Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzynka34

rozstanie. bardzo potrzebuję motywacji i wsparcia!

Polecane posty

Gość gość
Wiem, że to trudne, ale powtarzaj sobie, ze musisz być silna. Musisz! Dla siebie bo inaczej bedzie gorzej jesli będziesz słaba będzie gorzej, naprawde. Jesli masz ochote sie wypłakać to płacz, ale w domu, w samotności, staraj się jak najwięcej wychodzić, na miasto, do ludzi, to trudne ,ale troche pomaga Wurzyć koniecznie wszystkie czekoladki i rzeczy,które od niego dostałaś, kojarza Ci sie z nim, albo schowaj je głeboko Nie dzwon do niego ani nie pisz bo w razie odrzucenia bedziesz sie czula jescze gorzej ,a jemu dasz tylko satysfakcje i jego ego wzrośnie Zadbaj o siebie żeby wyglądać super, staraj sie szczególnie, lepiej sie poczujesz jak inni beda sie ogladać za Toba Nie przeglądaj jego facebooka, odetnij sie o niego maksymalnie Może jakiś wyjazd dobrze Ci zrobi z przyjaciółmi najlepiej? Ale nawet samej to dobry pomysl Jak nie będziesz sie do niego odzywała pierwsza to być może on nawet kiedyś pożałuje, że Cie zostawił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś Mój sposób. Zbudowałem sobie do niej złość. xxxxx Mi złość nie przeszkadza w totalnej rozsypce i czarnych myślach. Dużo z tego, o czym mówisz u mnie też ma i miało miejsce. Zamieszkałam sama, staram się mieć dużo pracy i zajęć. Wychodzić z ludźmi, chociaż kompletnie nie mam na to ochoty. Zazdroszczę Ci wyleczenia po - patrząc z mojej perspektywy - dość krótkim czasie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś Wiem, że to trudne, ale powtarzaj sobie, ze musisz być silna. Musisz! xxxx Wiem i powtarzam to. Płaczę tylko w domu i staram się wychodzić. A jak wychodzę to robię wszystko, żeby wyglądać fajnie. Zainteresowanie ze strony facetów jest, ale kompletnie jest mi na tę chwilę obojętne. Nie dzwonię, nie piszę. Tak jak wspominałam już raz po naszym ostatecznym rozstaniu zostałam upokorzona i wystarczy mi. Bo właśnie M raz już żałował rozstania, a potem po kilku dniach jednak się rozmyślił. To wyobraź sobie jak się czułam. Rzeczy które się kojarzą pochowałam. Z przeglądaniem facebooka mam czasem problem, ale staram sie to kontrolować i liczę że przejdzie z czasem. Dziękuję za Twoją odpowiedź i pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jednak zbyt pochopnie oceniłem forumowiczów w tym temacie z założenia przyjąłem, że będzie kupa durnych wpisów. Jednak się myliłem za co chylę czoła. Gość z 11:17. Pomiędzy złością czy nienawiścią a miłością jest bardzo cienka granica. Jedno i drugie uczucie jest potężne. Tutaj chodzi o to aby wyzbyć się emocji. Akurat w twoim przypadku to zadziałało. Złość okazała się kluczem do ich wyzbyć. Na pewno cenna rada i być może w iluś procentach przypadków skuteczna. Feniks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Feniks z pozbywaniem się emocji mozna przedobrzyc. i wtedy w ogole nie byc w stanie do odczuwania czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
Podnoszę temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
J.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że masz to za sobą! Resztę zostaw czasowi. Na prawdę pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś Ciesz się, że masz to za sobą! Resztę zostaw czasowi. Na prawdę pomoże. xxxx Taki mam plan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
J.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
Piszcie! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Feniksa. masz rację. i ja czasem przekraczam te granice niczym nielegalny imigrant. raz jestem po stronie złości, raz tęsknoty i miłości. i też, mimo 4 miesięcy, tak jak katarzynka nie jestem w stanie zainteresować się innymi osobami. próbowałem trochę, bo już myślałem że jest dobrze. ale to nie to. emocjonalna wyrwa jak po bombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś próbowałem trochę, bo już myślałem że jest dobrze. ale to nie to. emocjonalna wyrwa jak po bombie. xxxxx Podoba mi się to sformułowanie. Nic dodać, nic ująć. Pozostaje mieć nadzieję, że czas działa na naszą korzysć. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
działa na pewno. zmarnowanego czasu na samotność nikt nam jednak nie zwróci. wybacz, mam ostatnio te gorsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
