Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wychodzac za maz popelnilam swoj najwiekszy zyciowy blad.

Polecane posty

Gość gość

za ktory teraz pokutuje biedą zwyklym szarym zyciem,niska samoocena,wartoscia,z poczatkami depresji,bez znajomych przyjaciol oraz emigracją ktora mnie tylko dobija psychicznie...rodzina ma w d***e moje problemy i nawet nie zaczynam z nimi tematu MOJE ZYCIE bo to kompletnie nie ma sensu..a kiedy wspomne o rozwodzie jest wisk krzyk ze PRZYSIEGLALAS!!!!! OBRAZASZ BOGA!!!! JAK TO ROZWOD???? ANI SIE WAZ!! nie ma opcji..moj maz okazal sie facetem nie dla mnie.poszlam w rodzine kompletnie inna niz ja,bezguscie,brudasy nie przywiazujace do niczego uwagi,szwagierka zyje jak w chlewie..tesciowa traktuje meza jak dziecko ( maz ma 39 lat ),kocha go za bardzo,wtraca sie...wymaga codziennego kontaktu z nia na skype czy przez tel ( jestesmy za granica ) ..bo ona musi i koniec.. maz jest niestety bardzo zzyty z rodzina i ja tu nie mam nic do powiedzenia...planuje wszystko z nimi..ja dowiaduje sie o wszytskim ostatnia... dzieci nie mamy poniewaz maz nie ma stalej pracy,malo zarabia wiec zwyczajnie boje sie pomyslec o potomstwie.. przez moje nieudane malzenstwo trace wiare w siebie,czuje ze staczam sie w dol, zyje z dnia na dzien...cierpi na tym tez moj kontakt z otoczeniem,rodzina znajomymi....kazdy widzi smutna kobiete i nikt nie chce zadawac sie z osoba z problemami,ktora nie ma zbyt wiele do zaoferowania majac oczy pelne lez a umysl zdeptany .czuje ze moje zycie skonczylo sie..mam 37 lat i "ni za mna ni przede mna"...moje zycie to tylko ciezka praca i zycie obok faceta z ktorym zyje z dnia na dzien... nawet moja siostra ktora jest w pl nie trzyma ze mna kontaktu ( jedynie tylko wtedy jak cos chce lub cos jej trzeba przywiesc ).... wiele razy myslalam o tym ze moze lepiej by bylo jakbym umarla...wtedy wszyscy odetchneliby z ulga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawialas z mezem o tym co cie boli czy on poprostu nie przyjmuje tego do wiadomosci i robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmawialam i konczy sie klotniami...nie mam sil z nim juz dyskutowac o zyciu....ciagle jest to samo...zaczynam rozmowe i konczy sie awnatura...ten sam schemat...jestem wykonczona wszystkim..zyje aby zyc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze powinnwas pokazac mu ze masz go w d***e olewaj go przez jakis czas zajmij sie soba miej swoje zajecia i rozrywki moze to pomoze moze go zaboli ze sie od niego odsunelas i przemysli swoje zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeem
Skoro jest aż tak tragicznie jak mówisz to moze najwyzszy czas pomyślec o sobie, odejść od męża i tyle, skoro czujesz się nieszczęśliwa. Rodzina Ci odradza itd, rozumiem ale Ty z nimi nie mieszkasz przeciez, oni za Ciebie życia nie przeżyją. Musisz wziąc sprawy w swoje ręce, bo tak to tylko krzywdzisz siebie i męża. A latka lecą... szkoda życia na takie marnotractwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go jak najszybciej Juz i tak cie zniszczyli a rodzina za ciebie zycia nie przezyje Co to za rodzina skoro tak cie wspiera? Taka jak i moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki wam za wsparcie..napialam tu wlasnie dlatego zeby poznac opinie innych obcych osob...zycie kompletnie ze mnie ucieklo..wiem ze ciezko byloby mi poznac kogos innego bo sami wszyscy wiemy jakie sa teraz czasy..tylko zabawy w glowach,poza tym nie mam 25 lat..tkwie w tym zwiazku na sile bo nie bardzo mam gdzie isc.na dodatek zyjemy w innym kraju i to jest dodatkowe obciazenie psychiczne.czasami mam dosc wszystkiego,zamykam sie w pokoju na caly dzien i moim jedynym przyjacielem jest wtedy komputer.nie mam wsparcia w nikim..wiec slecze na internecie i poniekad znalazlam sie tutaj..przestrzegam wszytskich przed zawieraniem zwiazkow malzenskich bez milosc lub kiedy jest jakiekolwiek niedopasowanie pod wzgledem charakterow lub podejsciem do zycia..zwracajcie tez uwage na rodziny partnerow..ja jestem zalamana rodzina meza.ludzie z kompletnie innej planety ..mialam oczy w przyslowiowej d***e...