prowokacyjny ubiór teściowej mojej siostry na jej weselu

W dniu ślubu swojego syna, teściowa mojej siostry , 65-letnia kobieta, która ma 15 - 20 kg nadwagi , włożyła sukienkę koktajlową, z piórkami, z wyciętymi plecami i brzuchem. Wylewał się jej tłuszcz a poza tym wyglądała jakby była na przestawieniu typu burleska. Całość dawała efekt śmieszny i nieestetyczny. Wywołała ciche politowanie, wyglądało to śmiesznie i groteskowo, jak taka dzidzia piernik, przy czym ona na codzien nie ubiera takich dziwadeł, no mowie wam jeszcze tylko jej z tyłu pióra doprawić i Moulin Rouge wita. kabaret ze striptisem jakimś. Co chciała tym osiągnąć> ? zwrócić na siebie uwagę? czy to jakieś kompleksy?

Tragedia.

a waszym zdaniem z czego to wynika? z chęci popisania się? bo ona na co dzien chodzi normalnie ubrana... jakby była młodsza i szczuplejsza to ten strój może by i pasował, ale na pewno nie na wesele. bardziej do klubu nocnego. dlaczego zrobiła coś takiego swojemu synowi i synowej?

"no mówie wam jeszcze jej tylko pióra z tyłu doprawić"-daj sobie spokój z tym obgadywaniem,autorko,ty nic sobie już nie musisz doprawiać,nawet nie ma potrzeby żebyś moherowy berecik założyła zchowujesz się dokładnie jak te nawiedzone babcie jeżdzące po mszy po wszystkich sąsiadkach

Wniosek nasuwa sie sam,debilna synowa pomogla w zakupie takiej kreacji

właśnie że nie, nie synowa. Synowa była trochę zniesmaczona jak zobaczyła baleron wbity w kiecę rodem z burdelu. Teściowej mojej siostry z tego co wiem nikt w wyborze nie pomagał.