Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

haha staraczki

Polecane posty

Gość gość

Jestem w szoku i smiac mi sie chce. Bylam dzis robic krzywa cukrowa wiec dwie godz posiedzialam w laboratorium i to jaka syguacje widzialam mnie wrecz upewnilo ze staraczki maja cos z glowa Przyszla kobieta i mowi ze chce zrobic bete. Wiec gosc dziwnie patrzac na nia mowi 50 zl. A ona oczy jak kot ze szreka ze ona co mieisac robi bete i to dwie albo trzy to by jej mogl rabat zrobic. Gosc jej mowi ze taka maja cene i coz (fakt duzo bo slyszlam ze okolo 25 zl beta kosztuje) a ona w placz bo ona musi wiedziec czy tym razem sie udalo. A okrrs dopiero jutro ma miec i ona umrze z tej niepewnosci a nie ma 50 zl tylko 20. Poprosila kierowniczke i jej jeczy Eby jej z moczu wybadali. Baba jej tlumaczy ze z moczu to test zwykly ale to po spidziewanej miesiaczce. I jak nie ma kasy niech poczeka ze 3 dni jak okres nie przyjdzie zrobi test a to koszt max 10 zl. A ta dalej biadoli bo ona chce wiedziec juz. Szkods mi ze ktos sie stara latami ale kurde to nie jest normalne. Pozatym jak mozna starac sie o dziecko a nie miec 50 zl w portfelu/?? Baby co z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wręcz kuriozalna historia... Tez mnie to zastanawia jak mozna liczyć dni od okresu do okresu, jak mozna wiecznie robić betę itd przeciez jeszcze długa droga przed nia...trzeba chodzić 9mc w ciazy a zdarza sie ze kobieta poroni a ta juz co do dnia, godziny, minuty wszystko liczy. Co do kosztów bety to tez przesada ze ona nie ma pieniedzy a na dziecko sie decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie wydaje (no Ameryki nie odkrylam), ze wlasnie dlatego nie zachodza te biedne kobiety w ciaze bo za bardzo chca :/ teraz, juz, natychmiast... nie uda sie za pierwszym razem, drugim i juz stres w nich narasta.. moze mam problem, moze maz/chlopak bezplodny, moze moze moze... i tak w kolko :/ szkoda mi ich ale same sobie krzywde robia :( oczywiscie jak ktos chce dzidziusia i bez cisnienia sie stara a przez rok nic nie wychodzi, wtedy nalezaloby sprawdsic co moze byc nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ale ta sytuacja naprawfe byla smieszna. Mimo iz wspolczuje takim kobietom ta mnie hm nawet zirytowala. Ja bedac w ciazy robie badania prywatnie bo na mfz chodzilam ale mam ciaze zagrozonna a tylko prywatnie lekarz sie tym interesuje. Badania kosztuja mnie co miesiac sporo kasy. Czasem 300zl zostawiam i nie jecze ze jestem w ciazy i mi sie nalezy. A ta kobieta jakby mial sie swiat skpnczyc jutro ona musi dzis wiedziec bo ona valy miesiac czeka. Chyba mozna do okresu poczrkac jak go nir ma to 2-3 dni po test i po co te bety itp Rozumiem jesli lekar zleci zbadac przyrost ale staraczki wsciek macicy maja. Co im to da ze zaplaca kupe kasy za bete jak jutro okres dostana? Nie lepiej piczekac? I jak mozna myslec miesiacami tylko o terminie miesiaczki i tym zyc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty z nią była staraczko w gabiniecie siedzialas ze tak dokładnie napisalas tu przebieg rozmowy łącznie z łzami tej kobiety? A może z nudow ucho mialas przyłożone do drzwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
