Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona_rybka

Hobby męża doprowadza mnie do szału

Polecane posty

Gość zagubiona_rybka

W najbliższej rodzinie mojego męża panują tradycje wędkarskie tzn. on i jego 2 braci (starszy i młodszy) są zapalonymi rybakami. Starszy ma żonę i mieszka daleko, a młodszy jest kawalerem i mieszka bardzo blisko. W czasach kawalerskich mąż codziennie jeździł z młodszym bratem na ryby, ale od roku nie ma już na to tyle czasu tym bardziej, że nie pracuje już na etacie lecz otworzył własną działalność. Poza tym wiadomo, że po ślubie najwięcej czasu poświęca się żonie i ew. dzieciom oraz pracy, a nie hobby. Młodszy brat niestety nie wczuł się w nową sytuację i niemal codziennie wydzwania do męża z pytaniem czy nie przyjeżdża na ryby. Mąż co prawda nie jeździ tak często jak brat go namawia, ale z reguły jest mu żal, że tamten jedzie, a on nie może, bo ma inne obowiązki. Mnie z kolei denerwują te ciągłe nagabywania, szczególnie że jesteśmy młodym małżeństwem. Mąż twierdzi, że dla niego też jest to uciążliwe, ale boi się cokolwiek powiedzieć bratu gdyż twierdzi, że tamten obrazi się na niego na długie miesiące. Czy waszym zdaniem to jest normalne podejście? Czy mąż nie powinien dbać przede wszystkim o swoją nową rodzinę? Ja w tej sytuacji czuję się fatalnie, bo mam wrażenie, że dla męża ważniejszy jest brat. Zresztą ze mną mąż nie ma oporów się pokłócić i jakoś nie boi się, że się na niego obrażę. Co robić w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże dziewczyno wyluzuj ...za kilka lat będziesz marzyć by sobie poszedł na ryby ... Kompromis . Owszem możesz jechać ( Ty w tym czasie rób co Tobie sprawia najwk.przyjemność ) ale np.dwa razy w mcu . Ps .Znajdz młodszemu bratu jakąś koleżankę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_rybka
Wiem, że pewnie za kilka lat będę marzyła, by mąż poszedł sobie gdzieś na kilka godzin, ale właśnie o to chodzi, że jesteśmy świeżo po ślubie, więc wiadomo że w takim okresie życia ludzie chcą być ze sobą blisko, spędzać razem czas itd. Poza tym w chwili obecnej nie mamy nawet czasu na wspólny odpoczynek, bo własna działalność pochłania więcej czasu niż praca na etacie, a na dodatek mamy właśnie remont w nowym mieszkaniu i przeprowadzkę, więc naprawdę jest tyle rzeczy na głowie, a ten jeszcze wydzwania z rybami! P.S. Nie będę mu nikogo szukać, bo on już ma 30tkę na karku, a ja nie znam kobiet w podobnym wieku, które byłyby jeszcze pannami. Zresztą nikomu nie życzę takiego męża, bo ten chłopak nic nie wie o bożym świecie i normalnym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale miałabyś święty spokój z braciszkiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_rybka
Wiem i naprawdę bardzo bym sobie tego życzyła, żeby znalazła się jakaś amatorka na niego, ale ja nikogo dla niego nie mam, a on jest taki niegramotny że nie wiem czy da radę jakąś sobie znaleźć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×