Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do osób, które uwielbiają takie upały

Polecane posty

Gość gość
Ogólnie powinniśmy wypijać około 2l wody, dlatego w upały powinniśmy tej wody spożywać więcej. Pije Veroni Hydration, woda poprawia moje samopoczucie, cerę mam dużo lepsza, nie jest taka wysuszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham upały. Biali są wytrzymalsi na wysokie temperatury ze względu na jasną skórę, która wolniej się nagrzewa niż czarna. W upały czuję, żę żyję. Mam niedosyt po tegorocznym lecie, nie mogę doczekać się do następnego. Latem mogę przebywać na świeżym powietrzu, opalać się, spacerować, uprawiać sport. Zimą od razu skóra piecze, jak po użądleniu przez pszczołę, z nosa cieknie jak z kranu, latem to tylko potek się leje, ale mnie od nie przeszkadza, właściwie, to kiedy się pocę, znaczy, że mam odpowiednią temperaturę. Taką lubię, tak się dobrze czuję, mam pełno sił i energii, do pracy i sportu. Latem podczas upałów mogę wypocząć, zimą to niemożliwe, za zimno, za duży dyskomfort. Dla mnie wilgotność nie ma znaczenia, ważne, żeby było 30+, im więcej tym lepiej i żeby słonko grzało. Wtedy czuję, że żyję, upał pieści skórę niczym najlepszy masaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blai lepiej znoszą upały, bo biała skóra wolniej się nagrzewa. Ja kocham upały, wtedy lepiej się czuję, mam więcej sił i energii, mogę spacerować, opalać się, uprawiać sporty. Źle znoszę temperatury poniżej 20 stopni. A zima to dla mnie koszmar, skóra piecze jak po użądleniu przez osę, pęka, z nosa cieknie jak z kranu, szybko się człowiek męczy. Latem to najwyżej potek leci, ale, jak się pocę, to znaczy, że mam odpowiednią temperaturę. Upał dodaje sił, odpowiednia temperatura dla mnie 30+, im więcej tym lepiej, upał pieści skórę jak najlepszy masaż. Kocham pały, tylko mam niedosyt po tegorocznym lecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnei by moglo byc caly czas 10-15 stopni, co do mrozow czy upalow, to zdecydowanie wole mrozy, w upal zdycham, mam dusznosci, migrene, zawroty glowy i jak nie musze nie wychodze z ciemnego pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasilam grono osób, które nie lubią upałów. Latem piję wodę ile tylko dam radę, na pewno więcej niż 3 litry, bo to tylko jedna, duża butelka w pracy i druga w domu a ja piję więcej. Od lat odżywiam się zdrowo na tyle ile się da w tym zatrutym świecie. Jestem wysoka i szczupła. Ogólnie młoda, zdrowa, bez zdiagnozowanych chorób. Jednak latem ledwo chodzę do pracy (lekkiej, biurowej, bez klimy). Mózg mi się co chwila lasuje, w nocy nie mogę spać z upałów. Czuję się ciężka, słaba, powolna, nie mam siły oddychać, codzienne obowiązki są ponad moje siły, mam objawy "mgły mózgowej" to znaczy, że ciężko mi myśleć. Nie mam siły pracować, nie mogę wytrzymać w domu nawet na leżąco i pod wiatrakiem, nie ma siły chodzić na spacer, jazda samochodem możliwa jest tylko z klimatyzacją. W tym roku raz jechałam samochodem bez klimy i po otworzeniu drzwi i wypięciu z pasów "wylałam się" na chodnik, nie mogłam dojść do domu. Jadąc windą do mieszkania musiałam się położyć na podłodze. Wiem, że lato w PL to tylko kilka ciężkich tygodni ale i tak trudno mi je przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość z 12.40 Może dlatego, że jesteś szczupła źle znosisz upały? Twoje ciało szybko się nagrzewa, masz dobre krążenie i to dlatego. Ja jestem puszysta (hormony tarczycy mam w normie, badam się regularnie przy okazji badań sezonowych w pracy) i przez to kocham upały, bo mam słabsze krążenie. Do skóry dociera mniej krwi i słabiej się ona nagrzewa, a szybko wychładza. Ja tam latem spożywam więcej kalorii, dlatego, że mam więcej ruchu, praca na działce, spacery, rower, dlatego, że mam więcej sił i energii. Jeśli czuję ciepło na skórze mam ochotę przysłowiowe góry przenosić, a chłód mnie osłabia. Zimą nie mam na nic siły. Najlepiej się czuję w temperaturach +30 stopni, gdy jest chłodniej i słonecznie wytrzymam, ale wieczorami już muszę ubierać koszule flanelowe i dżinsy, a jak jest ponad 30 st. to raj, nie trzeba się ubierać i człowiek się lepiej czuje. Klimatyzacji nie używam, kiedyś miałam doświadczenie, musiałam ubierać zimowe swetry, a i tak traciłam czucie w dłoniach, które siniały i nie dało się pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie przepadam za upałami, pot się ze mnie leje jak z wodospadu, nawet antyperspirant nie pomaga, 5 minut po wyjściu spod prysznica już mam plamy na ubraniach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię jak grzeje
W kraju, w którym 70% roku mamy temperatury poniżej 10 stopni, ludzie narzekają jak 3 tygodnie jest 35 stopni. W dzisiejszych czasach, kiedy każdy w samochodzie ma klimatyzacje, w prawie każdym biurze jest klima, w wielu domach też, nie do końca rozumiem to biadolenie na upały. Rozumiem tych co mieszkają w bloku z wielkiej płyty i nie mają klimy, to jest wtedy kiepsko, ale też można w weekend fajnie spędzić czas nad jeziorem albo zalewem w pobliżu. A jak przyjdzie zima to znowu biadolą, że mrozy, że śnieg, że bety, kalesony. Kurcze, ludzie, opamiętajcie się. Nawet w mojej rodzinie ciągle słyszę, jakieś biadolenie na pogodę, cały okrągły rok jest to samo, albo za gorąco albo za zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Polska leży między młotek a kowadłem jak nie 30+, to deszcz i nagły spadek temperatury, ładne dni w tym kraju można policzyć na palcach jednej ręki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki_jeden_964

Spoko, niedługo doczekacie się zimna przez 9 miesięcy. Już tak nie narzekajcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×