Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chłopak się nie oświadczył, a chce żyć na kocią łapę.

Polecane posty

Gość gość

Co myślicie o tym? Napiszcie proszę też swój wiek. My mamy po 27 lat. Finansowo i w ogóle potrzebuję, żebyśmy razem zamieszkali, ale nie podoba mi się to bez oświadczyn/ślubu. Niedługo muszę się przeprowadzić właśnie i nadchodzi moment decyzji. Mam koleżanki, które tacy "chłopacy" zostawiali po wspólnym mieszkaniu, albo gorzej- zdradzali. A u innych facetów takie dziewczyny mają opinię " mocno używanych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od tego co was łączy czasem jest lepiej zamieszkać razem dowiedzieć się czegoś więcej o chłopaku, jeśli on cię kocha i ty go kochasz to możecie zamieszkasz, pewnie koleżanki pokazały swoją prawdziwą twarz, a co do zużycia, to nie mydło, nie wymydli się tak łatwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie czuję żadnej potrzeby wypróbowywania. Jestem szczera, mówię o swoich wszystkich wadach, niczego przed nim nie udaję, żeby sprawdziło się powiedzenie: "widziały gały, co brały". On przy mnie też nie udaje kogoś innego. Nie podoba mi się to, że on chce wszystkiego- seksu, różnych erotycznych pomysłów, mieszkania razem, a o oświadczynach czy ślubie tylko napomina, że odkłada pieniądze. Mam część rzeczy zarezerwowane, na zrobienie dopiero po ślubie i nie zamierzam tego robić z byle chłopakiem, który może przestać nim być. Bo jednak zwykły związek, to jest "byle" chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wspólne mieszkanie bez zadnych deklaracji jest niezgodne z twoim swiatopoglądem to poprostu nie rob tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem też, co to w ogóle ma znaczyć: "dowiedzieć się czegoś więcej". Jesteśmy razem już 2 lata, czasem u mnie nocuje, wie wystarczająco dzięki temu wg mnie. Poza tym, to on, wyprowadzając się od rodziców, będzie zmieniał swoje zachowanie. Ja mam w sobie morze wyrozumiałości i chęci "docierania się". A to, że on chce mieszkać razem, odbieram raczej jako brak tego morza u niego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet mam jednego kolegę, co jest zaręczony i mieszka z dziewczyną, a chciał ją wymienić na mnie:D Więc sorry, ale mi się to nie podoba. Ale napiszcie proszę swoje zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak powiem temu mojemu chłopakowi, że najpierw ma się co najmniej oświadczyć, to to nie będzie przypieranie go do muru? Nie podoba mi się w ogóle to, że on mi złożył tą propozycję. Sam powinien najpierw wyjść z oświadczynami, a nie, że ja mu tłumaczę takie rzeczy. Gdzie tu romantyzm, zakochanie, pewność, że to "ta jedyna"?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słusznie myślisz i masz rację. Nie czytaj takich bucefałów, jak Michał88, którzy wykorzystują dziewczyny na maxa, a potem postępują z nimi tak, jak piszesz: "koleżanki, które tacy "chłopacy" zostawiali po wspólnym mieszkaniu, albo gorzej- zdradzali. A u innych facetów takie dziewczyny mają opinię " mocno używanych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro piszesz o swoim partnerze byle chłopak, to nie wiem już po co z nim jesteś, skoro chcesz się ochata z byle kim i byle gdzie to weź sobie jakiegoś desperata, są tacy co już po tygodniu się oświadczają i żyj bez miłości, jak byś go kochała i była pewna jego uczuć to by nie było problemu, i nie rozumiem co dziewczyny mają z tym ślubem, dla mnie to jest takie udawane, lepiej wiąże 2 młodych ludzi kredyt hipoteczny, wtedy masz gwarancje że przez 25 lat będzie siedział w domu i tyrał na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i uwazam Ciebie za mądrą dziewczynę. Pamiętaj tylko, że naginanie swoich przekonań i zasad, dla ludzi którzy na to nie zasługują, to będzie jedna z rzeczy w życiu, których najbardziej będziesz kiedyś najbardziej żałować. A tak jakoś jest, że ludzie warci prawdziwych poświęceń, nigdy