Jak odzyskać moje rzeczy od ex?

Rozstaliśmy się tydzień temu w dość burzliwy sposób. Wystawił część moich rzeczy za drzwi łącznie ze mną (tak, szarpanina była). Nie chcę mieć z nim już niczego wspólnego! Ale mam teraz problem. Do auta w nerwach spakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Zostało tam trochę moich ubrań, książki, dokumenty firmowe, wszystkie kosmetyki, które miałam. Tak sobie myślę, że wartość tych rzeczy to może być nawet 3-4 tys. zł. I mam problem. On się ociąga z ich odesłaniem. Na odchodne, w gniewie warczał, że mam wyjść, a resztę odeśle kurierem. I co? Jak się dopytuję i próbuję ustalić termin na ich wysyłkę to wykręca się chorobą (udaje) i że na razie nie jest w stanie. Jeszcze tydzień mogę poczekać, ale niektóre rzeczy są mi bardzo potrzebne, bo muszę do ludzi jakoś wychodzić, a inwestować w kosmetyki, buty i inne nie mam zamiaru. Jak to rozegrać?

a gdzie wibrator? już wzięłaś czy zostawiłaś u niego?

najpierw był sex a teraz ex

a może faktycznie jest chory, brak wzwodu członka to bardzo wstydliwa choroba

zgłoś na policję zabór mienia, piszę całkiem poważnie

zgłoś też na policję że on Ci cnotę zabrał, niech Ci odda

Albo niech zaplaci za nią. Cnota jest w cenie na ile ją wyceniasz?

wyceniam ją na 5361 zł i 9 groszy

Skoro jest chory to oznacza że jest w domu. Jedz i odbierz rzeczy. Jak nie otworzy to dzwonisz po policję i przy ich pomocy wchodzisz bierzesz i odchodzisz

Nie moglas wymyślić okrągłej kwoty? Cos podejrzewam ze nie będziesz miała wydać końcówki

A może liczysz ze rzuci okrągłą i powie bez reszty

8:44, końcówkę to on ma w gaciach

Coś mało policzylas za cnote. W necie drozej chodzi. Czyzbys nie miala oryginalnej?

Na policji zgłasza się to osobiście? Jak to wygląda? Potem co się dzieje? Dzielnicowy idzie ze mną? Z góry dziękuję.

Ta jasne dzielnicowy nie ma co robić tylko chadzac z tobą po ulicy. Masakra

dzielnicowy idzie za tobą i klepie Cie w pupe

No i tak to wygląda az dojdziecie do domu a potem ... juz wiadomo

co wiadomo? dzielnicowy wyjmie obie pałki i mnie wyciupcia?:(

Idziesz na komisariat. To nie sprawa na felefon. Opisujesz sytuacje. Poznasz droge dzialania.

Umów się z nim na konkretny termin jeśli nie dotrzyma słowa to wyślij tam kogoś. Może trzyma Cie w niepewności bo chce żebyś wróciła

zadzwon, umow się i pojedz sama, najlepiej z jakas kolezanka lub innym swiadkiem

Ta juz bys chciala dwoma palkami a to swintucha. Pisząc wiadomo miało oznaczac ze wchodzisz z nim do mieszkania i zabierasz swoje rzeczy. A ta tylko o jednym. Ty chcesz odzyskac rzeczy czy ciupciac się?

Dzięki. Tylko ja nie mam ochoty tam już nigdy się pojawić. Muszę zatem coś wymyślić. Poczekam jeszcze tydzień, potem znów się upomnę, jeśli nadal będzie to samo, pójdę na komisariat.

http://rzetelnyadwokat.pl/ Polecam!!