Chwilowo przegrałam życie....

Mam 24 lata. Na początku roku przyszło do mnie pismo, że muszę oddać za alimenty bo się dowiedzieli, że miałam w tym czasie staż i dochód przekroczył, w tym czasie mój brat też miał staż z PUP a moja mama znalazła dodatkowo pracę... 4200 do spłaty plus odsetki w wysokości 1000 zł do tego spłacam 8 ratę za meble. A więc wyobraźcie zarabiam około 1000 zł na miesiąc czasami 100 lub 200 więcej zależy od godzin i premii. Odejmijcie 1000 zł od 165 zł do tego 350 zł na raty do mopsu, 200-300 na mieszkanie a reszta jedzenie, chemia, wydatki na własne potrzeby... I wczoraj chłopak powiedział że mam załatwić 1300 zł na wakację za granicą a ja mu mówię że to nie realne a on do mnie "aaa to nie jedziemy" i tak mi to w głowie siedziało że po pracy pojechałam do swojego banku i wzięłam kredyt 10 000 zł na spłacenie długów i bym miała 1000 zł na te wakacje bo bardzo bym chciała jechać. Wzięłam ratę najmniejszą by mnie było stać czyli wyszło 259 zł rata na 72 raty. Chłopak jak się dowiedział to był zły na mnie... ze na 6 lat się powiązałam na ten kredyt i że 2 razy tyle im będę oddawać ale ja naprawdę jestem w takiej sytuacji że nie wiem co mam robić... I nie wiem czy dobrze zrobiłam... jest mi smutno że nie mam wsparcia i zrozumienia przez niego. Proszę odpiszcie

to na razie nie wpuszczaj swojego chłopaka bez gumki w pipke jak nie masz kasy bo wychowanie dzidzi kosztuje

Chciałabym sobie dorobić na blogu, ale jeśli to nie wypali to będę musiała wyjechać za granicę zarobić chociaż na 3 miesiące...

za granicą będziesz pracowała pod latarnią?:(

Myślałam nad taśmą żeby zbierać truskawki lub co innego... ale sezon już się skończył a ja jeszcze pracuję...

Nie pomagacie mi tymi odpowiedziami... chcę by ktoś normalnie się wypowiedział... jestem załamana i źle mi z tym ze w tym kraju nic nie da się zarobić

zostań striptizerką