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam ze męcze sie juz tak 9 lat..moje kolezanki zyja jak krolewny.maja fajnych mezow dzieci..nie ciulaja cale zycie.sa zadbane piekne szczesliwe...a ja nawet nie moge podjac zadnej decyzji pod wzgledem rozwodu bo moja matka dostanie zawalu ze odwrocilam sie od boga i zlamalam przysiege malzenska!!!!ze rozwod biora tylko patologiczne osoby!! jak ja tak moge!!??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie dzieci to w czym kłopot ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche za duzo zacofania polskiego w tym temacie ogarnijcie sie przecie nie da sie czytac 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro twoja rodzina i tak się nie interesuje Tobą,to bez różnicy czy zaakceptują rozwód.Wydaje mi się że matce bardziej chodzi o wstyd przed innymi że ma córkę rozwódkę.Powiem Ci tak,ja cię doskonale rozumiem,wyszłam za mąż wydawałoby się za super faceta,nie pije,nie pali,był zaradny.Od kilku lat nie szuka pracy,ja zarabiam na nas,każda rozmowa o tym kończy się niczym.Obraża się na mnie nie wiem nawet za co.Siedzi w domu a ja tułam się po świecie aby zarobić.Powiedziałam mu że musi się ogarnąć bo poprostu nie wrócę do domu,jakoś sobie poradzę.Najlepsze że on uważa że nie ma problemu.Obiecuje i nic z tego nie wynika.Jest mi ciężko psychicznie,zaczynam mieć tego dosyć.Jeszcze trochę a go znienawidzę.Zaczyna mi być obojętny,zero wsparcia i pomocy.Ale sexu to się domaga bo uważa że sexem wszystko się załatwi.Jak odmawiam sexu to też się obraża,a ma 42 lata.Chce mi się płakać nad moim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ty masz prace czy siedzisz na utrzymaniu męża? Wyszlas za mąż z miłości czy z innych powodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mam prace...calymi dniami ciezko tyram..nie jestem na zadnym utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uciekaj z tego związku jak najszybciej !!!! Dopóki masz resztki sił a masz skoro tu piszesz.Nie masz dzieci ,pracujesz a to bardzo wiele masz TYLKO 37 lat !!!! Ratuj się życie mamy tylko jedno i nie warto się poświęcać uwierz mi.Mój związek wygląda bardzo podobnie ,tylko ja mam chore dziecko,jestem troche starsza i nie pracuje.Małżeństwo zniszczyło mnie całą a trwa już 20 lat.Oddała bym wszystko żeby cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość RTY
Zawsze mnie smieszy kiedy widze jak dorosla osoba przejmujs ie tym co na jej decyzje powiedzą jej rodzice ( matka, ojciec , tesciowa , sasiadka i Bog wie kto jeszcze) Zyj sama dla siebie, podejmuj własne niezależne decyzje bo zycie masz tylko jedno i nie warto go marnować na to co powiedzą inni. Przeczytaj ksiazke Beaty Pawlikowskiej " W dzunglii zycia" bardzo pomaga zrozumieć nietore mechanizmy które w sobie mamy. ja Cie trochę rozumeim bo tez tak kiedyś mailam , ze podejmując decyzje myslalam jak to odbierze np. moja mama. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę , odzylam. ZYJ DLA SIEBIE A NIE DLA INNYCH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, skoro nie kochasz męża, zostaw go i zacznij układać życie po swojemu. Twoja rodzina nie ma tu nic do gadania, nie jesteś nastolatką na utrzymaniu rodziców, tylko dorosłą kobietą! Nie pozwól nikomu kierować swoim życiem. Rozwód to żaden wstyd. Niestety życie nie zawsze dobrze się układa, ale to nie znaczy, że trzeba w takim układzie tkwić do śmierci. Zwłaszcza, że nie macie dzieci, więc nie musisz się martwić o ich dobro. Sama na siebie zarabiasz, więc wyprowadź się, sprawa rozwodowa, podział majątku i finito. Zacznij robić to, co naprawdę lubisz. A rodzina musi to zaakceptować, albo przynajmniej przyjąć do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccdd12345
