Po co ludzie chcą utrzymywać kontakt i udają...

...skoro z tego, jak się zachowują, nie wynika, że kogoś lubią? Koronny przykład - mam 'kolegę'. Spotkaliśmy się pierwszy raz w wakacje 2011 (przyjechał ze swojej miejscowości oddalonej o 60 km). Mieliśmy się spotkać ponownie, coś tam naobiecywał, ale nigdy do tego nie doszło. No i trudno, bywa. Ale on od tej pory cyklicznie pisze do mnie raz na kilka miesięcy.. Jak weszłam na gg na dostępny (ma tylko moje gg) to napisał wielce podjarany. Generalnie gość jest typem sporego narcyza, strzela takimi dziwnymi i niestandardowymi tekstami, w mojej opinii jest trochę... śliski. Ale raz mi napisał, ze widzi mój stosunek do niego (miałam raczej obojętny, ale nie chamski) i że 'on chciałby utrzymywać kontakt bo mnie uważa za wartościową i mądrą osobę'. Jasne, tak mnie lubi, a odezwie się raz na ruski rok (ja tez się odzywałam ze 2 razy, ale sorry, jak się do kogoś odezwę, a on po tej rozmowie następny raz do ciebie sam napisze po taakim długim czasie.. głupio się czujesz) Jak się kogoś lubi, to się chce utrzymywać z nim w miarę regularny kontakt. Teraz napisał, znowu po chyba 4 miesiącach. Nie odpisałam, minęły 2 tygodnie i mi napisał, żebym "ożyła" i jakiś swój tekst standardowy. Nie chodzi tutaj o nic damsko-meskiego. Tylko o zwyczajna znajomość. To jest tylko jeden z wielu przykładów irracjonalności ludzi.