe zabawki jeśli takie mają. Można się chyba jakoś dogadać, prawda? Ale czytając w jaki sposób piszesz o tej dziewczynie to też kawał cholery z Ciebie musi być, sorry za szczerość.

to Ty przegrywasz z ortografią autorko wstyd, matka dziecku a sama nawet poprawnie nie potrafi pisać ZAMIAST PŁODZIĆ BACHORATRZEBA BYŁO SIĘ UCZYĆ co do zwierząt, wątpię by w regulaminie spółdzielni był zakaz trzymania zwierząt domowych, gospodarskich może tak, a mimo to mieszkają tam takie świnie jak autorka :-)

Jaką patologia tu siedzi żeby dziecko wyzywać od bavhorow a zwierzęta stawiac wyżej niż człowieka. Jesteście zwykłym bydłem które śpi w pościeli z psami czy kotami, babrze się w ich odchodach i bakteriach a o dzuecku mowi per bachor. Dla was to zoo lub chlew jesdt odpowiednim miejscrm.

dobra, wypiertalaj już autorko

Mnie miliard razy bardziej wk****aloo darcie japy twojego rozwszeczanego bubusia, niż w nicy miaczenia a nawet szczekanie czwortonoga

gospodarskich może tak, a mimo to mieszkają tam takie świnie jak autorka usmiech.gif x hahahahaha:D

sąsiadka musiała słuchać ryku twojego dziecka to teraz ty słucha miauczenia jej kociąt

założę się że Twoje dziecko robi więcej hałasu niż dwa kocięta

Wtzywacir mnie od analfabetów i słabo wyksztalconych. A to dobre bo jestem księgowa w szwedzkiej firmie i mam prawie 40lat na karku i nikt mi ublizac w ten sposób nie będzie. O tej dziwce mam tak prawo pisac bo potrafiła w nocy przez siatkę wentylacyjna drxec mordę żebym ucisxyla " bachora" lub kiedy miałam domowke. Jak d***** pieprzy się ze swoim gachem to ja tego nasluchiwav muszę albo jak na złość po mojej domowce ona na zajutrz puszczala w nocy z jakąś drugą narkomanka odgłosy z egzorcyzmow czy inne dźwięki na cały regulator żeby obudzić i przestraszyć ludzi.

Moja koleżanka ma nad sobą sąsiadów z okrutnie rozwydrzonym 2 latkiem w fazie " buntu " 2 latka ( czyt. brak mu twardej reki ) jak przychodzę do niej to przez 2 godz przy kawie jestem niemilosiernie zmordowana tym dzieciarem rozpestwionym co on wyprawia ,ze wszystkie sciany się trzęsą i sama wolalabym sluchac całodobowego miałka niż wrzasku pisku, waleniem o podłogę a sufit lokatorom czym popadnie. Dzieciar okropnie uciążliwy , matka fanka bezstresowego wychowania majaca w doopie pozostałych sąsiadów

Jak d***** pieprzy się ze swoim gachem x a Ty jakiemu alfonsowi dawałaś p***y, żeby utworzyć bachoraXDXDXDXD księgowa, ta, może cesarzowaD:

skoro koty są małe to w końcu podrosną i przestaną miauczeć, prawda? Nie bardzo rozumiem problem. Pogadaj z nią tylko o pralce i po temacie/ I zluzuj gacie:)