Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trauma dziecka po wypadku i pobycie w szpitalu, pomocy.

Polecane posty

Gość gość

Moja 3,5 letnia córeczka spadła z drabinki gdy była w przedszkolu . Niestety złamała sobie nozke, pech chciał ze z przemieszczeniem, konieczna byla operacja, za 6 tyg następna. Z przedszkola corcie zabrało pogotowie.w szpitalu leżała 10 dni.I tu się zaczyna problem. Córcia tak przeżyła to wszystko ze nie opuszcza mnie na krok, nawet musze z nia lezec dopoki nie zasnie, bo inazej jest placz.nie dopuszcza do siebie nikogo, nawet męża. Oczywiście do przedszkola dopóki na gips nie może iść, bo sama sobie nie poradzi,gips ma wysoko założony. I teraz nie wiem co mam robić, ja do poniedziałku mam wolne, ale co dalej? Jak znikam jej z oczu to jest od razu płacz, do przedszkola iść nie może, a my z mężem pracujemy. Nie mam nikogo kto mógłby się zająć Córcia, zresztą ona i tak nikogo do siebie nie dopuszcza. Kobietki, co mam robić, poradźcie, bo jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do lekarza i wieź chorobowe na córkę a rodzina nie może się małą zająć ? to normalne taka trauma po takim czymś.... lepiej porządnie zająć się teraz córką, niź później latać z nią po psychologach czy psychiatrach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale to będzie minimum 8 tyg . chorobowe mogę wziąć, ale do pracy nie będę miała po co wracać.. My mieszkamy 500 km od naszego rodzinnego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co byście zrobiły na moim miejscu? Zrezygnowalybyscie z pracy? Wiadomo ze dziecko najważniejsze,ale kurcze praca tez mi potrzebna, mamy kredyt na mieszkanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za przedszkole ze dziecka nie potrafia dopilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez na początku byłam zła na przedszkole, no ale tam wtedy z nimi były dwie panie, dzieci kilkanaście. Wspiela się na drabinki, gdzieś się chyba jej rączka osunela, albo źle stanęła no i stali się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 18:48- najwięcej wypadków dzieci zdarza się w domu, oprócz skrajnej nieodpowiedzialności rodziców (gdy np. nie zostawiają dzieci same w domu) to raczej nie można zwalać tu na czyjąś winę a czy nie może Ci pomóc mama, albo siostra, albo jakaś młodociana kuzynka która ma wakacje i mogłaby przyjechać do Ciebie? bo prawdę mówiąc to jesteś między młotem a kowadłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przedszkolch jest tak ze wychodza na ogród i dzieci robia co chcą,a panie stoja i gadaja,nawet nie widza co dzieciaki wyprawija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście w pierwszej chwili złość na przedszkole i panie, że nie dopilnowały... ale może tak nie było. Czasami dzieci niemal za rękę trzymane łamią się czy ulegają jakimś wypadkom. Stało się i poza odszkodowaniem /wystąp autorko natychmiast, sporo pieniążków dostaniesz - nawet na opiekę dla córci będzie/ nic nie wyegzekwujesz, nawet opieki przedszkolnej zanim ma gips. Ja chyba w Twojej sytuacji próbowałabym kogoś ściągnąć do opieki. Może jakoś Ty trochę, mąż trochę /może ma pewniejszą pracę/ i ktoś jeszcze z rodziny? Rozumiem, że macie daleko, ale 500km to kilka godzin jazdy. Może jakaś babcia czy dziadek/ciocia? A jak nie to płatna opieka pozostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedszkole nie musi być nic winne- nie da się upilnować 30 dzieci, taka prawda :( Musisz autorko znalezc kogoś kogo dziecko zna, lubi i się z nim dobrze bawi. Ktokolwiek- ciocia, sąsiadka, rodzina. Może babcia może przyjechać i zająć się małą? A odszkodowanie można brać po zakończonym pełnym leczeniu i rehabilitacji dopiero- przynajmniej oficjalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie ma co obwiniac przedszkola, stało się , czasu nie cofne. Żal mi małej bo strasznie przeżyła ten pobyt, operacj****ardzo źle zniosła narkoze.No ale nie o tym.Tak jak pisałam mieszkamy z mężem 500 km od rodzinnej miejscowości. Ja mam tylko mamę,ale moja mama pracuje. A mąż z kolei ma tylko tatę, ale to wspaniały dziadek, ale na chwile bo on już sam potrzebuje pomocy, nie poradzi sobie na dłuższą metę. Nie wiem, może faktycznie zadzwonię do kuzynki może będzie mógł przyjechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O odszkodowanie będę się starać, po zakończonym leczeniu, a to jeszcze trochę.. Przed córcia jeszcze druga operacja,wyciąganie "drutów, które zostały włożone żeby kość nastawić na właściwe miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoniłam do kuzynki i może przyjechać, ale dopiero od czwartku.Takze może wezmę jeszcze zwolnienie na małą i z nią posiedzę. Kurde ale nie wiem czy ona sobie poradzi,mała jest strasznie marudna i tylko do mnie, w dodatku jest na lekach p/bólowych. :(.Dziewczyny,miała któraś z Was kiedyś coś złamane? Jak długo ja ta nóżka będzie bolała? Nie chce też jej faszerowac tymi przeciwbólowymi za długo,ale jak płacze ze boli, zwłaszcza w nocy się budzi no to musze jej dać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jak dla mnie dziecko się rozpiescilo i zbyt przyswyczailo do nieodstępowania jej na krok gdy bla w szpitalu, teraz wykorzystuje ten fakt dlatego urzązda sceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
