Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój mąż się zmienił na gorsze

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy 11 lat po slubie,trochę przeszliśmy ostatnio.były rozstania powroty itp. Głównie z winy męża,jego zamiłowania do piwa i innych rzeczy które nie sprzyjają związkowi. Jakoś to ciągniemy razem bo chcemy,nikt nikogo nie trzyma na sile ale oboje jednak chcemy być ze sobą,mimo problemów. Zauważyłam jednak ze mąż juz nie odnosi się tak do mnie jak kiedyś. Ciągle jakieś pretensje,wyrzuty ze nie zrobilam czego,nie powiedziałam a było zupełnie inaczej. Nauczyłam się już nie wyklucac z nim o swoje racje bo wiem ze to bez sensu. Sytuacja z dziś: wczoraj siedzieliśmy do pozna oczywiście po małej kłótni,bo dzieci pojechały do babci a dziś na 6 do pracy. Ok dzwoni budzik najpierw męża,chwyciłam w pół śnie i wylanczylam a on żebym nie ruszalam.bo,że mu wylanczylam a miałam nie wyłączać,że sam sobie wylanczy,że ma ustawiona drzemkę i ogólnie znowu pretensje do mnie. To mu mowie ze ja i tak wstaje juz wiec nie musi mieć budzika ale on swoje. Tak więc naskoczona mówię mu ze jak chce i ze nawet mu już nie dotknęła tego telefonu. I teraz on śpi a ja pije kawę słuchając jak co 10 min dzwoni mu budzik. I się nie rusza z łóżka, a za pół godziny oboje wychodzimy. Chce mu dać do myslenia i nie budzić i teraz niewiem czy dobrze robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
watpie zeby ci sie udalo ale dobrze, podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaczy ze co podziwiasz? Ze go nie budzilam??? W końcu 5 min przed wyjściem po raz kolejny go budzilam mówię że już wychodzę i czy on idzie do pracy to się zerwał z łóżka.I mówię mu ze go budzilam wcześniej a on nic to mówił ze ta,dwie godziny temu i wogole. Mogłam to przemilczeć ale nie umiałam wiec mówię mu ze jak go budzik budził to miał pretensje ze go wylanczylam a teraz sam wstać nie chciał,że jak bym go nie obudziła to by miał pretensje do mnie a jak obudziłam to tez źle( tak się zachowuje) i wyszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba sie modlic o meza i wiare dla niego to sie zmieni na lepsze jest tyle swiadect na yutube

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy by sie stawiał na miejscu Twojego męża. Ty mu matkijesz, a nie jestes jego żoną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go nie budziła, jak zaśpi to ma problem ... Nie marudź mu tyle to dorosły człowiek nikt nie lubi ciagłego szczebiotania nad uchem zwłaszcza ze jasno Ci zakomunikował żebyś nie wyłonczala jego budzika to po licho sie wcinasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puki co to Twoje zachowanie jest wedlug mnie irytujące zachowujesz sie jak nadopiekuńcza upierdliwa mamuśka a nie żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest twój mąż a nie twoje dziecko. Męża masz uwodzić, a nie kuźwa rozpieszczać ciastkami i budzić go jak mamusia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego telefon jego budzik a moze lubo jak mu drynda co 10 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co on Ci takiego zrobił ? Bo nie kumam ... Zachowujesz sie jak moja teściowa która i owszem chce dobrze udzielając miliona dobrych rad ale do głowy jej nie przyszło ze my tych dobrych rad nie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój się zmienił na gorsze, ale ja też nie jestem bez winy... na początku małżeństwa było ciężko z kasą i pracą, ale byliśmy tak zakochani, że nic nam nie przeszkadzało. Później całkiem fajnie poukładaliśmy sobie życie. No i po latach, kiedy przyszły zmiany, jakieś zawirowania i w pracy i w rodzinach /sprawy majątkowe, nieprzyjemności/ to się okazało, że zamiast się wspierać to się obwiniamy i nie potrafimy radzić sobie w sytuacjach trudnych. Miałam wrażenie, że nasza miłość jest tylko "na dobre", bo "na złe" skaczemy sobie do oczu. Trochę to trwało, oddaliliśmy się od siebie. Mąż mówił często, że nie chce mu się do domu wracać a ja znienawidziłam weekendy. Poszłam w kierunku wychowania dzieci, zajęłam się lepiej domem i dziećmi. Zrobiłam sobie kilka miesięcy temu taki rachunek sumienia, zaczęłam pracować nad sobą. I jest dobrze. Ostatnio czerpiemy radość ze wspólnie spędzonego czasu, wychodzimy razem, śpimy razem. Wierzę, że mąż mógł się zmienić, bo mój też się zmienił - doświadczenie zmienia człowieka. Ale Ty autorko może też się zmieniłaś? Bo ja teraz wiem, że dużo złego zrobiłam dla naszych małżeńskich relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna z takich zon które ciagle mówią co ich mąż ma robić, stoją nad głowa i gdaczą zrób tak zrób siak i tylko czekają jak nie wyjdzie żeby powiedzieć A NIE MÓWIŁAM ŻE TAK BĘDZIE. Odpuść sobie bo traktujesz swojego męża jakby był upośledzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez zmienil sie na gorsze,notorycznie mnie oklamuje i w zywe oczy jeszcze sie wypiera choc ja wiem ze kalmal,stal sie leniwy i zbyt duzo pije,potrafi mnie oklamac w blachych sprawach,ja juz mu w nic nie wierze,nawet jak wychodzi to nie wierze ze idzie czy jedzie tam gdzie powiedzial,zlapalam go naklamstawach ,twierdzil ze to ostatni raz i dalej...znienawidzilam go....jest taka ciepla klucha,facetem bez jaj,trzymalby sie najchetniej maminej spodnicy choc jest juz po 40:O czuje ze przestalam go kochac,mamy 2 lenia corke ,ale nie chce juz z nim byc,na dodatek ognia podsyca tesciowa ktora cieszy sie z naszych niepowodzen a on wieczny synek mamusi,mam dosc,i pomyslec ze kiedys tak sie kochalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba tak bardzo kochać drugiego człowieka aby on w zetknęciu z Tą miłością chciał zmieniać się na lepsze.Żeby uwierzył.To jakby opisać dobroć,zaufanie i wiarę w drugiego człowieka otulone miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój też na gorsze a teraz wiedę wszędzie ,że to faceci odchodzą od swoich kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×