Szwagierka...

Co byście zrobiły na moim miejscu... ostatnio szwagierka była u nas w domu... posiedziałyśmy, wypiłyśmy kawę, mąż i dzieciaki zostali w pokoju. Ja miałam wyjsć za chwilę więc poszłam do drugiego pokoju i zaczęłam malować paznokcie...za chwilę ona przychodzi z dzieciakami, rozsiada się i dalej nadaje... potem pociągnęła nosem raz i drugi i rzuca do mnie "ty zwariowałaś? przy dzieciach lakier?! one to teraz wdychają!" Powiedziałam uprzejmie, że to ona je tu przyprowadziła, a ta do mnie "zrozumiesz jak sama będziesz mieć dzieci" i że skąd ona miała wiedzieć co robię i powiedziała jeszcze "pomysl czasem o innych" :/ Kopara mi opadła... Chyba ich więcej nie zaproszę...