czy dobrze zrobiłem?

Witam. Moja młodsza siostra niedługo wychodzi za mąż, ja natomiast jestem singlem.. długo zbierałem się w sobie i zaprosiłem swoją koleżankę żeby mi towarzyszyła. Zgodziła się.. jednak od pewnego czasu zacząłem się zastanawiać czy nie sprawić jej jakiś miły upominek.. w podziękowaniu za spędzony czas, nie ma w tym nic więcej, żadnych podtekstów, podkontekstów.. nic.. jestem jej wdzięczny poprostu.. No i po długim zastanawianiu się, kupiłem jej kolczyki i wisiorek. Powiedziałem jej o tym.. ale stwierdziła że nie oczekuje niczego z mojej strony. Że nie jestem zobowiązany by na nią pieniążki tracić.. zaczęła mi wyliczać te i inne że była na wielu weselach i że nigdy żaden chłopak o niej nie pomyślał.. oznajmiłem jej, że ten chłopak jest inny.. czuję się tak że powinienem jednak pomyśleć o niej nawet jeśli ona nie oczekuje tego. Jak myślicie?

Zrobiłeś z siebie głupka.

Moim zdaniem przesadziłeś i to pewnie wpędziłeś dziewczynę w zakłopotanie. Zaprosiłeś ją, zgodziła się, trzeba bylo w podziękowaniu kupic kwiatka i tyle, biżuteria jest tu przerostem formy nad treścią.

Nie masz takiego obowiązku. Jak chcesz, to ją później zaproś na kawę, czy drinka. Albo Sam cały prezent zafunduj młodym, nie składając się z nią. Mógłbyś jej zapłacić za kosmetyczkę, ale już po tym co wcześniej powiedziała widzę, że się nie zgodzi. I ja ją rozumiem. Ona Ci pomaga, bezinteresownie, ale jednocześnie sama przecież też się będzie bawić na tym weselu, więc to nie jest takie straszne poświęcenie dla niej. ;) Po prostu kiedyś Ty jej pomożesz, jak będzie potrzebowała. Pójdziesz z nią na wesele, albo odwieziesz ją do domu z imprezy w nocy (na której Ciebie nie będzie ;P ), albo z rana na lotnisko.