co znaczy patologia i kiedy trzeba odebrac dziecko...

Często się słyszy, że teraz wszędzie na świecie odbierają dzieci za byle p*****le. Czy. To wina przepisów, czy społeczeństwa? Niedawno czytałam artykuł, że matce zabrali dziecko, bo 7 latka śpi z nią w łóżku, albo ta afera że dziecko za grube było i zabrali dziadkom dziecko. Jak moja siostrzenica trafiła do szpitala na wypisów oprócz historii choroby miała napisane, że dziecko ma dużo małych siniakow ma nóżkach. Za to jak byłam mała, pamietam, że latem przy otwart ych oknach często było słuchać płacz dzieci i krzyk doroslych, mój mąż często opowiadał, jak dostał lanie od ojca,moja koleżanka miała matkę alkoholiczke, od ktorej jeszcze przed maturą dostawala pasem, ja kiedyś na jakiejś imprezie bilam się z siostrą i strzaskalam szybę i rozwalilam sobie rękę tak mocno, że miałam 16 szwów. Na pogotowie zawiózł nas facet jedyny który nie pił, a był ze mną pijany ojciec i jego kuzyn (matka nigdy nie piła) i sobie tak myślę, że gdyby historia wydarzył a się teraz to z miejsca bym do domu dziecka poszła. Co się stało kurde teraz? Ja się boję nawet, jak mi się dziecko uderzy w domu, że sąsiedzi pomyślą, że go biję, bo on tak ryczy.

dla mnie patologia to takie podejscie panstwa do ludzi, gestapowskie. nie lubie zbytnio ludzi i nie mam z******tego zdania o spoleczenstwie, no ale oprocz tego ze nie sa zbyt rozwinieci umyslowo watpie, zeby dzisiaj duzo dzieci cierpialo przez taka dawniejszymi terminami pojmowana patologie. to jaka ma byc ta rodzina. 0 klotni, 0 bledow? jak kosmici? w norwegii?

Podnoszę