nieznośny hałas za oknem dzieci !!

drogie mamy ,mam taką prosbe ,zabierzcie swoje dzieci do parku,na plac zabaw albo po prostu je pilnujcie i nie pozwalajcie im na dzikie wrzaski,walenie piłką po ścianach budynku i niszczenie zieleni. Bardzo dziękuję.

spiertalaj kociaro

ja mam gorzej. u mnie pod oknem wlasnie siedzi na lawce i stoi wokol niej uwaga uwaga 11 osob (kilka dzieci i dorosli w roznym wieku) i tak k***a caly bozy dzien od rana do nocy. telewizor musze podglasniac bo co chwile dzikie smiechy, przeklenstwa, krzyki dzieci, obgadywanie itd itd.. na serio tak jest srednio 5 dni w tygodniu po ok 8 godz dziennie. cale osiedle smieje sie z "naszej" lawki.. jest juz znana z tego ze tu jest wieczny spend. czlowiekowi chce sie rzygac jak ma wyjsc gdzies domu i kolo nich przejsc bo zaczepiaja, mysla ze sa dowcipni i w ogole. nie raz juz mnie inni pytali jak ja to wytrzymuje tymbardziej ze mieszkam na parterze a lawka jest zaraz pod moim oknem. otoz zaczynam przstawac to wytrzymywac........

Ja mam to samo. Mamy blok i wokół niego ogrodzenie i po prostu podwórko. Od rana (już od 6 rano) bachory drą mordy przed blokiem. I od rana mamuski porzucone przez mężów, nic nie robiące cały dzień, wyłącznie plotkujące przy paleniu ćmików. Przechodząc, patrzą na każdego jak w obrazek. Od stóp do głów prześwietlają tymi patologicznymi oczyskami a potem obgadują zapewne. Kawałek dalej jest osiedle gdzie jest wysypisko bachorów od 8 do 14 lat, wydzierają się nieziemsko. Znowu z drugiej strony bloku, na trawie stoi druga ławka, na której zwykle pojawia się patologia 18-25 letnia (dresy jp i dresiary jp) z innych bloków i chleją te piwa za 1.20, wyklinając co drugie słowo. Żenada. Koszmar. Do niedawna mieszkałem w domu i nie miałem pojęcia, że średniowiecze jeszcze istnieje.

najważniejsze że kobieta która ma dzieci (nieważne czy porzucona czy nie )jest kobieca