Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kochanka męża i obsesja

Polecane posty

Gość gość

Witam, pokrótce opiszę swój temat. Kilka lat temu mój mąż zaczął za dużo czasu spędzać z naszą wspólną koleżanką. Przeszkadzało mi to ale niestety jej mężowi nie. Uważali mnie za przewrażliwioną i robili sobie ze mnie jaja. Niestety 2 lata temu owa koleżanka wywaliła dosłownie na bruk swojego męża po ciężkim wypadku i wzięła się za mojego. Cały czas smski, spotkania niby w jakiejś sprawie. Kiedy zrobiłam awanturę wyparli się oboje, że coś ich łączy. Po roku praktycznie nieobecności mojego męża w domu, ponieważ wracał po 22 do domu i tylko sypiał w nim, mój mąż zmienił się i zauważył mnie i dziecko. Pojechaliśmy na wakacje, na których dowiedziałam się przeglądając jego telefon, że miał z wywłoką regularny romans. Mój świat się zawalił. Wywłoka chciała wrobić go w dzieciaka ale jakoś im się nie udało, a doskonale wie, że ja nie mogę mieć dzieci. To była moja przyjaciółka, która wiedziała wszystko o moich uczuciach, o moim życiu z mężem i wszystko wykorzystała przeciw mnie. Od roku już nie wiem jak z tym dalej żyć. Próbuję zapomnieć, niby czas leczy rany lub mniej bolą. Chodziłam do psychologa, bo inaczej chyba bym trafiła do wariatkowa. Mój mąż mówi, że jest na dziecko za stary już ale jak mu się wywłoka podkładała to tak nie uważał. Problem w tym, że nasze życie jest zatrute i to widać. Ja próbuję żyć i się nie odzywać, milczę czasami ale czasami nie wytrzymuję i robię awanturę. Z jednej strony chciałabym się zemścić na wywłoce a z drugiej nie jestem taką osobą i wiem, że to nic nie da. W sumie on ją też tylko w*****ał i zostawił a ona tak bardzo się starała. Najgorsze, że codziennie o niej myślę. Zatruła mi życie, albo ja sama sobie zatruwam. Najgorsze, że mąż uznał temat za zakończony i nie mamy do niego wracać. Szkoda, że w ogóle go zaczął. Jesteśmy 18 lat razem i on jest moim pierwszym mężczyzną. Cały czas są w naszym życiu ludzie z byłego towarzystwa, w którym była ona. Mam wrażenie, że mój mąż cały czas jest na bieżąco z informacjami o niej i ona o nas. Ja z nimi zakończyłam znajomość ale mój mąż chyba nie. Jak sobie radzić z "obsesją" na jej temat. Każda wzmianka o towarzystwie lub o niej jest dla mnie jak podpalenie lontu, bo moja złość do jej osoby i otoczenia jest jak bomba. Zawsze z tego są awantury. Może któraś z Was też miała taką agresję do byłego życia w sobie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie takiego wybrałaś, zdradzającego dupka. Więc puknij się w czółko i zastanów czyja to wina, że masz męza kootasa? Twój mężul jest taka sama wywłoka, tylko męska. Fuj, ja bym się brzydziła takiego nawet dotknąć, a ty nadal nadstawiasz mu tyłka. Obleśna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje - odciąć się od wywłoki. oboje - na terapię dla par.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mąż-wywłoka nie chce się odcinać tylko dupczyć, nie łapiesz? Kurvviarza sobie wzięła i teraz płacze, kolejna debilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety na terapię chodzę sama. Łatwo jest powiedzieć zostaw ale trudniej zrobić. Ja się z tą myślą borykałam wiele miesięcy. Nie mogłam na niego patrzeć ale nie mogłam też zostawić. Za to dużo zmieniałam w swoim życiu, bo wiem, że w każdej chwili może być następna i wtedy z pewnością ja zacznę na nowo, a męża szmaty