jakas masakra... tez sie starałam kilka miesiecy o dziecko ale ani razu bety nie zrobiłam-no bez sensu:/ przyjdzie okres/nie przyjdzie nigdy nie wiadomo-trzeba cierpliwie czekac z reszta ciaza ma tyle niespodziewanych atrakcji i momentów po drodze ze az jestem w szoku jak te staraczki wytrzymuja psychicznie ciaze:/ zawsze na kazdym kroku moze cos pójsc nie tak jak chcemy-nie przewidzi człowiek wszystkiego i nie skontroluje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:53 juz się odezwała urażona staraczka. Jak się wychodzi z domu i przebywa wśród ludzi, to się ich mimochodem obserwuje, comprende? A w temacie, to ja nigdy nie rozumiałam tego szaleństwa testowania, bety, kupowania hurtowych ilości testów, analizowania bladosci kreski itp. Przecież to w zajściu w ciążę nie pomoże! Wystarczy poczekać kilka dni! By mieć miarodajny wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durna istoto nie nazwala bym siebie dawna staraczka bo ja di ciazy podchodzilam z rozumem. Przestalismy sie zabezpieczac i zylismy jak dawniej. Daty okresu zawsze liczylam zeby wiedziec wiec jak sie spoznil tydzieb zrobilan test wyszly dwie kreski grube. Nie robilam szybciej zeby nie doszukiwac sie cienia cienia kreski pod swiatlo jak wiele staraczek. Starania o ciaze trwaly 4 miesiace tzn starania sex bez zabezpueczen ale nie bzikowalam. A teraz tepaku naucz sue czytac ze zrozumieniem! Napisalam ze robilam krzywa cukrowa wiec siedziala. 2 godziny w laboratorium i pierwsze slysze zeby przyjmowali do gabinetu gdzie tak jest?? Bo w diagnostyce jest recepcja na poczekalni (gdzie ja siedzialam) i ta laska przy recepcji tak biadolila bo wlasnie tam zalatwia sie takie sprawy. A do gabinetu (a raczej do punktu pobrania materialu) idzie sie tylko na pobranir np krwi. Nikt nie przyjmuje w laboratoriach w gabinecie kretynko. Idziesz na recepcje mowisz co chcesz zrobic i placosz albo dajesz skierowanie. Wiec nie musialam podsluchiwac bo laska odwalala cyrk na korutarzu. Ale zapewne jestes jedna z rych nawiedzonych staraczek kupujacych testy owulacyjne po 100sztuk plus testy ciazowe drugie 100sztuk jak wyjda negatywne to zapewne wadliwe i lecisz na bete co drugi dzien a pozniej jeki placze bo nie ma ciszy i byle kolejne 28 dni przezyc czekajac na ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwoli wyjaśnienia - u mnie wchodzi się do gabinetu i tam daje skierowanie i płaci. Z gabinetu wiodą jedne drzwi do pokoju pobrań i drugie do pokoju z kanapami dla robiących bardziej skomplikowane badanie jak np. krzywa cukrowa. Więc nie wszędzie jest tak, jak u ciebie. Ale zgadzam się - opisana sytuacja kuriozalna i żenująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja o ciaze staralam sie dlugo. Udalo mi sie zajsc po 1, 5 roku intensywnego leczenia. Rozumiem co przechodzi taka kobieta i sama nieraz bylam na skraju zalamania nerwowego ale po pirwsze wstydzilabym sie taki cyrk odstawiac a po drugie bete zrobilam tylko jeden raz. Jak juz mi test wyszedl pozytywny i chcialam potwierdzic wynikiem z krwi. Pozatym z tym robieniem testow tak czesto i duzo to tez roznie bywa. Np w moim przypadku mialam strasznie nieregularne cykle. Jeden mial 30 dni a nastepny 50. Ze wzglefu na chora tarczyce moja endokrynolog kazala bacznie obserwowac sytuacje i odrazu jak tylko zajde w ciaze robic z krwi badania hormonow tatarczycy. Gdybym w pore nie skontrolowala jak moja tarczyca zareagowala na ciaze i nie zwiekszyla dawki lekow to moglabym poronic. No wiec robilam te testy jak glupia co kilka dni . zaczynajac od 30 dnia cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×