Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Brak seksu w związku. ONA.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jestem z chłopakiem od siedmiu miesięcy. Na początku seks był zadowalający. A raczej jego częstotliwość (nawet dwa rady dziennie). Mieszkaliśmy wtedy w akademiku. Jednak często było tak, że odpychał mnie, zbywał, mówiąc: nie wypada, jest współlokator, jestem zmęczony itd. Złapałam blokadę. Odkąd mieszkamy na swoim seks jest raz, dwa razy w tygodniu. On mi mówi, że się nie kochamy, bo go nie zachęcam. Zniechęcił mnie, gdy wciąż mi odmawiał. Czuję się niezaspokojona. Mam ogromne potrzeby. Gdy dowiedział się, że próbuję zaspokajać się sama, obraził się. Jemu jest chyba tak dobrze, bo on nie stara się mnie zachęcić. Mieszkamy sami, w końcu możemy bez skrępowania się sobą nacieszyć, a jest gorzej, niż w akademiku. Czy adrenalina, która towarzyszyła stosunkom w akademiku (obok śpiący współlokator) też ma coś do rzeczy? Nie wiem, co robić, doradźcie. Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie inna sytuacja która mieliście w akademiku była znacząca. Niestety tak się dzieje ....a dwa razy w tygodniu to i tak na realia polskiego społeczeństwa dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic więcej się nie zmieniło oprócz miejsca zamieszkania, dalej pracuje w tym samym miejscu i ja też. Jedynie odszedł stres wiążący się z sesją. Nawet cieszyliśmy się, bo w końcu nasze mieszkanie, tyle na to czekaliśmy, zaoszczędzimy trochę pieniędzy za czynsz i będzie nam lepiej, tak się łudziłam... Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może stracił Tobą zainteresowanie. Jeśli prowadzi siedzący tryb życia to jego poziom testosteronu może być na niskim poziomie. A w razie czego napisz do mnie to pomogę, ja mam aż nadmiar energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie, jest ciągle zabiegany, przez pracę, ciągle gdzieś jeździ, w podróży spędza cały dzień czasem. Teraz zaczynam się zastanawiać, czy fakt, że spodziewamy się dziecka może na niego jakoś wpływać? Ciaza mię jest zaawansowana, więc to nie jest przeszkoda nie do przeskoczenia. Kolego wyżej, dziękuję za tak wielkie poświęcenie, jednak nie sądzisz, że jeśli on stracił mną zainteresowanie, Ty byś go wcale nie znalazł? ;) Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubię lizac myszkę jest jakąś chętna z pol wlkp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciąża zdecydowanie odgrywa tutaj dużą rolę. Co do mojej propozycji to trudno cokolwiek obiecywać z góry i nie da się też oceniać stopnia zainteresowania kimś poprzez pryzmat cudzych odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się jednak wydaje, że jemu to nie przeszkadza, bo dotąd kochaliśmy się normalnie. Tylko z mniejszą częstotliwością. I nie tak intensywnie, jak wcześniej. Ostatnio mi powiedział, że na początku tyle się kochaliśmy, bo nie wiedział, ile ze sobą będziemy, więc trzeba było "korzystać" jak najczęściej. A teraz on wie, że będę jego na zawsze (przez dziecko) i wychodzi z założenia, że tak często nie musimy się kochać. Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura totalna!!! KOchał się na zapas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 71
Ja to bym skakał z radości na 2 razy na tydzień !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja skakałabym z radości przy dobrym seksie przynajmniej dwa razy na dobę. Plus bonus między.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech,wyżej opisałam niezbędne minimum.Do przeżycia z dwoma dodatkowymi minetkami w pakiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ostatnio mi powiedział, że na początku tyle się kochaliśmy, bo nie wiedział, ile ze sobą będziemy, więc trzeba było "korzystać" jak najczęściej." aahahaha o ku*wa ale żałosny pajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy na zapas, czy jak, ale dużo się zmieniło, odkąd mieszkamy razem. Często jest zmęczony, bo dużo pracuje. Ale wcześniej też tyle pracował... Coraz częściej myślę o tym, że jak tak dalej pójdzie, to w moim życiu może pojawić się ktoś, kto będzie wiedział, jak się mną zająć. Najgorsze jest to, że on chyba nie czuje potrzeby, bo wszystkie zbliżenia ja inicjuję... Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłem zawsze jurny i zostałem do dzisiaj. Znam kolegów co też tak olewają i po czasie zostali sami. Lubię sex i bez niego nie mógł bym istnieć. Kto jak kto, ale jeśli się tego nie uprawia zanika ... to potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chcę go zostawić, bo go kocham, ale on chyba nie potrafi zrozumieć, że mam takie potrzeby, jakie mam i co jakiś czas powtarza mi "wiesz, ze to choroba? Powinnaś się leczyć". A ja tego nie mogę słuchać, bo przecież jestem zdrową, dojrzałą kobietą, która, jak każdy, ma potrzeby. Laura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno Ci powiem kochanie to wieczne cierpienie i cierp dalej. Co narzekasz. Kup sobie wibrator i nie musisz wychodzić poza dom. Taka jest prawda tej całej kochaczki. Bo pierw się zakochujemy, a potem jesteśmy rozczarowani swoim partnerem. Wiem to po sobie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dareeeeeeeeek
bez grama złośliwości powiem Ci że zostają Ci własne palce jeżeli masz za mało. mam bardzo dobra kolezankę która przeżywa to samo. Od ciązy facet ma na nią ochotę max 2x na miesiąc. Laska mówi że na szczęście mąz pracuje do późna i może sobie poświntuszyć przed kamerką albo na czacie bo na niego nie ma co liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościareczka
U mnie z kolei na odwrót... Mi by starczyl raz na tydzień, a mojemu trzeba codziennie, a w niedziele to nawet trzy razy w ciągu dnia. Bardzo to uciążliwa sytuacja, bo jak mówię nie, to on sie obraza i zaczyna dyskretne szantaże emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×