wylecą przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo tutaj nie obrażam i naprawdę nie warto opluwać kogoś wyzwiskami. Nie jestem debilką, a mam wrażenie, że takie opinie na kogoś zwłaszcza, że się go nie zna piszą ludzie, którzy nie lubią siebie albo świata, w którym są. Opisałam tylko część swojego życia a wy mnie opluwacie. Zastanówcie się nad sobą. Jeśli nie macie nic normalnego do powiedzenia, w ogóle nie piszcie. Widziałam wiele wpisów na inne tematy i najlepiej kogoś opluwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo tutaj nie obrażam i naprawdę nie warto opluwać kogoś wyzwiskami. Nie jestem debilką, a mam wrażenie, że takie opinie na kogoś zwłaszcza, że się go nie zna piszą ludzie, którzy nie lubią siebie albo świata, w którym są. Opisałam tylko część swojego życia a wy mnie opluwacie. Zastanówcie się nad sobą. Jeśli nie macie nic normalnego do powiedzenia, w ogóle nie piszcie. Widziałam wiele wpisów na inne tematy i najlepiej kogoś opluwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowaaaa
Nie chcesz, żeby się do Ciebie źle zwracać, ale o kochance męża piszesz cały czas per "wywłoka". Z brzmienia tego postu niestety wychodzi, że siebie nie szanujesz. Dlaczego? Dlatego, że z góry założyłaś, że to wina tej kobiety, i wylewasz na nią wszystkie pomyje, "chciała złapać go na dziecko" i te sprawy. Mąż natomiast nie doczekał się żadnego epitetu z Twojej strony, ma się wrażenie, że został "skuszony i ogłupiony" jak jakiś niepełnosprawny i niemyślący goryl. Niestety, prawda jest taka, że on to robił z pełną premedytacją. Po drugie, ta kobieta być może się w nim zakochała, po prostu kochała go - on natomiast wymyślił sobie, że będzie pieprzył żonkę i kochankę. Po trzecie, to nie ona przysięgała Ci przed ołtarzem i to nie ona jest Twoją rodziną - okej, przyjaciółka, ale jednak Twój mąż ma w tej historii dużo dużo dużo większą winę. Mając więc świadomość, że Twój mąż to łajdak, który połajdaczył i ma ochotę "Zakończyć temat" i "nie wracać do niego" (ale z tego co piszesz, być może wcale nie ma ochoty kończyć znajomości) - zastanów się, czy chcesz być z takim fagasem. Cóż, jeśli wybierzesz żywot męczennicy i z nim zostaniesz, pamiętaj jednak kto jest na górze a kto jest na dole - to on Cię zdradził i jeśli nie ma ochoty naprawić tego co zrobił (iść z Tobą na terapię/ nie chce o tym rozmawiać i pomagać Ci z tego wyjść itp.) to Ty nie powinnaś mieć ochoty się z nim zadawać. Teraz jedynym celem tego fagasa powinno być sprawienie, żebyś mu przebaczyła i o tym zapomniała. Jeśli ma z tym problem , Ty nie powinnaś mieć problemu co z nim zrobić (podpowiadam, wywalić z domu). Trochę szacunku do siebie kobiety! Temat byłej kochanki sobie odpuść, bo ona jest najmniej istotna w tym momencie, równie dobrze mogłaby to być dziunia z pracy, lub prostytutka, co za różnica? Ważne jest tylko to, że Twój mąż okazał się fagasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak: po 1. ignoruj sam fakt , ze ona jest na świecie, Twój mąż już wybrał Ciebie więc niby jesteś górą po2. jak ktoś cos o niej powie to mów o niej jak o podłym człowieku który pokazał swój charakter zostawiając męża w biedzie oraz że kiedyś traktowałaś ją jak siostrę ale dzisiaj z tego się smiejesz po 3. najlepszą zemstą jest ignorowanie , wrzuć na luz , patrz na nią jak na kibel miejski gdzie twój mąż zrobił kupę. Zdecydowałas się