Uwolnić się od porno i masturbacji

Udało się komuś? Ostatnio zauważyłem, że nie patrzę na kobiety w ogóle jak na ludzi, jak na kogoś z kimś można zbudować relację. Kiedy na nie patrzę, myślę tylko jak mógłbym je r/u/c/h/a/ć. Spróbuję kolejny raz ale po kilku dniach już nie mogę wtrzymać aby nie rozładować napięcia, jestem taki nabuzowany, że chyba bym eksplodował. Ciężki ten męski los kiedy nie ma naturalnego ujścia dla nasienia.

program do blokowania stron porno zapisz hasło i gdzieś schowaj tak, że nie będzie ci się opłacało jechać np na drugim końcu miasta do tego telefon żaden android czy smatrfon tylko zwykły klawiszowy i tv do wyj****ia ;)

jest jeszcze jeden sposób a mianowicie: idziesz do restauracji zamawiasz najbardziej obrzydliwe dania jakie wywołuje w tobie wymioty, takie, że aż na samą myśl robi ci się nie dobrze zamawiasz i zjadasz i jak będziesz jadł i jak będzie robiło ci się niedobrze to zarzucasz w tym momencie afirmacje (afirmacja to zdanie pogląd które sobie wkręcasz), czyli jesz te obrzydlistwa i mówisz do siebie coś w stylu "nigdy więcej nie będę się masturbował ani oglądał filmów porno" i tak przez pół godziny sobie to wkręcaj. zadziała to w taki sposób, że twój mózg skojarzy ten stan fizyczny jakim będziesz (a będzie ci niedobrze) z filmami porno i masturbacją

w tym drugim sposobie chodzi o to żeby zrazić się do porno i walenia konia ;) ja się tak zraziłem do alkoholu kiedyś a od porno uwolniłem się pierwszym sposobem

Kończ z tym bo to nie tylko uzależnia ale może dojśc do opętania, a przynajmniej do zniewolenia przez szatana. To nie wymysły. W tym miesiącu mam jechać do egzorcysty. A zaczęło się właśnie od porno wiele-wiele lat temu. Wchodziłem na strony porno gdzie logiem był np. jawnie narysowany śmieszny diabełek nie podejrzewając nawet, że te strony są NAPRAWDĘ poświęcone szatanowi. No i po jakimś czasie zaczęło się "cuda" dziać wokół mnie. Najpierw starałem się sam siebie przekonać, że to przypadki, że przecież nie ma czegoś takiego jak opętanie, jak diabeł, że myśli które coraz silniej pojawiają się w mej głowie to moje myśli, że może jestem jakiś psychiczny. Problem w tym, że zjawiska nie dotyczyły tylko myślenia. Działy się realnie. Lecz gdybym zaczął je opisywać teraz tu na forum... ...to zostałbym wybrechtany. Nikt by nie uwierzył. Jak przekonać ludzi, że realnie istnieje zła duchowa istota? Że może ona się przyczepić i nękać. Że to nie halucynacje czy inne projekcje obłąkanego umysłu? Że nagły chłód który odczuwam w pokoju podczas "odwiedzin" czują też inni domownicy? Śmieszne, że wszystko odbywa się podobnie jak na filmach. Stuki, szepty, nagły spadek temperatury, że człowiek zaczyna aż trząść się z zimna. Ciekawe skąd wiedzą reżyserowie jak to się odbywa? Z relacji egzorcystów? A jeśli to co mówią egzorcyści to prawda? S********j waćpań od tego porno póki Ciebie to jeszcze nie dopadło. Bo jak dopadnie, jak rak wpuścisz "gościa" do siebie, to cholernie trudno potem pozbyć się takiego pasażera na gapę. Wiem co piszę, bo sam właśnie przez to przechodzę.

To życzę wytrwałości. Bóg jest z Tobą i nigdy Cię nie opuści, choćby cały świat walił Ci się na głowę. Zbłądziłeś, ale Bóg wskaże Ci drogę. Pomodlę się za Ciebie.