Pochwalę się córeczką :)

W nawiązaniu do tematu który powstał wcześniej - gdzie autorka cieszy się że jej półtoraroczny synek już nie musi nosić pieluch i korzysta z nocnika, praktycznie bez wpadek (i ja gratuluję w tym miejscu) - ja pochwalę się czymś przeciwstawnym pod pewnymi względami. Otóż ja nie wiem jak to jest zmieniać majtki dziecku które się zsikało. Nie wiem jak to jest zmieniać zasikaną pościel w nocy. Nie wiem jak to jest wycierać i myć zalaną moczem podłogę. Tym bardziej nie musiałam sczyszczać kup. A jestem matką kilkuletniej dziewczynki. A dlaczego? Córa długo nosiła pieluchy, nie podobało jej się sikać do nocnika. Z pieluch zrezygnowała dopiero latem przed samym przedszkolem, z własnej inicjatywy, mając prawie trzy lata. To był odpowiedni czas widocznie bo potem nawet nie musiałam pilnować, sprawdzać, przypominać, sadzać... Widocznie to był odpowiedni wiek. Oczywiście można się spinać i robić cały epizod życiowy z nauką sikania samodzielnie, odczuwać dumę w większych i mniejszych kroków. Ale osobom które nie chcą wydatkować na te pierdoły tyle energii a nie muszą oszczędzać na pieluchach, polecam olać sprawę. Wygoda jest ważna a dzieciak prędzej czy później nauczy się, i my wcale nie musimy prać tej pościeli i majtek.

hehe bravo ! :-p

dzięki, dzięki! ;P

Miałam tak samo.syn ponad 3lata prawie 4 dorósł i przestał nosić pieluchy siku i kupę na wc, nie korzystaliśmy z nocnika i od razu zero wpadek w dzień i w nocy.bez płaczu,stresu i wygodnie.

dobre:D ja odpieluchowalam corke jak miala 2.5 roku ale w nocy uzywala pieluch jeszcze przez ponad rok, az sama stwierdzila ze to niewygodne i ze bedzie wstawac do wc. W ciagu pol roku z raz zdarzyla jej sie mala wpadka i obylo sie bez nocnych pobudek, zasikanego materaca itp

u nas odpieluchowanie syna to była droga przez mękę, generalnie uczyłam na nocnik od 2 rż, a dopiero jak miał 3 lata to ostatecznie pozbyliśmy się pieluch a i tak poźniej nie obyło się bez wpadek i jeszcze ta presja ze strony rodziny że taki duży i z pieluchą