Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Syn partnera zamieszkał z nami

Polecane posty

Gość gość
dlatego panna nie powinna wiazac sie z dzieciatym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, ze ja już najmłodsza nie jestem, a on nie ma małego dziecka- i to brałam pod uwagę, ze nie musi się maluchem zajmować, płacić alimentów. Dla mnie dorosłe dziecko było dorosłym, samodzielnym człowiekiem- tak myślałam, jako dojrzała kobieta, a tu sytuacja w ogóle przerosła moje najśmielsze oczekiwania, bo ten dorosły męzczyzna- jego syn, zachowuje się jak dziecko! Za grosz w nim samodzielności nie ma, tylko roszczeniowe postawy, że on chce, by tata mu kupił to lub tamto! A to noą grę chce, a klawiaturę i myszkę do komputera- taką lepszą- dla zapalonych graczy (sytuacja z czwartku). A zakończyło się to tak, ze tata odmówił wtydania 350 zł na tę klawiaturę i mysz, ja powiedziałam mu, że ma iśc chociaż ulotki roznosić, zeby sobie na to zarobić- partner podzielił moje zdanie, ale znowu mamusia popsuła wszystko, bo do niej zadzwonił synalek i ta na konto ojca wysłała mu potrzebne pieniądze, więc nasz plan nie wypalił, a synalek szczęśliwy, bo będzie nadal grał jak oszalały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara baba a tak obgaduje syna swojego faceta, najlepiej żeby mając tylko dwadzieścia parę lat miał już dwójkę dzieci i żonę to dopiero by była patologia, on dojrzewa autorko prawidłowo i ma prawo w tym wieku grać w gry, mieć nowy komputer i na pewno pójdzie do pracy, na pewno nie jest tak zacofany jak autorka która najchętniej widziałaby go pracującego od rana do wieczora już z żoną na karku i dziećmi, to ty autorko masz średniowieczne poglądy że taki młody facet ma już zakładać rodzinę tylko ludzie ograniczeni umysłowo tak myślą: szybko zrobić dzieci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć.Widzę że jesteś taki sam jak bezczelny synuś koleżanki która pisze na forum.Jestem w podobnej sytuacji,tylko że syn mojego partnera ma 15 lat a już wiem że nic z niego nie będzie.Nie uczy się wcale,zaliczył 7 jedynek na półrocze w drugiej gimnazjum a ajczulek tak go kocha że pogubił się i płaci korki za niego z angola 600 zł w miesiącu a jemu się na wet zadania nie chce zrobić bo jest zmęczony.Na pytanie ojca kim chcesz być,odpowiedź nikim tatuś!Trzęsę się jak widzę talerze ze skarpetkami i firmowe ciuchy walające się po ziemi.Będzie nikim,strupem społecznym.Czekam do 18 roku życia.Jak ojciec nie zmieni stosunku,wyprowadzę się z naszą córeczką,a on niech dalej go reanimuje.Dziecko ma wiedzieć że by zarobić trzeba z siebie coś dać a płacić za lenistwo to tylko patologicznie zakochany ojciec może.Ty byś taką sytuację tolerował?Patrzył byś jak syn Twojej partnerki 24 latek nic nie robi tylko siarę wokół a byś go utrzymywał i prał jego spocone skarpety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newa11
Autorko...nie rozumiem kwestii tego, że mówisz że nie możesz mu zwrócić uwagi żeby szedł do pracy..itp. bo to nie jest Twoje dziecko?! I co z tego? Postaw sprawę jasno. Skoro Grześ mieszka z wami to musi dostosować się do WSZYSTKICH ZASAD panujących w domu. Uzgodnij z partnerem nie na zasadzie próśb tylko konkretnie i stanowczo, że skoro teraz mieszkacie w trójkę to każdy ma jakieś obowiązki! Syn sprząta po sobie przede wszystkim, i szuka pracy! Musisz jasno powiedzieć co myślisz bo nie masz obowiązku utrzymywanie syna partnera który jest już dorosły! Powiedzcie też głośno, że jeśli nie zmieni się jego zachowanie w kdomu i nadal nie bedzie robił nic, to zostanie wysłany do matki. Czas najwyższy żeby się ogarnął! A Twój partner niech zrozumie że syn nie ma 5 lat a Ty nie jesteś ich służacą ani bankomatem, bo jesteście parą i skoro on utrzymuje syna w 100% to idzie to z waszej WSPÓLNEJ kieszeni a nie tylko z jego, wbrew pozorom! A matka przy okazji niech dokłada się na 'buciki za 300zl' dla rozpieszczonego życiowego nieudacznika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina
Dnia 12.08.2015 o 21:11, Gość gość napisał:

Skoro chłopak się nie uczy, to nawet jego własny ojciec nie ma obowiązku go utrzymywać. A co dopiero ty, autorko. Przecież to jest dla ciebie zupełnie obca osoba. Za jakie grzechy masz go utrzymywać i robić za służącą?! Twój partner chyba za bardzo cię nie szanuje, skoro pozwala na takie rzeczy. A matka tego kawalera przysyła jakieś pieniądze czy po prostu spieprzyła za granicę, sprytnie się pozbyła ciężaru w postaci roszczeniowego nieroba?

Zgadzam się z Tobą w 100% mam podobną sytuację z moim facetem i jego synalkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina
Dnia 12.08.2015 o 20:11, Gość gość napisał:

Syn partnera 3 miesiące temu wprowadził się do nas. Partner jest rozwiedziony, jego była żona, która mieszkała z synem wyjechała za granicę do pracy, mieszkanie wynajęła, a syna skierowała do ojca- czyli do nas. I tak pojawił się wielki problem. Mam dwa razy tyle roboty, oczywiście więcej pieniędzy idzie na żywnośc, bo chłopak ma swoje przywileje i tata kupuje mu masę słodyczy, słodzonych napojów, ulubione szyneczki i przekąski, przez co mojej i jego wypłaty powoli zaczyna brakować i twierdzi, ze chyba będę musiała zacisnąć pasa i kupować tańszą- gorszej jakości żywność, bo teraz pieniądze idą na nas 3, a nie na 2 osoby. Jego syn cały czas gra na komputerze, w pokoju ma bałagan, partner musi krzyknąć, zeby wyniósł śmieci lub kubek za sobą, bo gromadzi mnóstwo naczyń, które ja potem zmywam, bo zmywarki nie mamy! A co najgorsze, ten chłopak w ogóle nie garnie się do pracy! Ma 24 lata, od 19 roku życia się nie uczy nigdzie i nie pracuje! ma ogromne wymagania od ojca, a to, zeby mu kupił buty za 300 zł, a to super bluzę. Jest gruby, bo tylko siedzi przed kompem, je, lub przed telewizorem lezy. Totalny leń! Nie mam już siły! Partner mnie nie rozumie do końca, choć też goni syna do obowiązków, ale ostatecznie wszystko spada na mnie i mam masę roboty w domu, prócz pracy zawodowej. Ja nie mogę go wyrzucać do pracy, bo to nie moje dziecko! Partner tylko mu mówi "idz do pracy, szukałeś czegoś? " ale ten nic sobie nie robi z jego pytań i uwag! On tak został wychowany przez tę byłą żonę partnera, która od dziecka dawała mu wszystko, a on nie musiał nic. Nie pozwalała mu dorosnąć. Teraz to my mamy problem- a dokładniej ja, bo partnerowi to wcale wiele nie przeszkadza.

Witaj! Mam prawie podobną sytuację z mojego narzeczonego synalkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×