Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madrosci mojego meza

Bo jedno dziecko to za mało.

Polecane posty

Gość madrosci mojego meza

Tak ostatnio stwierdził mój mąż. za kilka tygodni rodzę nasze pierwsze dziecko. Boję się niesamowicie jak sobie poradzę bo dzieci widziałam tylko w tv; boję się "opieki" w naszych szpitalach. Wyprawką,lekarzem i wszystkim interesuję się ja,na porodówkę raczej też zawiezie mnie ktoś z rodziny bo mąż ma częste delegacje. Więc i przy dziecku nie mam co liczyć na jego pomoc. A on sobie wymyślił,że jak tylko urodzę powinnam zajść w kolejną ciąże, a później w jeszcze jedną. A poród to błahostka, tyle kobiet rodzi i jakoś żadna nie narzeka ani na ból,ani na szpital i on nie zna nikogo kto by miał jakieś problemy albo depresje. Juz nie wiem jak mu wytłumaczyć,że drugie dziecko owszem można ale jak już będziemy mieli stabilną sytuację mieszkaniową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to kretyn :/ moj w życiu nie umniejszał wagi ciąży, porodu ani początkowej fazy opieki nad dzieckiem, tez chcieliśmy więcej dzieci ale zdecydowaliśmy, ze jednak zostaniemy przy jednym właśnie ze względu na to jak ciężko psychicznie przeżyłam to wszystko... A stać Was na więcej dzieci, macie na to miejsce? Narobić to nie problem, problemem jest później utrzymać i wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje po/je/ba/nego męża 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrosci mojego meza
Mamy dom w budowie więc ani miejsca ani kasy jak na najbliższe 5 lat nie mamy. Też to źle psychicznie znoszę a jego zachowanie mnie jeszcze dobija. Nie mieszczę się w żadne ubrania, teściowa ma pretensje, że źle się do kościoła ubieram- bo jak to tak widać ciążowy brzuch u ciężarnej-nie chce kupować ubrań, których i tak za miesiąc już nie będę potrzebować,tym bardziej że nie pracuję i jeszcze kochany mąż nie powie mi nic miłego. Ostatnio po mojej inicjatywie sexu spojrzał na mnie z obrzydzeniem.Po porodzie zostaje mi albo mu nie "dać" do czasu gdy będę mogła stosować antykoncepcje hormonalna albo - no właśnie co innego mogę zrobić, jeżeli on ne będzie chciał się zabezpieczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem nic nowego ani odkrywczego - masz męża kretyna i egoiste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrosci mojego meza
W sumie to zależało mi na wygadaniu się i utwierdzeni, że jednak ja mam rację a on "cuduje. Dziękuję za zrozumienie i wysłuchanie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci nie współczuję, bo nikt Cię siłą do ołtarza nie zaprowadził, dziecka na siłę też Ci nikt nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×