nie postawią cię przed takimi dylematami. Kobieta, która ma twardy kręgosłup moralny, szacunek do siebie, poważnie podchodzi do związków i życia to skarb dla prawdziwego mężczyzny. A taki dla którego te cechy przeżytek, który znając przekonania autorki pieprzy coś o zbieraniu na pierscionek w bliżej nieokreslonym czasie i oczekuje zachowania jak swojej żony, to - przepraszam, że to powiem - obszczymur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ktos taki jak pan wypowiadający się w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Michał88: przeczytaj jeszcze raz, jakie doświadczenia wyniosłam ze swojego kręgu znajomych. Nie żyjemy w czasach, kiedy sam związek, bez ślubu, jest tyle samo warty co za czasów naszych dziadków, odkąd rozpowszechniła się antykoncepcja. Ludzie zaczęli wymieniać się jak rękawiczki. Ustawiony życiowo chłopak chciał wymienić swoją narzeczoną, z którą mieszka- na mnie. A przy mnie na dodatek rozmawiał z nią prze telefon tak super słodko, że prawie się pożygałam. Widać, jak "związki" łatwo się mogą rozpaść. Koleżanki mają jeszcze gorsze doświadczenia z mieszkania razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie jak Michał wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej wiąże 2 młodych ludzi kredyt hipoteczny, wtedy masz gwarancje że przez 25 lat będzie siedział w domu i tyrał na kredyt. x Otóż nie. Znam takiego, co się wypiął po kilku pierwszych latach i zostawił dziewczynę ze spłatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... może i macie racje, ale dla mnie liczy się uczucie, a dla was ślub i pierścionki, puste słowa i gesty które nic nie znaczą, wole w inny sposób okazywać jak ważna jest dla mnie 2 osoba, a do pani od tematu, ile lat jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
Spędzaliśmy też razem we dwoje wakacje na wyjeździe, gdzie mieliśmy wspólny pokój- to będzie 2x 1 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. jednych wakacji 1 tydzień i następnych wakacji 1 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli 2 lata to powiedz jemu centralnie, ze czekasz na konkrety, a zrobic z siebie naloznice b ladtwo z tym, ze taka latka zostanie juz z toba na zawsze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 lata to średnio, spójrz z jego strony może nie jest gotowy a ty jesteś pewna że chcesz spędzić z nim resztę życia, i co ci da ten pierścionek i deklaracja ślubu, za kilka miesięcy powie nara i tyle tylko pierścionek ci zostanie, pracuj nad budową związku w strukturze emocjonalnej, seks jest też ważny, ale to jest wisienka na torcie w związku, nie powinno się na nim budować związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta nie powinna mieszkać z facetem bez ślubu, tym bardziej, jeśli ma on takie nastawienie do małżeństwa, jak twój chłopak. Czas szybko płynie, zaraz skończysz 30., a twój chlopak nadal będzie czuł się młodzieniaszkiem. To prawda, że nieformalne związki zużywają kobiety psychicznie. większość kobiet oczekuje stabilizacji, a mnóstwo nieformalnych związków rozpada się po kilku latach. Kobieta porzucona przez faceta po 5. latach życia na kocią łapę nie jest już tą samą osobą, jest nieufna i podejrzliwa wobec mężczyzn, cyniczna, a z takim nastawieniem trudno jest znaleźć nowego kandydata na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka łatka, o czym ty piszesz, chyba siedzisz w jakimś wypierdku i przejmujesz się tym co ktoś o tobie mówi albo dałaś tyłka w aucie pod remizą i teraz maż żal że cię nie chciał mówimy tu o związku trwającym 2 lata, dwojga dorosłych ludzi, którzy chyba się kochają, więc zdziwiłbym się jeśli nie uprawiają sexu, a co do zużycia, to nie mydło, chyba wam by się seksuolog przydał i psycholog i nie słuchać batmana z ambony bo on głupoty gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna wypowiedź kobiety która nigdy nie kochała i nie wie co to słowo znaczy, szczerze wam współczuje, ale to w was jest problem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