Masz jedno życie. Z każdym kolejnym rokiem będziesz coraz bardziej zmęczona i coraz bardziej zniechęcona i będziesz miała coraz mniej sił, żeby odejść. Odpowiedz sobie na proste pytanie, czy są powody, dla których chcesz być z tym człowiekiem. Nie dla, których chce rodzina, żebyś z nim była. Dla, których Ty chcesz. Odpowiedz sobie szczerze i wtedy będziesz wiedziała jak postąpić. Skoro jesteś z nim już 9 lat, wiesz dokładnie jak wasze życie wygląda. Inne nie będzie. Odpowiedz sobie na kolejne pytanie, czy chcesz dalej takiego życia jak teraz. Nie masz dzieci, nie masz zobowiązań. Możesz zaryzykować, zmienić miejsce zamieszkania. Dać sobie szansę na poszukanie szczęścia. Masz do wyboru, albo przewidywalne życie takie jak teraz (a z tego co piszesz, nie jesteś szczęśliwa) albo znak zapytania, niewiadomą. Zastanów się czy ta niewiadoma nie jest ciekawsza, czy może być gorzej niż teraz. Jeśli nie, ja bym odeszła. Bo zawsze może być lepiej. Żyj swoim życiem w zgodzie z własnym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji polecam porady wrózki. Na pewno pomogą. Ja korzystam bardzo często z podpowiedzi wróżki Sofii. Namiar do niej to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janjan
Jesteś bez dzieci to p*****l wszystko!! Liczy się twoje szczęście i wolność. Masz za mocno wbudowane w psychikę hamulce społeczne, wręcz "wyprany mózg" przez otoczenie a może i religię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość22233
Nie masz dzieci, to co ty jeszcze z nim robisz!! Weź się w garść i zacznij działać! Zazdroszczę ci,bo ja na bezrobociu z 2 dzieci...tobie będzie bez porównania łatwiej zacząć od nowa! Działaj kobieto! Żaden facet nie jest wart by dla niego marnować życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez popelnilam blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslisz ze inny bedzie lepszy? Kazdy jest dobry jak sie stara. Potem przestaje sie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaluje ze wzielam slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedź się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś bez dzieci, to nogi za pas i spierdzielaj przed siebie. Ja też żałuję, że wyszłam za mąż. Miałam wtedy 21 lat, myślałam, że Pana Boga za nogi złapałam. A dzisiaj? Żyję, bo żyję. Mam z nim dwoje dzieci i mam matkę, która nie pozwala odejść od męża, bo wstyd. Bo trzeba ciągnąć ten wóz. Jestem jak ta kukła, którą każdy pociąga za sznureczki jak chce, a ja tańczę jak oni mi zagrają. Chodzę do psychologa, odrobinę mi pomaga. Żałuję, że go w ogóle poznałam, czasami modlę się by sobie znalazł kochanicę i poszedł w p**du. A ten nie....coraz gorzej trwa przy mnie. Wpierw poniża a potem miłość. I wywoływanie we mnie poczucia winy. Mam 30 lat a czuję już się stara. Nie mam radości z życia. Więc Autorki jak nie trzymają Cię przy nim dzieci, to masz o wiele prostszy wybór. Ja bym odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagietkowe pole
Autorko wszystko w życiu zależy od Ciebie .To Ty kształtujesz swoją przyszłość .Musisz wziąść odpowiedzialność za Swoje życie,nie zrzucaj tego na barki innych.Chcesz zmian zacznij od siebie.To że nie masz przyjaciół zawdzięczasz wyłącznie sobie .Niska samoocena jest wynikiem braku pracy nad sobą.Działaj rób zmiany!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewien święty (cudotwórca) Ojciec Pio z Italii mówił na naukach przedmałżeńskich , że małżeństwo to jest dobrowolna "golgota" i zabraniał rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×