ciąża czy klimat?

witam. wiem, że nikt z was nie jest tu lekarzem i nie jest w stanie udzielić mi jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jednak chciałabym wiedzieć, czy któraś z was może też miała podobnie i co z tego wynikło. od ok 1,5 roku z narzeczonym nie zabezpieczamy się w żaden sposób, w ciąży jeszcze nie byłam. ostatnią miesiączkę miałam 28.05-02.06. cykle mam długie, bo +/- co 38, a czasem nawet 40 dni. w tym miesiącu okres miał być 5.07. nie było i nie ma. 1 lipca wyjechałam na dwutygodniowe wczasy. już ok tydzień przed wyjazdem miałam objawy typowo okresowe - ból podbrzusza i piersi, więc spodziewałam się, że mogę dostać miesiączkę na podróż. jednak nie dostałam ani przed wyjazdem, ani w podróży, ani już na wczasach, ani po powrocie do Polski. przez cały czas towarzyszył mi ból brzucha i piersi, aż do teraz. jeżeli chodzi o brzuch, to nie jest to ból nieprzerwany, a pojawia się co jakiś czas na kilka-killanaście minut z różnym natężeniem, i znika. przez cały czas miałam i mam wrażenie że zaraz dostanę okres, jednak nic się nie dzieje. to już 14 dni spóźnienia. teraz pytanie, czy powinnam poważnie brać pod uwagę ciążę, czy może być to raczej wina zmian klimatu? dodam, że nie zmieniałam stref czasowych. czy któraś z was miała podobnie bądź tak samo i dostała w końcu okres, czy może jednak była to ciąża?

Zrób test ciążowy i sprawa się wyjaśni.

Myślę że w Twoim przypadku to ciąża na 100%

Jak często w tym czasie się bzykałaś ?

Przy tak długich cyklach zajście w ciążę może być trudne. To mogą być raczej zaburzenia hormonalne, ani klimat, ani ciąża.

nie zgodzę się z tym, ponieważ nigdy nie miałam takich opóźnień i cykle mam regularne, tyle że po prostu długie. zawsze wiem kiedy mam owulację, ponieważ ją odczuwam, więc nie wiem co mają do tego zaburzenia hormonalne.

Czemu nie zrobisz testu? Najprostsze rozwiązanie.

To, że przy cyklach dłuższych niż 36 dni zajście w ciążę może być utrudnione. Za zdrowe cykle uznaje się takie trwające do 36 dni.