Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszka gość

Co robic i co myslec ...

Polecane posty

Gość Agnieszka gość

Hej wszystkim , chciałam sie z wami podzielić tym co przeżywam , moze mi cos doradzicie i napiszecie cos co bedzie w stanie ogarnąć kocioł w mojej głowie . Zaczęło sie kilka lat temu , poznałam chłopaka , kilka podejść aż w koncu zaczęliśmy byx razem choć łatwo nie było , ja młoda siksa on starszy kilka miesięcy , udało sie , byliśmy razem 6 lat... 6 lat przepychanki , 2 zdrady którymi on zdradami nie nazywa lecz czymś co pozwalało mu uświadomić sobie ze jednak to mnie kocha i ze mna chce byc , wyzwiska , przepychanki słowne , chwile gorsze i lepsze , czas pędził a we mnie zbierała sie rozpacz ze dalej tak byc przeciez nie moze , ze musze cos zrobic ze swoim życiem i zacząć je układać lecz nie z nim , ze z niego juz na nie bedzie , wiecznie koledzy , wszystko ważniejsze niż ja... Pękło po 6 latach pękło , zostawiłam go z hukiem... Przez 3 lata nie widzieliśmy sie wcale , zero kontakt , ja założyłam swoja rodzine , wyjechałam z polski po to by zapomnieć , lecz nie zapomniałam , każdego dnia myślami byłam z nim , każdego dnia biłam sie z myślami , ze moze popełniłam błąd , ze mogłam mu dac ostatnia szanse i moze by sie zmienił , w międzyczasie poznałam kogoś innego , zaczęliśmy ze soba byx , założyliśmy rodzine , urodziłam mu syna , ale nie układało sie bardzo , wiecznie problemy , brak poczucia bezpieczeństwa , kłótnie i brak uczucia , nie potrafiłam ju pokochać mimo ze bardzo chciałam. Az nadszedł ten dzien , zwykły dzien , kiedy spotkałam moja dawna milosc na ulicy , przypadek , jeden uśmiech , spojrzenie zadecydowało... Pierwsze spotkanie , drugie i kolejne , kolejne , kolejne , namiętny , spontaniczny , pełen pięknych slow i obietnic , mowil ze wydoroślał , ze sie zmienił ze życia nie oszukamy , kochamy sie i pragniemy byc razem , on rownież kogoś miał przez ten czas kiedy nie byliśmy razem , zostawił ja z dnia na dzien nie tłumacząc co sie dzieje , nasze spotkania trwały jakis czas , nagle obrót sytuacji o 180c ... Twoerdzi ze jednak nie da rady , boi sie tego ze jestem zbyt dorosła , ze sobie nie poradzi , ze mam dziecko z innym i chyba nie jest gotowy na to by sprostać temu zadaniu... Mowi ze kocha ze wiw ze juz nigdy nie bedzie czuł tego co do mnie ale nie sprosta moim wymagania , mowi ze tęskni ale unika spotkań sam na sam ... Jest piekne lato , szum morza , gorący piasek , zachodu słońca i ja a Gdzies niedaleko jest on... Czuje ze kocham go cała soba ale nie mam siły by walczyć o te milosc , by zmienic jego nastawienie i uzmysłowić mu ze jezeli kocha to musi walczyć ... Lecz czy to ma sens ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz cokolwiek umysławiać, to sobie. Było , minęlo a po powtórce znowu było, minęło a ty piertolisz i rozkminiasz nad czyms czego nie było bo nie mogło być. Ogarnij się. Dojrzej i popatrz na siebie wewnętrznie bo tylko ty sama najlepiej siebie znasz. Przestań być męczęnicą niedojrzałej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, musisz sama sobie uzmysłowić że to nic dobrego dla Ciebie. Facet który zdradza zawsze będzie to robił. Wiem że trudno zapomnieć. Bijesz się wciąż z myślami co by było gdybym postąpiła inaczej..... uwierz mi że nie warto. Skoro nie udało się za pierwszym razem. Szkoda twojego życia na takie rozmyślanie. I uwierz w siebie ...otwórz się na swoje życie. Bo sama najlepiej wiesz co jest dla ciebie ważne. Rób to co ciebie uszczęśliwia. I bądź z tym kto sprawia że się uśmiechasz. Pomyśl....może warto iść do przodu nie oglądając się za siebie. W sobie znajdziesz odpowiedz. Ja ją znalazłam....tobie też się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×