Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja go jeszcze kocham? Proszę pomóżcie

Polecane posty

Gość gość

Cześć dziewczyny. Może zacznę od początku... z moim chłopakiem poznaliśmy się pod koniec 3 klasy gimnazjum (chociaż razem chodziliśmy do tej samej szkoły, jakoś wcześniej nie zapoznalismy się). On chodził (jak to sie mówiło) z koleżanka z klasy przez ok 5miesięcy, dopóki po zakonczeniu szkoly kontakt im sie urwał bo mieszkali od siebie 20km, wiec w tym wieku nie miał za bardzo czym do niej jeździć. I przez to że sie nie widywali ona zerwała. I wtedy zaczęliśmy sie czesciej widywac w gronie znajomych (a że były wakacje to bardzo czesto) no i w końcu było parę pocałunków i ciagly kontakt smsowy bo on zaczął po wakacjach nauke w szkole z internatem i widywalismy sie tylko w weekend. Aż po tym 3 miesięcznym romansie nadszedł tydzień gdzie nie pisał (a to on zawsze zaczynał rozmowy) wiec rozmawialismy rzadziej i tak inaczej. No i w koncu dowiedziałam się że ta dziewczyna co z nią był napisała że za nim teskni i wrócili do siebie, a mi ani słowa o tym nie wspomniał a ja głupia do niego pisałam nieświadoma niczego. Wiec po tym sie strasznie załamałam bo naprawdę bardzo mi na nim zależało. No ale jakoś było i rok sie nie odzywalismy aż w końcu znów zaczęły sie wakacje i ogniska ze znajomymi (a mamy wspólnych) i tak z czasem znowu się zaczęło i trwa do dzsiaj czyli 5 lat... Jednak i TUTAJ Jednak i TUTAJ dopiero zaczyna się problem. Po pierwsze on nie jest jakims modelem, jest powiedzmy przeciętny, a ja (nie chce byc jakims narcyzem) ale zawsze ktoś sie kolo mnie kręcił. Wiec to nie był mój ideał jeśli chodzi o wygląd. No ale mniejsza z tym, bo gosze jest to że czasami myślę sobie i wyobrażam sobie siebie z kolega, który strasznie mnie fizycznie zawsze pociągał no i ogólnie też kumplowalismy sie i siedzielismy razem w ławce przez całe tchnikum. I właśnie raz na jakiś czas mam takie wątpliwości. Poza tym on jest moim pierwszym i nieraz też myślę sobie że chciałabym zobaczyć jak to by było z kimś innym. Oczywiście kończy się na myśleniu bo wiem ze jest super gosciem, kłucimy sie jak wszyscy ale naprawdę dba o mnie - razem mieszkamy od dwóch lat. On studiuje dziennie ja zaocznie i pracuje, wiec to on gotowal zawsze bo w sumie to miał wiele wiecej czasu ode mnie. No i robił wszystko co mu kazałam (mam też ciężki charakter-dominujący, wiec nie każdy ze mną wytrzyma) i dlatego się tez powstrzymuje bojąc sie że nikt inny ze mna nie wytrzyma. Ale również nie wiem czy to jest jeszcze miłość czy przyzwyczajenie, bo mi jest z nim wygodnie mieszkać bo przychodze i zawsze ten obiad mam zrobiony chociażby. No i jeszcze jedna kwestia on ma dość bogatych rodziców i wlasnie nieraz też myślę o tym że napewno przyszłość byłaby łatwiejsza. Także za bardzo bie umie tańczyć, wiec sie z nim nie pobawie dlatego wole imprezy z koleżankami ale on jest strasznie zazdrosny i po takiej imprezie jest kłótnia. Wiec prosze powiedzcie mi co robić... z jednej strony on jest dla mnie super, charakter ma naprawde idealny, a z drugiej brakuje mi czegoś.. chociaż nie chcę go skrzywdzić i nie wiem czy umialabym kogos tak pokochac (bo mam wlasnie takie dni jak dzisiaj) ze wczoraj spotkalam kolegę i chcialbym spróbować czegoś z innym. A z drugiej strony mam takie dni ze jak go nie widze kilka dni to tesknie... Prosze pomóżcie co robić? Czy to ja jestem problemem i powinnam nie miec takich myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę,że go nie kochasz. Widać w tym co piszesz raczej wyrachowanie i kalkulacje w strone do niego (ma bogatycvh rodziców,gotuje,może lepiej byłoby sprobowac z kimś innym) niż szczere uczucia. Poza tym gdybyś go kochała nie zadałabyś takiego pytania,bo nie miałabyś co do tego żadnych watpliwości. I nie ciągneło by Cię do innych. A co z tym faktem zrobisz to już Twoja sprawa. Ale szkoda faceta. Mógłby być z kimś kto go szczerze pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kochasz go, to jasno wynika z Twojej wypowiedzi. Sama piszesz, że często za nim tęsknisz.. to nie za nim tęsknisz, a za jakąkolwiek bliskością. Z doświadczenia wiem, że w związku musi być "to coś" co sprawia, że odlatujesz i nie myślisz o skoku w bok. Sama rzuciłam niedawno mojego chłopaka bo poznałam kogoś w kim zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I teraz nie mam wątpliwości, pomimo jego wad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie mnie jechać ile chcecie, ale tutaj nie o to chodzi... Poprostu chciałam zobaczyć jak to wygląda z waszej strony... no i jeśli jest tak jak mówicie, chociaż liczyłam ze chociaz jedna osoba stwierdzi ze jest inaczej, bo jak go poznałam przez pierwsze 3 lata było idealnie i żadnych wątpliwości nie miałam.. wiec dlaczego to sie zmieniło? :( nie wiem co mam robić bo nie chce go zostawiać i krzywdzić, a z drugiej stronych może chwila przerwy dobrze by nam zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie mnie jechać ile chcecie, ale tutaj nie o to chodzi... Poprostu chciałam zobaczyć jak to wygląda z waszej strony... no i jeśli jest tak jak mówicie, chociaż liczyłam ze chociaz jedna osoba stwierdzi ze jest inaczej, bo jak go poznałam przez pierwsze 3 lata było idealnie i żadnych wątpliwości nie miałam.. wiec dlaczego to sie zmieniło? :( nie wiem co mam robić bo nie chce go zostawiać i krzywdzić, a z drugiej stronych może chwila przerwy dobrze by nam zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×