Moja znajoma z pracy i jej mąż

W jednym biurze pracuje ze mną dziewczyna 30-letnia. Taka bardzo skryta. Przeciętna z urody. 4 lata temu wyszła za mąż i wyprowadziła się do większego miasta obok. Jakieś 25 km. Widywałam ją tylko w pracy. Takie gadki szmatki. Ona raczej mało o sobie opowiadała. Pamiętam że mieliśmy wyjazd 2-dniowy z socjalnego do Krakowa. A wiadomo że na takich zakładowych wycieczkach poznaje się bliskich współpracowników i się z nimi pije. Pamiętam że była z tym swoim mężem, facet łysawy i sporo starszy od niej. Siedziała sama z nimw pokoju a pozostali balowali. Pamiętam że był też głównym obiektem drwin. A że byliśmy po % to uberwał równo. Potem jeszcze długo szydzono z niego za jej plecami, choć możliwe że ktoś jej powiedział bo potem już więcej na żaden wyjazd nie pojechała z pracy. Minęło sporo czasu. Jestem w szpitalu wójewódzkim na zabiegu. Podchodzi anestezjolog a tu ON. Myślałam że zapadnę się pod ziemię. Ze wstydu. Gość mnie poznał. A mi głupio było. Taka zwykła urzędniczka ma męża lekarza a my najblijaliśmy sie z niego że on z tych najgorszych. Kończy mi się L4 i wsytd mi wrócić do pracy.

Heh aż musiałaś temat zrobić o tym? Prowo :)

Tak prowo :D Wakacje :D Trzeba trochę forum rozruszać :D

Nie warto nabijac się z ludzi, jak sama widzisz

Wy urzedasy macie o sobie duze mniemanie a jestescie zwykle darmozjady na koszt podatnikow... I kazdy to wam w twarz powinnien mowic...