w jakim miejscu sobie tą noge zlamala? stopa, piszcel, udo, biodro??? Mala za bardzo przyzwyczaila się do twojej obecności i stąd jej takie wymagania abys nie schodzila jej z oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nazwałbym tego rozpieszczeniem.Wiadomo jak to dziecko w szpitalu,robi się wszystko byle tylko ulzyc mu w cierpieniu.No ja oczywiście byłam w szpitalu non stop z córcia,no ale to chyba oczywiste.Chyba nikt nie zostawiłby tak małego dziecka w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migrantka
tasmanska weź nie plec glupot, po prostu szpital = trauma, a z mamą dziecko czuje się bezpiecznie, potrzebuje jej, żeby zapomniec o bólu, owszem mała się przyzwyczaiła, ale z takim dzieckiem trzeba w szpitalu siedziec nie ma bata, nawet dla jego własnego bezpieczeństwa... autorko - zacznij małej opowiadac, że przyjedzie fajna kuzynka, która z Wami troche pomieszka - zobacz jak reaguje, jak sie przyzwyczai do tej myśli opowiedz jej jakąś fajną bajkę o niej i potem przygotuj córkę dalej, ze z nią zostanie - weź tez urlop na cały tydzień, żebyś ja wprowadziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszczel.wiem ze się za bardzo przyzwyczaiła i chce być ze mną non stop,ale to się staje troszkę męczące.Poza ty wyszłam dzisiaj dosłownie na 20 minut do osiedlowe sklepu z domu to tak się darla dopóki nie wróciłam.i tez by chciała być u mnie na rękach non stop a ja nie mam siły jej nosić. Nie wiem jak ta kuzynka sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pobyt w szpitalu to była masakra, dosłownie . mimo miłego i przyjaznego personelu płacz i strach był okropny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska, wypiertalaj w końcu stąd. Nie masz dziecka a się madrzysz, p*****ly opowiadasz że się rzygac chce...Idź sobie poszukaj forum dla niedoy****ych macoch, nara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie,nie kłócić się. :) kurde dopiero Mała zasnęła. Dzwoniłam do lekarki naszej pytać się ile ja może boleć po operacji najgorzej. Bo nie wiem czy mała trochę teraz już nie wykorzystuje tego.Bo jak gdzieś wyjdę i zniknę jej na chwile z oczu to jest płacz i wołanie mnie a jak powiem ze zaraz wrócę to od razu płacze ze ja boli i mam przyjść. I nie wiem już sama. Lekarka mówiła ze do tygodnia może ja boleć po operacji, że potem już nie powinno. U nas tydzień będzie w poniedziałek od operacji. Strasznie się martwię,nie wiem jak to będzie. A jeszcze za parę tyg znowu szpital i znowu operacja,narkoza która tak ciężko znosi.ten pobyt w szpitalu to mnie normalnie wykończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przerabianiam operacje dziecka, i też dłuższy czas w domu, a też obydwoje pracowaliśmy, i nie mogłam iść na dwa miesiące zwolnienia.... Pracy nie rzuciłam, w dzisiejszych Czasach bym w życiu o tym nie pomyślała.... Znalazłam opiekunkę i jej zapłaciłam za opiekę i tyle.... Autotko musisz wyluzowac,wytłumaczyć małej ( to już przedszkolak, trochę rozumie) że musisz wracać do pracy,że musisz zarabiać pieniądze, że zostaniesz z ciocia itp.... Trochę się rozpiescila ale ty musisz jej wytłumaczyć.... Jak wrócisz do pracy, kup jej też coś fajnego, żeby rozumiała że to dla niej też korzystne że wróciłaś do pracy.... I się nie obwiniaj że musisz iść do pracy, z jednej strony to aż noga z drugiej tylko noga.... Młodej przejdzie....myślę że pracodawca zrozumie jeszcze tydzień zwolnienia, ale to powinien być czas żebyś przygotowała mała do opieki kogoś trzeciego i żebyś go znalazła... Będzie dobrze, a z pracy nie rezygnuj, bo będziesz tego żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No juz od wczoraj zaczęłam Córcie 'odstawiac' od siebie, chociaż jest ciężko.Juz wczoraj z nią nie leżałam dopóki nie zaśnie,tylko przeczytałam bajke i siedziałam z nią w pokoju. Płakała,ale w końcu zasnęła.Ciezko będzie,ale muszę dać radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×