Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teraz rodzę dziecko, a kiedyś usunęłam ciążę

Polecane posty

Gość gość

Cześć... Absolutnie nie chcę wypowiedzi dotyczących wiadomego tematu-oceniania,czy to w jedną czy drugą stronę, debat.. Chciałabym pogadać z osobami, które wiedzą jak to jest- mają doświadczenia bądź znają kogoś itd Bo chodzi o to co jest teraz a nie co było.. W czerwcu minął rok od tamtego zdarzenia. Planowaliśmy wtedy dziecko ale zaczęło się wszystko walić, wtrącanie innych, jego matki.. To był koszmar i niestety zamiast uciec z dzieckiem z tego toksycznego środowiska, postanowiłam, że dla wszystkich będzie lepiej jeśli go nie będzie. Zrobiłam z siebie ofiarę i stałam się ofiarą. Po tym wydarzeniu miałam straszną depresję. Chciałam umrzeć ale z drugiej strony postawiłam sobie za cel 'odbudowanie' rodziny z tym samym facetem. Że można wszytko naprawić blablabla.. Nie myślałam realnie. Kiedy już byłam w 'drugiej'ciąży zaczęły odklejać się klapki z oczu. Zaczęłam przypominać sobie jak dużą rolę wtedy odegrał..Jak mnie traktował, jakie rzeczy wygadywał, jak doprowadził do koszmarnego stanu w którym byłam w stanie zrobić TO. Dziś mam termin narodzenia córeczki, chyba ją przenoszę. Wiem, że absolutnie nie mogę pozwolić aby ponosiła konsekwencje tego co się działo, że nie będzie nikogo 'zastępowała' itd. Nie mogę się doczekać aż będzie ze mną. Ale jest ciężko. Chyba wciąż więcej myślę o tamtym dziecku. Analizuję każdą chwilę tamtego czasu kiedy zapadały decyzję, samobiczuję się bo teraz z perspektywy czasu wiem, że uległam presji, że wyparłam się uczuć,poddałam się, nie obroniłam dziecka, które potrzebuje przecież tylko matki.. I teraz mam wokół siebie tych ludzi. Oni nie myślą o tym co było w ogóle, teściowa zajarana, że będzie babcią. Chłopak przytula brzuszek. A mnie aż skręca. Bo wtedy na decyzję napierali wszyscy, a z konsekwencjami zostałam sama. Nienawidzę tych ludzi. W dodatku on ma już jedno 8letnie dziecko i chce mi się płakać jak słyszę 'tato', nie wiem jak można mieć dziecko i zdecydować się na taki krok..I teraz pytanie: co robić? Wiem, że łatwiej byłoby mi dojść do siebie odcinając się od tych ludzi. Jestem wściekła, że moja córcia będzie miała ojca o którym dobrego słowa nie mogę powiedzieć. Nie wiem co będę czuła patrząc jak on lub teściowa będą ją dotykać. Uważam ich za złych ludzi..Czy ktoś z Was ma dzieci 'PO' i jak jest ? Czy można normalnie kochać, nie mając myśli co by było gdyby..Ja mam jakąś blokadę, kiedy rozmawiam o Małej czuję się jakbym udawała. Kocham, nie mogę się jej doczekać ale gdzieś w środku mam świadomość, że jak się pozwoliło odejść jednemu dziecku to jak można teraz obrócić zachowanie o 360stopni..?? Jak ci popaprańcy. Proszę o słowa otuchy, póki córeczka jeszcze się nie urodziła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilko i czym sie chwalisz?zamknij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosiłam o wypowiedź osoby, które chcą pomóc.Każdemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×