Przed okresem ZAWSZE płaczę.

Mam 19 lat i strasznie odczuwam te skoki hormonów i wcale nie przesadzam ale z pogodnej osoby jaką jestem na codzień staję się jakaś przewrażliwiona. Jak się opanować?

ja mam 36 lat i od kiedy pamiętam mam tak samo ,no moze nie płacze ale jestem tak rozbita i nerwowa że ginka przepisała mi leki uspokajające:o

19;52 - ja się jeszcze powtrzymuję publicznie od plakania ale całe kilka dni przed czuję się tak beznadziejnie, jakby mnie choroba rozbierała a z drugiej strony wpadam w przygnebienie. Uprawiam sport, zmuszam sie doaktywnosci ale niezbyt pomaga. Za to jak jestem sama to wtedy zawsze placze, nie potrafie tego powstrzymac.

coś z hormonami...hmmm... kochana a może spróbuj zdrowej diety, zero coli, słodkich rzeczy, smazonych, chipsów, śmieciowego jedzenia, więcej ruchu. Ja się przyznam, że mnie nic nie boli nawet nic nie czuję jak mam okres, mam okres ale zero bólu, a w mojej rodzinie wszystkie kobitki wyją z bólu! Ale ja jem właśnie zdrowo, owoce, warzywa gotowane, tylko ryby bez mięsa, ruszam sie duzo biegam, gram w pilkę ręczną etc. duzo wody piję, jem naprawdę zdrowo. A inne laski z mojej rodziny jedzą byle co i się nie ruszają. Przyzam ci się że kiedyś piłam colę litrami nałogowo, żarłam chipsy, tłuste rzeczy, w mc donalds jadłam (miałam półroczny kryzys w moim zdrowym odżywianiu) mówię ci jak wyłam w trakcie okresu z bólu, myslałam, że umrę, a zawsze kilka dni przed ryczałam z niczego, łzy mi leciały bez powodu to było straszne, depresja, spadek nastroju. Jak wróciłam do diety to po 2-3 miesiącach jak ręka odjął. Już kilka lat nic mnie nie boli absolutnie. Ja nie czuję że mam okres, a od kiedy dużo się ruszam to już naprawdę nic a nic zero bólu. Weź się za siebie będzie dobrze.

20;00 - dziękuję za odpowiedź ale ja akurat zdrowo żyję i dużo się ruszam. Przed okresem niestety się do tego zmuszam. Przez te kilka dni przed czuję się tak kiepsko, nie że płaczę z bólu ale czuję się taka przytępiona, smutna, zmęczona :) Chciałabym się z tym jakoś uporać.

ej i kochane zdradzę wam mój mały sekrecik żeby okres nie bolał, przypadkiem to wykryłam, bierzcie kochane wit D3, w kapsułkach. Każdy polak ma niedobory i nic wam się nie stanie jak weżmiecie 1 kapsułkę raz na 2 dni, a zobaczycie jak wam się ból zmnienszy. Bo wit D3 rguluje ilośc wapnia we krwi, a wapń po części odpowiada za skurcze macicy i wszystko się ślicznie reguluje. To pisze ja ta od zdrowego jedzenia. weźcie D3 nie zaszkodzi, w rodzinie mam lekarzy i w Polsce jest zalecenie brać tą witaminę bo mamy mało słońca (a nikt o tym nie wie i nie bierze)bo mamy wszyscy niedobory także nie ma co się bać. Kobitki nie powinnyśmy cierpieć w te dni. powodzenia

Nie wierzę, że jesz NAPRAWDĘ zdrowo. Zero cukru, zero coli, zero białej mąki, zero smazonego, dużo warzyw, owoców, zielona herbata, woda. Mnie wszystkie bóle przeszły na zdrowym jedzeniu (ja jem zdrowo bo mam skłonnośc do tycia także trzymam wagę dzieki temu, nie mam jakiejś filozofii zdrowego jedzenia) plus wit D. Powiem ci, że ja mając okres biegam 5 kilometrów, a nawet gram w piłkę nożną z facetami i daję radę bo nie czuję bólu, a jak miałam obsesję na punkcie coli, słodkich rzeczy etc. to pamiętam to jak dziś ryczałam przed okresem i cały okres w łóżku leżałam, płakałam z bólu i brałam ketonal. Od kilku lat ani jednej tabl przeciwbólowej nie wzięłam bo mnie teraz nic nie boli, więc posłuchaj mnie, bo może ci to pomoże ale musiałabyś naprawdę restrykcyjna.

to k***a nie placz, albo se browara jebniJ!

20;11 - no okej jem białą mąkę i trochę słodyczy... Czyli wyelminować!