być z mężem bez żadnych warunków? tak po prostu? On powinien nosic Ciebie na rękach , starc się a nie zamykac temat. Nie chodź na teraię tylko bierz od niego kasę na leczenie i idź sobie na zakupy:-) zadbaj o siebie więcej niż zawsze. Ta kobieta ma was w d***e to Ty tez powinnaś. Poza tym zastanów się dlaczego mąż poszedł do niej,i odpowiedz sobie czy warto ten fakt znosić. Qrwą się nie przejmuj ona już była. Męża powinnaś teraz jakos zamęczyć wyrzutami i wstydem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to nie Twoja ex przyjaciółka jest wywłoką. To Twój facet jest kur/viarz/em. To nie na niej powinnaś się mścić, tylko jemu pokazać drzwi. To nie ona Ci przysięgała, tylko Twój mąż, więc to na nim spoczywał obowiązek dochowania Ci wierności. Przyjaciółka miała co najwyżej obowiązek moralny, którego oczywiście powinna była dotrzymać, ale jej wina w zestawieniu z winą Twojego męża wygląda na mniejszą. Sam fakt, że facet chce zakończyć temat i nie chce iść na terapię, dla mnie jest mocno podejrzany. Znaczy to - oczywiście według mojej opinii - że chce się wymigać od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Chodzisz na terapię i lekarz Ci tego nie wyjaśnił? Nawet gdyby facet mnie zdradził z moją najlepszą przyjaciółką, to z nią po prostu ucięłabym kontakt, na koniec rzucając parę kulturalnych wiązanek, żeby nie pokazywać po sobie za bardzo, że mi nerwy puściły. On natomiast miałby ze mną znacznie poważniejszy problem. Nie pozwoliłabym mu się wymigac od odpowiedzialności - bo tylko i wyłącznie Twój mąż jest odpowiedzialny za to, że Cię zdradził, nikt inny. To on podjął decyzję, że wsadzi ptaka do innej dziury. Kobieta mogła się przy nim wić nago jak w najbardziej hardkorowym p****lu, a on powinien być powiedzieć, że ma żonę i żadne relacje pozamałżeńskie go nie interesują. No chyba, że dosypywała mu środki odurzające, a potem go wykorzystywała, ale nie sądzę że tak było. Pozdrawiam i życzę więcej szacunku do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że nie ucięłaś tematu w momencie, gdy on zaczął ten romans. Dla mnie to nienormalna sytuacja, że mąż spędza więcej czasu z kimkolwiek innym niż rodzina (koledzy, koleżanka, mamusia, nieważne). Uważam, że powinnaś się z nim rozwieść. Po pierwsze zainteresował się koleżanką i wdał z nią w romans. Po drugie nie przyznał się do tego, nie czuł się z tym źle, w sumie ich romans skończył się tylko dlatego, że ona chciała go wrobić. A po trzecie on wykorzystuje fakt, że jest Twoim pierwszym, wie, że będziesz się wahać, zastanawiać, czy kogoś znajdziesz, czy warto w tym wieku itd. Moim zdaniem nie ma czego tu ratować, on nie czuje się winny ani odpowiedzialny za problemy w Waszym związku. Oczywiście możesz jeszcze spróbować z nim pogadać, ale skoro sam kazał zakończyć temat...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za normalne odpowiedzi. To, że nie piszę źle o mężu tutaj na forum to tylko dlatego, że byłyby same kropki. Na jej temat też "ładnie" napisałam. Mój mąż nigdy nie okazywał uczuć, chyba tego się nigdy nie nauczył. Po tym jak się dowiedziałam zamilkł i słowa nie powiedział, czekał na moją decyzję. Wiem, że ona zrobiła to z premedytacją, bo w życiu osiągnęliśmy naprawdę dużo razem a ona z mężem wszystko dostawali od ludzi, niczego swojego nie mieli, na nic nie było ich stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×