lekarz zabronił mi mieć telefon.

A więc wybrałam prywatny szpital, bo myślałam że w takim mogę wszystko. Ciężko na niego pracowalam, nie jestem milionerka. Mam 29lat to moje pierwsze dziecko. Od dostania skurczy w domu dzielilam sie z najbliższymi i znajomymi. Na Facebooku jak się czuje, co dalej. Mieszkamy w Gdańsku, a rodzina w warszawie. Dotarlam z mężem do szpitala. Każdą sekundę odnotowalam. Jak rodzilam, mąż zrobił zdjęcie telefonem i lekarz go wyprosil! Mial prawo? Więc ja miałam swój wiec osobiście każdy postęp pisalam na profilu. Po czym jedna baba mnie obrazila mówiąc ze jestem nie normalna i wyszla. W czym prywatny szpital jest niby lepszy? Skoro nic nie mozna i traktują cie jak smiecia. Szkoda kasy. Od dwóch dni jestemw domu. Julian rozwija sie prawidłowo. Tylko często ma kolki.

Pustaczkowa kafeterianka buahaha

w sumie mial racje zamiast skupic sie na porodzie ty jak kretynka cykałaś słit foci, nie wystarczyloby zeby maz co godzinke dal znac jak u ciebie? myslisz ze tak kazda sekunda i kazdy skurcz ich interesowały? ich interesowalo czy urodzilas i czy wszystko ok a nie"10:00 zrobili mi lewatywe" "10:02 ooo chce mi sie juz kupe" 10:05 ledwie trzymam chyba zaraz zrobie w majtki" no dajze spokoj!

Skupialam sie na porodzie!

a teraz wezi przeczytaj co napisalas... myslisz ze kogokolwiek obchodzila każda minuta twojego porodu? otóż uświadomię cie - NIE! jeżeli ludzie sie niby tym interesowali to robili to z litosci dla twojej glupoty. musieliscie ostro przegiac z tymi fejsbukami i słitfociami że go lekarz wypierniczył z sali.

Interesują. Inaczej by nie dawaki lajka

Mi się zdaje ze dziecko 2 DNIOWE jeszcze nie może mieć kolek, gdzies tak kilku tygodniowe dopiero mają kolki