Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

werka1717

nie chce mi się żyć

Polecane posty

Nie mam kompletnie chęci do życia i do robienia czegokolwiek. Znajomych praktycznie już nie mam, bo każdy poszedł w swoją stronę. Po rozstaniu z chłopakiem nie jestem w stanie już się do nikogo zbliżyć, jeśli się z kimś spotykam to na siłę i za chwilę kończę znajomość, ponieważ ta osoba strasznie mnie irytuje. Mam coraz częściej wybuchy płaczu, nie chce mi się wychodzić z domu, myślę o samobójstwie, ale wiem że nie mam na tyle odwagi by to zrobić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszukana17
Witaj w klubie ;/ już myslalam ze jestem sama ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to nie jest żadne rozwiązanie problemu... wiem że łatwo mówić ale pamiętaj że życie potrafi nas zaskoczyć, nie wiesz co przyniesie jutro...będzie dobrze, musisz w to wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oszukana17
A jak tu się cieszyć? I mieć ochotę do życia? Może jestem gówniarą z tymi tylko 17 latami przeżytymi w życiu ale już nie chce mi się żyć. Gdy miałam 12 lat zostałam zgwałcona. Od samobójstwa uratował mnie kolega siostry. Chodziłam po psychologach, psychiatrach, brałam antydepresanty, po których byłam otumaniona, a potem agresywna. Nie byłam sobą. Lekiem na to wszystko był ON. A w styczniu odszedł. W połowie stycznia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Z NIM. Był moim pierwszym chłopakiem. Odszedł. I powiedział, że był ze mną żeby być bliżej mojej siostry, bo tak naprawdę kochał ją. Po tym się załamałam. Ale chciałam żyć dla naszego dziecka. Ale i ono mnie opuściło. W marcu. Długo się nie nacieszyłam nim. Moi rodzice nadal nic nie wiedzą. A brzuch pozostał. Brzydki i duży. Z wielkimi rozstępami. Tak jak uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, teraz to nie wiem co Ci napisać... jednak po takich doświadczeniach trudno się cieszyć z życia bo w sumie to nie bardzo jest z czego... sama mam dwójkę dzieci i nie wyobrażam sobie nawet bólu z takiej straty. Ale mimo wszystko mam nadzieję że jakoś to sobie poukładasz i nabierzesz chęci do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
werka mam tak samo. Nie mam siły żyć już nic mnie nie cieszy. Nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez juz nie wiem , ciagle z nerwow boli mnie brzuch , nie mam gdzie wyjsc i do kogo, jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas goi rany. Pomyśl o jakimś hobby, takim gdzie będziesz blisko ludzi których łączy to samo zainteresowanie. Może zaangażujesz sie w jakąś fundacje lub stowarzyszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sent one fly
Mi też się nie chce. Ale werka, jak się zabijesz, to co będziesz robić? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że życie jest cudem. Wiesz ile osób młodych umiera? Za jakieś 10 lat to zauważysz. Ja doceniam każdy dzień. Nawet wtedy, gdy jestem smutna i wszystko jest nie tak. Nie mów: nie chce mi się żyć. Przywołujesz złe wydarzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że wiele osób umiera, które chciały żyć i że to nie sprawiedliwe. ale po co żyć kiedy nie ma się z tego życia żadnej radości i z dnia na dzień jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ale jesteś młoda, prawda? A ja mam 40lat. Masz dużo życia przed sobą.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×