Wiesz, mnie ostatnio ktoś pocieszał argumentem, że fakt, szkoda marnować czas na tę "obowiązkową" teraz samotność i leczenie się - ale więcej czasu zmarnowałabym dalej tkwiąc w chorym związku... Myślę, że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja, czasem zapominam o tym że mi też było źle w ostatnim czasie tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katarzynka, czy Ty aby nie jesteś na S z profilem bez zdjęcia? czy zbieżność nicków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy tygodnie rozstalam sie z chlopakiem po 2,5 roku zwiazku (mieszkania ze soba 1,5 roku). Od samego poczatku do samego konca naszego zwiazku mielismy plany na przyszlosc- wspolne dzieci, kredyt na dom, slub... rok temu zobaczyl dziewczyne, ktora strasznie mu sie spodobala. W marcu poznali sie, ciagle ze soba pisali, odkrylam to. Obiecal mi, ze juz nigdy nie bedzie z nia pisal, ze powie jej zeby przestala. Jak sie okazalo 3 tygodnie temu, ciagle ze soba pisali i nigdy nie przestali. Wyprowadzilam sie z domu a on zamiast probowac mnie odzyskac napisal mi kiedy biore wszystkie swoje rzeczy. Przy pakowaniu stwierdzilismy, ze jestesmy ze soba szczesliwi, kochamy sie (on wciaz mowil mi, ze pisze z nia tylko kolezensko) i chcemy byc ze soba, jednak on stwierdzil ze moze byc ze mna tylko jesli zaakceptuje to, ze on z nia pisze i juz nigdy nie mam tego wspominac ani komentowac. Gdy to uslyszalam przeslo mi, stalam sie poniekad uczuciowym glazem. Taki czlowiek nie zasluguje na to, aby z nim byc ani tracic zycie! Musze przyznac, ze nadal o nim mysle, snie i moje uczucia mieszaja sie od nienawisci, zlosci do tesknoty. Czlowiek, z ktorym spedzilam 2,5 roku zycia jest teraz dla mnie martwy i on umarl z dniem kiedy dowiedzialam sie, ze mnie oklamuje. Raz po zerwaniu do mnie zadzwonil twierdzac, ze chce mi powiedziec prawde, bo moge uslyszec ja od kogos innego. Pisal z nia codziennie po kilka godzin przez pol roku, nidy mnie nie zdradzil ani tego nie chcial, chociaz mial okazje (ona chciala sie z nim bzykac), spotkal sie z nia 5 razy i to jest tylko kolezanka a nawet moze powiedziec, ze przyjaciolka. Zapytalam czy kiedykolwiek mnie kochal odpowiedzial, ze tak i nadal kocha, ale teraz to juz niewazne. Tak zakonczyla sie milosc. Nikogo nigdy tak nie kochalam, mam nadzieje ze bede jeszcze kochac. Poswiecilam na niego wiele czasu, poswiecen i pieniedzy. Mimo tego nie zaluje, to nie byly zmarnowane 2,5 roku. Wiele nauczylam sie, rowniez o samej sobie. Dalej o nim mysle, ale mysle tak jakby moj najukochanszy umarl a czlowiek, ktory to wszystko zrobil to kompletnie nie ta osoba. Po calej tej sytuacji zaczelam dostrzegac jego beznadziejnosc. Sposob w jaki mnie traktowal, w jaki sie do mnie odzywal, to ze klamal od pol roku, to jaki jest dla wszystkich naiwny. Wciaz go kocham, ale nie chcialabym z nim juz byc. I Ty tez musisz zaczac dojrzec jego mankamenty. Zdradzil Cie to juz wystarczajacy. Uznaj go za niezywego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś katarzynka, czy Ty aby nie jesteś na S z profilem bez zdjęcia? czy zbieżność nicków? xxxx Nie, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
gość dziś Smutna historia... Współczuję Ci bardzo. Masz do tego bardzo mądre podejście. Czytając Cię momentami miałam naprawdę deja vu. Kłamstwa, pisanie po kryjomu z panienkami i ściemnianie, że to tylko koleżanki. Też to przerabiałam. Mój miał jeszcze tendencje do zapraszania ich na noc pod moją nieobecność. ;) A ten Twój były to też niezła kanalia. Nie daj się smutkowi, pozdrawiam Cię ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lej po bombie
to ja od tej wyrwy :) nie podnoś, żyj :) im więcej będziesz zaglądała w ten temat, tym częściej będziesz wracała myślami do tej książki pt. "rozstanie". Film obejrzyj, książkę odkurz. Wiem że wieczory są najtrudniejsze, tak samo było u mnie i w sumie nadal jest (dżiiiz, zaglądam tu czytając o związkach), ale nie tędy droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
lej po bombie Założyłam ten wątek, żeby usłyszeć setny raz to, co i tak już wiem oraz żeby poznać opinie innych osób. I ich pomysły jak sobie z taką sytuacją radzić. W jakiś sposób na chwilę obecną jest mi to potrzebne. To forum nie sprawia, że wracam myślami do tematu częściej niż normalnie. A co do "życia", zajęć i w ogóle - uwierz, staram się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka34
lej po bombie - świetny nick, btw. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×