Już Ci mówię, co mi da ślub. Porównam to tak: po jazdy próbne samochodem/przymierzanie ubrań w sklepie przychodzi bardzo wiele osób, ale nie kupują tego, co wypróbowywali. Albo zwracają po okresie próbnym, wymieniają na wtórnym rynku. Trafiają też się "pasjonaci różnych marek i styli", co przymierzają dla funu albo dlatego, że nie mają lepszej opcji, żeby sobie czas zająć. Wartość na rynku wtórnym jest zawsze niższa niż pierwszym. Ale jak już się kupi nową rzecz, to traktuje się ją zupełnie inaczej. Ja też wiem po otoczeniu, że im więcej związków ma się za sobą, tym mniej znaczą kolejne. Żałuję, że kiedyś w siebie nie wierzyłam i myślałam, że muszę brać, jak ktoś się mną interesuje, bo lepiej się nie trafi. Później takie romantyczne gesty z kolejną osobą powszednieją i znaczą dużo, dużo mniej. Nie ma takich emocji z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem 8 lat po slubie i nie mieszkałam z chłopakiem przed a jesteśmy naprawdę udanym malzenstwem. Facet Ci się już nigdy nie oświadczy bo i po co? Będzie Cie miał w domu, będziesz z nim sypiac ... będziecie zyc jak malzestwo. No i będziesz mieć opinie ... używanej dziewczyny. Ja bym w zyciu na to nie poszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
A jak będzie ślub, to wiem, że ktoś mnie traktuje poważniej, niż "jazdę próbną". Chociażby, porównując, dlatego, że ktoś zawsze chciał mieć Alfę Romeę Mito, mimo że się psuje (nie pamiętam, czy tak jest naprawdę). Ale on ją uwielbia, starał się bardzo by móc przejść potencjalne usterki (tu: finansowo) i jej nie stracić przez nie i teraz może ją mieć. A nie, kupię sobie autko: eh, psuje się- sprzedaję i kupuję inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja tam nawet jak coś nowego kupię to czasem wyrzucę, to nie ma reguły, znam i takie związki i takie, a ile mam znajomych już po ślubie, kobiety myślą że to im da stabilizacje, jakie są naiwne, a potem na sympatie, rozwódka z dzieckiem szuka.... mam znajomych którzy są po 10 lat razem mają dzieci, żyją bez pierścionków i ślubu ale po prostu się kochają,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
cd. : A jak będzie mnie w życiu stać na wypasione Lamborgini, to wywalę grata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna od tematu
Lepiej być rozwódką z dzieckiem szukającą męża, niż rozwódką z dzieckiem sprowadzającą dziecku ciągle jakiś gachów do domu. Bo panowie "próbują" jak to nie dość, że żyć z nią, to jeszcze z dzieckiem. Bo przecież takiej zmiany życia to oni nie przejdą bez jazdy próbnej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ciebie slub z ukochaną osobą to cos "udawanego" dlatego należysz do kategorii facetów, na których bym nie spluneła - poprostu inna skala wartości. Dla takich jak ty są miłosci, które można okazywać na 100 roznych sposobów jednej a potem drugiej, które można zakonczyć w 5 minut i wyjśc z nich tak jak się stało. Oczywiscie, że jest mnostwo rozwodów bo sluby brane są z miliona powodów a mało kiedy z prawdziwej miłosci, ale ile znacie par żyjących bez slubu ze stażem w związku +10 lat? Bo ja żadnej. Ludzie konczą wieloletnie konkubinaty i szybko biorą sluby z innymi partnerami gdy poczują, że to własnie to. Mój mąż pierwszy rozpoczął temat ślubu, zawsze powtarzał mi, że pragnie żebym była jego żoną, że to dla niego powód do dumy, że chce mi to przysięgać jako jedynej. I puste słowa nie były to nigdy. Desperatem też nie jest, bo jakby to powiedziec - jest bardzo atrakcyjny fizycznie i zawsze miał duże powodzenie. Slub wziełam 2 temu w wieku 25 lat, wczesniej miałam innych facetów i wiem że gdy czuje się, ze to miłość zycia to temat slubu staje sie szybko bardzo oczywisty i upragniony dla obu stron. Takze autorko wybieraj jak chcesz zeby wyglądało twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×